PYTANIE DO MEZCZYZN I DO KOBIET PEWNIE TEZ

Postaram sie najkrocej jka sie da opisac... Poznalam faceta.Zaczelismy sie spotykac,bylo cudownie,coraz badziej zaczelismy sie angazowac, tesknic za soba... Ktoregos dnia powiedzial mi ze w nim te uczucie do mnie wygaslo, ze chyba to bylo tylko zauroczeni etc etc Zalamalam sie bo zaczelam sie zakochiwac,jakos to przebolalam. Po pewnym czasie jak sie przestalismy spotykac doszlo do spotkania.I co sie staloe? Zaczelisy sie przytulac calowac...bylo tak jak kiedys. Problem jest taki ze nie wiem czy on to robi bo ma ochote po prostu, ochote fizyczna, czy to do niego powrocilo a ta przerwa mu pomogla?Jak sie go pytalam czy to tylko fizyczna potrzeba powiedzial ze nie wie:( Boze co ja mam robic,boje sie zaczac cieszyc ze on powrocil, boje sie do niego dzwonic,naciskac,boje sie prosic o spotkanie...nie wiem co robic:(Pragne aby on wrocil,ale jak to zrobic?i jak wogole postepowac z nim??? Blagam o pomoc....

boze, co ja mam robic:(

;(eh

POCZEKAJ sprawa sama sie wyjaśni. Tylko sie nie narzucaj i niczego sobie nie obiecuj. Bo możesz się znów rozczarować. A do spotkania doszło z czyjej inicjatywy? {kwiatek]

jego inicjatywy, bo po rozstaniu obiecywalismy sobie ze bedziemy przyjaciolmi...