Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie z tej ziemi 21

Mam 21 lat, jestem w 4-letnim związku i boje sie ze juz nigdy nie bede szczesliw

Polecane posty

Gość to zakończ
Konsekwencja, nie zależnie od tego co czujemy, wina=kara, gdy ktoś Nas zranił raz wybaczamy, drugi, trzeci odchodzimy. To jest trudne, ale to jedyne dobre wyjście. Ma flaki sobie wypruć, a Ty możesz się jedynie zastanawiać czy to ma sens. Kocha, wytrzyma wszystko wiedząc, że to przez jego zaniedbanie. Nie kocha, to po co się oszukiwać? Za krótka nasza młodość. Pomyśl, ona ucieka... Masz prawo wymagać czułości, masz prawo czuć się kochana i masz prawo do szczęścia, z nim albo bez niego, jeżeli tak postanowi. Jego życie, jego błędy. Twoje szczęście. Pamiętaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zakończ
"niezależnie", przepraszam za Ty, czy inne błędy, pośpiech i udar dają o sobie znać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakoncz>>> nawet nie wiesz jak mi pomagasz...dziekuje! ania26>> dziekuje i Tobie, masz racje przyblizylas mi moją sytuacje z obiektywnego punktu widzenia i teraz widze ze to faktycznie nie o to chodzi ...bo mam 21 lat, jestem inteligentna i ladna(nie chwale sie - takie mają o mnie zdanie moi znajomi) i mam prawo do wspanialej milosci!!!!do porywow serca!!!do szczescia!~i tak!bede do tego dązyc dlatego biore swoje zycie w swoje rece i kieruje nim i na pewno poznam tego jedynego, ktory gdzies tam czeka na mnie!!! wierze w to i dziekuje wam dziewczyny...jak bedziecie mialy jeszcze cos mądrego do powiedzenia to piszcie bo podnosicie mnie na duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zakończ
No i tak trzymać. Ja kierując się tym, co napisałam poznałam przeznaczoną mi miłość, z czasem kochamy się mocniej i zabiegamy bardziej, wiemy, że musimy walczyć o swoje szczęście, o Nas. Sama powiedziałaś już o sobie wszystko, a teraz tylko spójrz w oczy już byłemu i powiedz mu to. Kulturalnie się pożegnaj i sama zobaczysz jak odetchniesz z ulgą. Masz całe życie przed sobą i mężczyzn, którzy marzą o poznaniu takiej kobiety. Daj im tą szansę. I przestań cierpieć bez powodu. To on ma problem, że stracił Ciebie. Ty masz szczęście, że wyszło to teraz, nie po ślubie, w sytuacji gdy w pełni panujesz nad swoim życiem i możesz przeżyć je naprawdę szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T_lex
Byłem z dziewczyna 8 lat w przysżłym roku slub i inne szmery bajery była całym moim zyciem ...........a okaząło się że prowadzi od roku podwójne życie ,wydało się z jej sms-ów ............i co dostałem obuchem po głowie jestem sam i nikogo to nie obchodzi.Powiedziała że ją zaniedbałem ,że przestało mi zalezęc,ale nigdy nie wspomniała o rozmowe typu ,jest źle musimy cos zmienic tylko znalazła sobie pocieszenie.Najgorsze ,że wcale ni euwąza że zrobiła coś niewybaczalnego.......Ja natomiast uwazam ,że odejśc mogła, ale rok z zycia mogła mi zostawic .Pozdrawiam wszystkich i najwazniejsze rozmawiajcie ze sobą ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
T_lex>> wspolczuje, faktycznie zle postapila...jednak ja juz wiele razy probowalam a nawet rozmawialam z nim o tym co chcialabym zmienic, czego oczekuje, czego pragne...ale to nic nie dalo,i naprawde wierz mi, rozmawialam w taki sposob zeby go nie urazic...nie krytykowalam, nie obrazalam, a jedynie mowilam czego pragne i plakalam przed nim...na chwile bylo ok ale potem to samo..juz nie mam sil,chyba z 12 takich rozmow przeprowadzilam i nic...ja tez uwielbiam rozmawiac,.. dlatego nie chce ranic nikogo,jedynie pragne byc szczesliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodaaleczująca
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×