Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a mi powiedzial

ZAZDROSC...albo sama nei wiem co..wejdzicie

Polecane posty

Gość a mi powiedzial

nie wiem jak opisac to o oc mi chodzi, latwo nie bedzie, ale sprobuje. Jestes w cudownym zwizku, planujemy slub, jestem podobno ladna- nie latam wprawdzie w rozowych spodniczkach i bialych kozaczkach- ale na powodzenie nie narzekam, ale co z tego??!! Chodzi o to ze mój facet jest zabojczo przystojny, i to jiest NIESTETY nie tylko moje zdanie, i trafia mnia szlag na sama mysl, jak sie do niego wdziecza te wszystki pindy..macie tak?:o wiem wiem, bredze bez sensiu- ale tak sie wlasnie czuje- dziwnie, przez ta zazdrosc, wlasciwie to nie jest nawewt zazdrosxc bo mu ufam, ale mnie denerwuje sam fakt ze jakas lilotka probuje go poderwac, kreci mu tylkiem przed nosem itd. Jemu ufam w 100% on za mna szaleje, a ja mam takie glupie mysli w glowie :( az mi wstyd ale nie umiem sobie z tym poradzic, tzn. nie mysle o tym bez przerwy, tylko jak widze ze jakas sie do niego usmiecha, a jak pomysle ze moglaby go dotykac, calowac- to normalnie wrrrrrr A jeszcze jedno - on nie jest typem takiego "zrobionego przystojniaczka"- nie ma zelu na wlosach, nie chodzi do solarium-ma ciemna karnacje, kilkudniowy zarost- a mimo to ma takie powodzenie, chociaz nic (na szczescie) nie robi w tym kierunku moze oprocz silowni ;) i tez mnie trafia bo tam go o pomoc prosza jakies lafiryndy itd. - wiem od kolezanki :D, aha i dodam ze nie mam nastu lat, chociaz ta moja paplanina jest tragiczna- wiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo proste
musisz byc pewna siebie przy takim facecie a będzie ok,nie mozesz zdiwiać jak on szaleję za Toba bo to się obróci przeciwko Tobie jak on to wyczuje sam acznie się zastanawiac sprawdzą ci nic nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andie
współczuje ci bo znam to uczucie.. masz nuskie poczucie własnej wartosci.. pomysl sobie że w razie czego to on wiecej straci.. gdzie znajdzie druga taka fajna jak ty? która go tak pokocha szczerze i bezinteresownie..? ja tak próbuje myslec, czasem pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi powiedzial
ale czasem ja wcale nie jestem fajna- jestem chyba choleryczka ;) ja nie wiem jak on ze mna wytrzymuje- to taki niesamowity facet- znosi te moje humory, zle nastroje, wciera mi nochal i kocha mnie ;) nie jestem glupia,, nie jestem brzydka (chociaz nie chodze polnaga po ulicy i nie zamykam sie w solarium na godzine) wiec troche odstaje od obecnego kanonu piekna ;) wiem ze mu sie podobam, on robi dla mnie wszystko - wniosek jest taki ze mna kocha, bardzo kocha, oswiadczyl sie-- bedzie moim mezem A JA DALEJ MYSLE co bedzie jesli on spotka inna, ladniejsza, fajniejsza- ktora bedzie umiala tak siue wokol niego zakrecic ze on pomysli sobie- a moze by tak z nia sprobowac?! Nie no bredze wiem, moze mam takie mysli dlatego ze moj poprzedni facet zostawil mnie dla innej babki? ale to byl zwiazek na odleglosc, calkiem inny, nie kochalam go tak naprawde..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andie
niestety, nikt ci nie da gwarancji że tak sie nie stanie, takie jest życie, nic pewnego prócz śmierci.. musisz mu po prostu zaufac, innej rady nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi powiedzial
ja chce zeby on byl po prostu brzydki :( ja bede go kochac, a przynajmniej glupie pindy nie beda za nim latac- nie umiem ich inaczej nazwac, on jeszcze studiuje i czasem pracuje jako barman w knajpie ojca- i niestety mialam juz okazje obserwowac jak niektore laski sie zachowuja- jaj kretynki moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andie
no to chyba nie jest taki pusty zeby poleciec na jakas kretynke..? jak mozesz byc z kims komu do tego stopnia nie ufasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi powiedzial
andie...kurcze tak bym chciala zebys zrozumiala o co mo chodzi i nie umiem tego opisac, tego co czuje- ja jestem zazdrosna nawet o to ze jakas kobieta moze mu sie spodobac, ze moze miec ochote do niej zagadnac - chociaz znam go na wyltot i wiem ze to nie ten typ faceta, najzabawniejsze jest to ze on jest niesmialy!!! krazyl wokol mnie tyle czasu, zanim sie odwazyl ze mna szczerze porozmawiac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi powiedzial
ja mu ufam, wiem ze mnie nigdy nie zdradzi WIEM to, ale denerwuje mnie to ze te laski go podrywaja, wkurza mnie to i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andie
czyli po prosru panikujesz, mówiłam ci że znam to uczucie, u mnie ono jest na tyle silne ze nie potrafie sie z nikim zwiazac... rozumiem cie. ale jesłi ci na nim zależy musisz mu zaufać i opanowac swoje schizy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi powiedzial
nie wiem dlaczego czasem jestem dla niego taka niesprawiedliwa, oceniem go przez pryzmat tego co zrobil moj byly, a wiem ze ON jest calkiem inny, mzoe ja mam po prostu jakis uraz i tak alergicznie reaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi powiedzial
andie, dobrze napisane-schizy, wiem ze to jest tylko moja wyobraznia, a czasem o tym zapominacm, nasz zwiazek jest bardzo udany, jestesmy szczesliwi, najlepsze jest to ze on tez jest o mnie zazdrosny, tez sie zadrecza takimi myslami, chociaz mi o tym nie mowi- ot dwa swiry sie dobraly ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andie
na pewno tamta historia nie jest bez wpływu na to co teraz czujesz.. jesłi tak cie to meczy moze zafundujesz sobie rozmowe z dobrym psychologiem..? wydaje mi sie ze masz naprawde katastrofalnie niskie poczucie własnej wartosci.. nie wierzysz w siebie. niestety, trudno to zmienić we własnym zakresie.. sama widzisz jesteś w cudownym zwiazku a ciagle wymyslasz problemy które nie istnieja.. cos jest nie tak, ale w tobie a nie na zewnatrz.. problem jest w tobie, on nie istnieje realnie.. rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka1970
idż do lekarza bo z czasem bedzie jeszcze gorzej ,dojdą wieksze schizy i wasze małżeństwo się rozpadnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o własnie, bo zwiazek sie buduje i zaufanie rowniez otoz poznajesz faceta okey, ale jak on ci mowi jestem wierny, i nie zdradzam. Okey, ale to musicie zbudowac na slowach i na czynach. Zatem jest poczatek znajomosci, on ku tobie, ty ku niemu:) I tak dzowni przyjaciolka chodz na piwo, a on okey. Potem jest u ciebie i wychodiz na to, ze ty w tym samym dniu cos tam masz. zatm on mowi, okey tylko przesune termin spotkania z przyjaciolka. Pokazuje w ten sposob ze ona jest naj, ze mu zalezy. No bo jak to wyglada, ale i jak sie czuje osoba jak: dzowni a on mowi, nie mam czasu jestem na piwie z kumpela. Okey ale jaka masz gwaracje ze on na 2 fornty nie leci? to poczatek waszego zwiazku, zatem musicie sobie go zbudowac. Zatem jak ty zadzownis zi mowisz ze auto sie zespsulo i jestes gdzies tam to on nie mowi okey bo jestem na piwie z przyjaciolka i spadaj tylko okey bede za godizne, buziaczki to mile i budujesz tym samym zwiazke. Owszem jak ktos kogos zdradził to faktycznie taka osoba nie ma zaufania i trzeba tym bardziej byc ostroznym, i budowac to. A nie burzyc. Budowac. Jak juz budujecie i on pokazuje ze ty i ty, apotem kumpele ich sprawy np zlamany paznokiec, włosy upiete w kitke i co znimi zrobic. Wiadomo głupie kobiety to i głupie problemy. I teraz jak ty mu co chwile dzownisz co robisz? gdzie jestes? to widac, ze nie ufacie sobie, ale z czegos to wynika. Byc moze nie zbudowlaiscie sobie na poczatku fundamentow pod zaufanie, ktore budujemy cały czas. a jak juz je zbudowaliscie to nie mozna byc takim podejrzliwym, ze kazda to i ona go poderwie. kobiety boja sie obych kobiet, a z zycia wiem, ze wiele złego robia te exy, te psiapsiolki od serca i z jego i z ejej strony:) tak ze ta obca czasem mniej szkodliwa niz ta swoja, niby taka znana i godna zaufania:) Jak on kocha Ciebie, to kocha Ciebie okauzje to słowem i czynem. I nie pownien zdradzac. Ale są ludzie co mowia jedno robią drugie. Zaufanie sie buduje caly czas. I nie moze byc sytuacji, ze facet sle kwiatki, pisze kocham, a tu jak grom z nieba czytasz: ale perła jets dla mnie basia:) Takie słowa? to tylko dla kochanej. skoro ona peła to kim jest zuzia? moze szafirem? to oczywiscie ironiczne, ale pokazuje ze zaufanie buduje sie caly czas. I na pewno nie na slowie: wiesz nie zdradzam, mam kumpele i koniec. tak nie. A co on pokazuje? zamiats z Toba to jets z kumpela- mowimy cały czas o początku znajomosci, o własnie tym momencie w ktorym budujemy sobie fundamenty. a zatem co on buduje/ no chyba z kumpelą bo nie z ukochaną. jak juz mija rok, dwa i mamy fundamenty to jak jets taka sytuacja jak tu pisze autorka postu. I on nie daje jej powodu do zazdrosci, sam nie podrywa, jets soba, a to, ze one na niego mają oko.. coż. To one, on jets na nie:) Jak morowy facet to i się im oprze. Zatem jemu warto ufac, co najwyzej, im nie. I taka prawda: jemu ufam, ale kobietom wokol nie, mowi zona ktora poznalam. I ma rzje, bo co tym kobietom do glowy strzeli nie wiadomo. Ale jak facet kocha to nawte jak tym kobietom strzeli do glowy romasn on powie nie. Ale ja sama widzialam jak weszlam facet uciekal a ona za nim i go rzopina rece mu pcha tu i tam. Taki sie oprze? raczje podda atmosfrze seksu i potem sa zdrady. Sa takie kobiety nachalne. On nie to ona za koszule, za spodnie:) no i co? a zona mowi ty chamie zdradziles, a czemu tej tak nie powie? zdrada zdradzie nie rowna. I wiem, ze kobiety tez sa winne zdrady czyjegos meza. Panowie tez opowiadali: siedze sobie a ta podchodiz i mnie caluje. I takie sceny tez widzialam na imprezach. A w tym momencie wchodzi dziewzyna jego, i co sobie mysli? no wlasnie. zaufanie budujemy caly czas. A to, ze kobiety sa podle wiemy nie od dzis. to szerko i wielotory temat, nie na pisanie, a na dluga ciekawa rozmowe:) i jak bedzimey mowic z ukochanym, to napewno bedzie to dodatkowa cegiełka pod nasz domek zaufania:) bo fundamenty juz on ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andie, dobrze napisane-schizy, wiem ze to jest tylko moja wyobraznia, a czasem o tym zapominacm, nasz zwiazek jest bardzo udany, jestesmy szczesliwi, najlepsze jest to ze on tez jest o mnie zazdrosny, tez sie zadrecza takimi myslami, chociaz mi o tym nie mowi- ot dwa swiry sie dobraly ;) ------------ hi hi jak sie kocha to jets sie zazdrosnym:) i niehc mi nikt nie mowi ze nie, tylko jedni uaja ze nic, a drudza mowia ze jednka tak:) bylam u D i jej maz w przerwach filmu strasnzie sie patrzyl, i katem oka widzlam D jej zabojcze pelne zlosci spojrzenie. Ale jak on cos rzekl, to ona normalnym glosem na wodzy bez emocji nie dobra to cos tam. Ale potem jakos wyczulam ze juz na kolejnym spotkaniu dostalm niezla reprymende:) jeszcze raz powatrzam nie z psychlogiem a z ukochanym. Jak on mowi wiesz cos z, zwierza sie, to kobieta ma wiekze zaufanie, wie ze jej powie, ze nie ukryje czegos tam. poza tym warto mowic czemu sie jets zazdrosnym. nie mozna robic czegos takiego, ze na poczatku znajomosci jak dzwoni ukochana odrzuca sie jej rozmowe i mowi, ze teraz to mam cie gdzies bo gadam z kumplem lub kumpela. odbiera sie, i mowi kochanie caluski ale nie moge mowic, jestesm na kawce czy cos tam. I to widze nawte jak np brat mojej przsiapsiolko odebral telefon a tu slysze kochanie ale jestes mila, wydedukowalam ze go ochrzanila bo nie byl w domu, zadzowila gdzie jets. I on mowi jestem tu i tu.ogladamy mecz, teraz bedzie wynik, tryzmaj kcuiuki. I tym ostatnim zdaniem zlagodizl sytuacje. A jaka jets prawda/ ona go zdradzila, i prosze sama go sprawdza. oj duzo by mowic temat rzeka,ale problemy sa wtedy gdy innych sie daje na piedestal a ukochanego sie zlewa - nie odbiera telefonow olewa sie spotkania idzie sie z kumpela itp to sobie ukochany mysli? nie odbiera, ja dzownie odrzucona rozmowa, wiem ze nie jest w pracy godizna 18;00 i co? romanse tez sa o 18;00 nie koniecznie w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×