Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieprawdziwa miłość

Rozstanie

Polecane posty

Gość Nieprawdziwa miłość
Do młoda kobietka Jak pisalam probowalam nasz związek ratować,chyba nie dopuszczałam do siebie mysli ze juz go nie kocham. Ale pewnego dnia się obudziłam i cos we mnie pękło. Nie moglam z Nim dalej być zebu nie krzywdizc siebie ani Jego. Znalismy się od liceum,był moim pierwszym i byl idealny.Znam go bardzo dobrze. Myslałam ze bedziemy razem na zawsze ale zycie ma chore poczucie humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawdziwa miłość
do no coz: dzieki chyba jestes tu jedyna ktora mnie nie obraziła dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję ci ... ale prawda jest taka, że nic na świecie nie dzieje się bez przyczyny:) dlatego głowa do góry-jutro będzie lepiej, pojutrze jeszcze lepiej, a popojutrze jeszcze jeszcze lepiej :):) 3mam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawdziwa miłość
dzieki za dobre słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawdziwa miłość
i zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiebieskiMotylek
czyny to co sie mowi, do kogo sie mowi, jak sie traktuje te rzekomo ukochana osobe? wlasnie i nie dziwie sie, ze ktoregos dnia zobaczyla, ze on jej nie kocha, bo pokazuje to innej, nie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyslałam o sobie
jak przeczytałam ta twoją wypowiedx, a to dlatego ze jestem miesiac z kims kto był z dziewczyną 6 lat i juz nie są razem. Wiem z ekochał tamta dziewczyne ale mam nadzieje ze mnie tez kocha i wszystko bedzie dobrze, chociaz czasami sie boje, bo nie wiem tak naprawde czy tama nie kocha nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie
ze Cie rozumiem, jezeli nie dobrze to przynajmniej troszke:) wiem o czym mowisz, zreszta moja historia jest podobna tez poznalam go w liceum, zakochalam sie a on we mnie, a potem tak po prostu przestalam kochac - a przynajmniej tak myslalam i wiedzialam ze musze to skonczyc, bo nie umiem udawac i krzywdzilabym, pewnie jego nawet bardziej niz siebie (ktos-nie pamietam kto- powieidzial kiedys ze ' nie ma maski ktora pozwolilaby ukryc milosc ani tez takiej ktora by ja udawala' -jakos to tak bylo:) ) wiec zerwalismy, on nie mogl sie z tym pogodzic, nie wiem dokladnie ale bylo mu bardzo ciezko... minelo kilka lat, znow nagle - bez ostrzezenia i powodu-zaczelam o nim myslec i uswiadomilam sobie ze uczucie ktorym go darzylam odzylo-tylko teraz w takim dojrzalszym wydaniu i teraz wiem przez co on przechodzil, wiem jak to boli kochac i nie byc kochanym - tylko moze to nawet jest gorsze, bo mam swiadomosc ze sama jestem winna tgo ze stracilam cos co jest dla mnie takie wazne:/ trzymaj sie cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arnika d....
jest tutaj kilka osób ktore sa w stanie zrozumiec Ciebie, Twoje postepowanie i Twoje uczucia. Wiem o czym piszesz i uwierz, że masz rację...jestem w podobnej sytuacji kilka lat po rozwodzie, a to nadal trwa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 132137744
moze jestes "psem ogrodnika "....tez tak mam, rzucilam go -nie chce z nim byc,ale jakbym zobaczyla go z kims innym to pewnie czulabym sie dziwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz...
wiesz ja bylam w podobnej sytuacji tylko ze odwrotnie... to mnie zostawil facet nie widzielismy sie kilka miesiecy na poczatku cierpialam potem poznalam innego...bylo fajnie przynajmniej tak myslalam do momentu kiedy zobaczylam znowu JEGO...rozsypalo sie wszystko co zbudowalam przez te kilka miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawdziwa miłośc
u mnie wiele nowego... zalozylam nastepny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaprzysiężonanierozwiedziona
Mam podobny problem . . . i 3 pytania do Was-prosząc o szczere wypowiedzi. Z jakich -tych bardziej jaskrawych i mniej też - przyczyn rozstaliście /rozwiedliście się ? Jak się 'pozbieraliście' po tym trudnym doświadczeniu, które swe piętno ociska w wielu sferach życia ? I jeszcze jedno, ostatnie, aczkolwiek bardzo istotne pytanie : jak sobie radzicie Wy - strony w większej mierze winne rozpadu związku/małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaprzysiężonanierozwiedziona
Do NIEPRAWDZIWA MIłOść: A można prosić o kontynuaję wypowiedzi->odnośnik do Twego n.t.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×