Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anek-83

kiedy porzucic resztki nadziei? zrozpaczona..

Polecane posty

Gość verkadia
fiki miki ty masz toksycznego faceta !! ale jazdy ci robi !! ja bym nie wytrzymala z kims takim !! anki-83 nie wiem co powiedziec,statystycznie, to zadko powroty koncza sie szczesliwie ( w sensie ze 1. zadko do tych powrotow dochodzi jak i po powrocie jest jakis czas dobrze a potem i tak zwiazek sie sypie); byc moze u ciebie bedzie inaczej, mam taka nadzieje, jednak nie łudziłabym sie za bardzo. Pogadaj z nim, rozmowa jest podstawa funkcjonowania zwiazku ! On sam zdecydowal za ciebie, za was, cos mu sie "odwidzialo" i postanowil odejsc, to nie jest dobre, nie swiadczy o tym ze chce sie walczyc o zwiaek; jak sie siedzi samemu w domu albo z kumplami na imprezach zadne oswiecenie nie nadejdzie. Ja w ogole ani czegos takiego jak "odpoczac od siebie" "dac czas" ni stad ni zowad nie rozumię ani nie przyjmuję; to jest bezsensu, ale ktoz wie, moze u was sie sprawdzi i skonczy sie wszystko dobrze ? tylko jak napisalam: porozmawiajcie; on musi zachowac sie jak dorosly facet i wyjasnic ci powody tego i co postanowil, nie daj sie zbyc pokretnymi gadkami i obietnica czasu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiki miki z Afryki
anek, choć przeżyłam parę takich niespodziewanych "zwrotów akcji" wciąż nie rozumiem o co chodzi... na kolana, głupie jesteś stworzenie i powtarzasz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
tamto było do 'na kolana' co mnie rzuca na kolana ze smiechu.. la mariposa.. właśnie to daje mi nadzieję.. szkoda tylko, że taki drastyczny srodek ta 'przerwa'..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
fiki miki ja też nie rozumiem i to jest nagorsze.. porozmawiać bym chciała.. tylko.. moze tak za tydzień zapytam jak to jest.. nie chcę by wyszło, że sie narzucam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiki miki z Afryki
verkadia, gdyby tak było ciągle, moje uczucia by wygasły, tymczasem zaś odwrotnie, są umiejętnie szarpane, od czasu do czasu, bardzo rzadko i tak na przykład pół roku super, nawet bez ani jednej kłótni (bo kłótnie jeszcze się nam wogóle nie zdarzyły), ja - samodzielna, zajmująca się sobą, ze swoim hobby, ale przewidywalna, zawsze przy nim, donosząca kolejne piwa, zapewniająca o miłości, nie narzekająca gdy gdzieś wychodzi czy coś źle zrobi (mam na myśli jakieś codzienne sprawy), on - zajmujący się domem, zapewniające o miłości, mający czas na własne sprawy, w sumie, ideał.... i raptem tekst "odchodzę" i jak się do tego odnieść? tym bardziej że to jest taka jedna jazda raz na pół roku lub dłużej ja nie wiem czy to toksyczne, wogóle nie wiem co to jest ale z takiego powodu nie umiem zrezygnować ze związku, bo reszta jest w porządku i kocham go a może niektórzy faceci tak mają? może to taka gra? może to efekt ich rozdarcia między jakąś rolą zdobywcy, szukającego nowych podniet a chęcią stabilizacji? może to efekt jakichś lęków? może to wpływ używek? może skutek traumy? nie mam pojęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiki miki z Afryki
anek, może on chce się przekonać czy kochasz go tak bardzo że złamiesz się i się odezwiesz? może sobie wbił do głowy że po tym chce sprawdzić czy warto cię tak mocno kochać jak kocha? moim zdaniem postępujesz słusznie czekając, dając mu czas i starając się nie pogubić w tym siebie samej, ale też za jakiś czas powinnaś się chyba odezwać wiesz, ludzie mają różne odczucia, czasem nie wiemy co się dzieje w głowie drugiej osoby, to że sie rozumiemy, czasem to złudzenie... piszesz że najczęściej on przychodzi do ciebie, a może jemu zaczęło się wydawać że zaangażował się bardziej niż ty i chce się w tym odnaleźć, zdystansować trochę, zrozumieć więcej, czy, jak tu ktoś pisał, poukładać coś sobie no to teraz razem będziemy siedzieć i dumać... ;D, prawdy i tak się nie dojdzie, twój chłopak może też jej nie zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
no właśnie.. wszystko pieknie, slicznie a potem trach.. coś wyskakuje.. pierwszy raz cos takiego doświadczam, dlatego nie iwem, co mam myśleć.. i ze skrajności w skrajnosć przemyslam wszystkie ewentualnosci.. łatwo jest być razem, jak wszystko jest ok.. ale drzewo nie smagane wiatrem nie przetrwa burzy.. były wiaterki, teraz czas na burzę.. jeśli przetrwamy, to dobrze, jeśli nie.. bedzie to znaczyło, ze to nie to..albo ze nie teraz.. rzeczą ludzką jest bładzić, pytać, myśleć.. czasami trzeba dystansu.. sprawdzić, czy to przyzwyczajenie, czy miłość.. czy brakuje mi codziennych przyzwyczajeń, czy jej/jego osoby.. tylko ta 'przerwa'.. Mis jest najleszym, co mnie w życiu spotkało.. ale jest tylko człowiekem.. tak samo i ja jestem tylko człowiekiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
fiki miki tak mu było wygodniej.. mam większy domek, wiecej prywatności, sciany nie takie cienkie jak w bloku, gdzie słychać każde słowo.. sugerowałam mu, że moge cześciej przychodzić, ale powiedział, ze po całym dniu siedzenia w domu to chce gdzies wyjść ze swoich czterech ścian.. no waśnie.. tylko po jakim czasie sie odezwać..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 23 lata
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
do tej pory każdego dnia czułam, ze mnie kocha.. czy był lepszy czy nieco gorszy.. dlatego to takie dziwne i mam nadzieję, że bedziemy razem.. na pytanie, czy mnie juz nie kocha odpowiedział, ze to nie tak.. na pytanie, czy ma mnie juz doś odpowiedział to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
tak, mam 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiki miki z Afryki
nie wiem, odezwij się może na przykład po - dajmy na to - pięciu dniach, to dużo i mało zarazem ;D anek, masz bardzo mądre podejście do tej sprawy, z tego co czytam rób to co jest dobre dla ciebie i dla niego, co ci podpowiadam intuicja i trzymaj się (jesli chodzi o mnie, będę tu zaglądać, jak co, wspieram, ale nie wiem co doradzić)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem :( Jeśli się kogoś kocha to chce się z nim spędzić każdą minutkę.. to nie jest normalne. Rozumiem przerwę w sytuacji kryzysowej, kidy totalnie nie można się dogadać, ale żeby ot tak sobie.. to co najmniej dziwne (?) Wiem, że to trudne, ale zachowaj zimną krew.. nie pokazuj mu, że nie możesz bez niego zyć bo w takiej sytuacji sama wykopiesz sobie dołek. Dziwny ten Twój facet :( Ja sama kiedyś w bardzo trudnej sytuacji swojemu zaproonowałam parodniową przerwę i wtedy właśnie się pogodziliśmy - bo zdajemy sobie sprawę, że jedno bez drugigo nie wytrzyma nawet dnia. Sorki za takie długaśne wywody :P Naprawdę spójrz na to trzeźwo, bo z pewnością coś jest nie tak...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
może nie byłam na to jeszcze gotowa, ale może ta przerwa -wymuszona na mnie - mi też sie przyda.. oby tylko nie stała sie początkiem końca, tylko czymś budującym.. dziękuję fiki miki i Wam wszystkim.. pozwalacie mi patrzeć z róznych perspektyw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
może właśnie to chce sprawdzic.. na ile jest to przyzwyczajenie, a na ile uczucie.. właśnie skojarzyłam, że rozeszła sie ostatnio nasza znajoma para.. ale oni rozstawali sie i godzili parę razy w miesiącu.. a my jesteśmy/bylismy razem niemal rok i miesiąc, dzis wlaśnie by tak było, a wczoraj to wszystko sie wydarzyło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile ludzi tyle charakterów :( Chciałabym Ci pomóc ale trudno - skoro Ty, któta znasz go najlepiej sama się w tym gubisz. Ja na Twoim miejscu NAPEWNO bym się nie narzucała. Chce przerwę - to niech ją ma. Poczekaj. I uważnie obserwuj. Naprawdę nie radzę Ci się do niego odzywać. Poczekaj na jego gest.. to wydaje mi się najlepszym wyjściem. Bo to on niewiadomo dlaczego chciał tej \"przerwy\". Bądź silna.. Powodzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latin
anek83 - trzymanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
dzisiaj sie mijalismy na festiwalu wikingów, znaczy widziałam go z daleka.. nie zaczepiałam.. właśnie, zeby się nie narzucac.. raz sie do mnie odezwał po info o autobusie.. tylko co jesli nigdy juz sie nie odezwie? to nie byłoby w jego stylu, rozważam wszelakie mozliwosci jednak, by zdawać sobie sprawe z wszelkich scenariuszy.. bym wolała wiedzieć, na czym stoje.. chyba to tygodniu lub dwóch, o ile się nie odezwie, to chyba mogłabym zapytać po prostu jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
znaczy jak to jest z nami.. ale mam cichą nadzieję, że sie odezwie.. w końcu to on potrzebował czasu, nie ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemek
resztki nadziei porzuc juz teraz... tak bedzie najlepiej dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
już teraz to mi się wydaje troche nie na miejscu.. trzeba potrafić zrozumieć tą drugą osobę.. to też człowiek, który czuje, przeżywa i ma prawo szukać dystansu by wysnuć jakieś wnioski.. gdybym to ja potrzebowała troche czasu, to nie chciałabym, żeby mnie ktoś od razu z tego powodu przekreślał.. szczegolnie, ze to, co rodzi się w mojej głowie z powodu tej przerwy nie musi być adekawatne to stanu faktycznego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
mam taką malutką nadzieję, że odezwiesz się za kilka dni.. nie wiem, czy potrzebujesz czasu by coś przemyśleć, czy może tak wygląda nasz niespodziewany koniec.. tak czy inaczej, mam nadzieję, że jeszcze uda nam sie porozmawiać jak dwojgu dorosłym ludziom.. szczerze.. obydwoje na to zasługujemy.. tymczasem pozostawiam Cię w ciszy i spokoju.. zostawiłam mu takie info na gg.. niech wie, że nie jestem obrażona, zła czy cos.. teraz ruch należy do niego.. chciałam, aby wiedział, że potrzeba tutaj nieco wyjaśnień, szczerości i nazwania rzeczy po imieniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
ale czas sie wlecze.. a ze swiadomoscia zaistniałej sytuacji to już całkiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
przychodzi do mnie po pocieszenie - nasz znajomy (jego przyjaciel) miał poważny wypadek motocyklowy.. przychodzi i ptra, czy go przytulę, czy moge z nim iść do szpitala.. zawsze będzie mógł na mnie liczyc.. tylko.. czy kiedys jeszcze jest mozliwe, ze bedziemy razem? ja nadal nie rozumiem, dlaczego się stalo tak, jak sie stało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×