Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rekonstrukcja

pogonilam faceta po 6 latach

Polecane posty

Gość rekonstrukcja
cięzko byłoby nie patrzeć, musiałabym paski na monitorze kleić;) juz po kolacyjce - gulasz z obiadu a teraz czereśniami dopycham wolne miejsce:) spalać też będę miała gdzie bo przede mną 2 dni w pracy po 12 godzin :O byle do czwartku i wtedy jakaś woda może się nawinie.. miłych snów więc życzę🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekonstrukcja
jak tam angelaaa, duuużo myslisz? 🌼 deborah, Apostoł🖐️ 48 kilo....;)🖐️ a ja uciekam do robotki...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puc puc
ja pogonilam po 5 latach..byl 14 lat starszy, ja na studiach..tak jakos wyszlo ze po zajeciach stalam sie domowa kuchta dla niego..mial rodzine, pieniedzy nie zawsze starczalo na wynajem mieszkania, zadnych zobowiazan wobec mnie, zaczelam myslec jak on..bylam tak slepa! dziekuje Opatrznosci ze podjelam te decyzje..bo tuz "za rogiem"czekala na mnie wspaniala Milosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelaaaa
hej no mysle i mysle:) coraz bardziej utwierdzam sie w tym,ze sie wyprowadzam chocby po to,by jemu pokazac, ze jednak moze mnie stracic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekonstrukcja
i jak...ktoś tu jeszcze zagląda...? :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pogonilam po 17 latachhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaa
po 7latach,lepiej teraz niż później żałować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekonstrukcja
i żadna z "nowych" nie żałuje..? nie gdyba..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaa
Lepiej nie myśleć co by było gdyby tylko iść do przodu,chociaż łatwo powiedzieć,ale z praktyka trudniej...Żałuje się tylko chwilami..Ale zawsze są jakieś dobre strony,np.nikt mnie nie denerwuje,nie krzyczy na mnie bez powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelaaaa
hej :) Wlasnie podjelam decyzje o wyprowadzce,wyprowadzam sie za tydzien.Moj jeszcze nic o tym nie wie,powiem jemu dzis lub jutro.Strasznie sie czuje!Chce zeby chlopak wszystko zrozumial,ze moze mnie stracic.Jesli nie zrozumie to bedzie koniec!Bedzie co ma byc. Wiem ze moj sie wogole tego nie spodziewa,akurat teraz jest miedzy nami ok,ale jak zwykle pewnie do czasu... Boje sie oczywiscie ,ze to moze byc juz koniec! rekonstrukcja a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekonstrukcja
angelaa, mam nadzieję, że to właściwa decyzja..w każdym bądź razie trzymam kciuki ja właśnie wczoraj znów zaliczyłam mały kryzysik, a co najgorsze to w pracy :O jakieś durne myśli mnie ogarnęły i się powyłam - nie llubię się za to że ni epotrafię nad tym zapanować:O a dziś jakoś zleciało, miałam wlne, zebrałam ekipkę i woda i dzinek jakoś minął - w sumie nawet przyjamnie..tylko że znów mnie dopada:O ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelaaaa
nie martw sie swoimi malymi kryzysami,ja mam to samo ,jeszcze od niego sie nie wyprowadzilam,a tez juz wyc mi sie chce:)I mysle o tym co bylo i czy jeszcze bedzie?:) Nie moge jemu na razie zakomunikowac,ze sie wyprowadzam,chlopak chory od 3 dni,latam troche kolo niego:)Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Eustachy_
A ja tak czytam ten wątek i kurcze czuję się jakbym to ja był kobietą w moim ostatnim związku ;) U mnie było na odwrót. To moja eks nie miała ochoty na rozmowy, wspólne rozwiązywanie problemów. Przeważnie tylko ja gadałem i gadałem, ale to tak jakby grochem o ścianę rzucać. W końcu mnie zostawiła (3 lata razem), po prostu nie zawalczyła kompletnie o nasz związek. Bardzo szybko znalazła zresztą sobie nowego pocieszyciela. Mam nadzieję, że następnym razem trafię na kobietę podobną do was, czyli na taką, która od problemów nie będzie uciekała do mamusi, tylko miała ochotę wspólnie je rozwiązywać. Kurde nie rozumiem tych waszych byłych facetów. Jak można z własną kobietą nie rozmawiać, jak można nie mieć ochoty jej wysłuchać. Dla mnie to niepojęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
niektórzy nie doceniają własnego szczęścia.. myśla, że gdzie indziej bedzie im lepiej.. szkdoa, ze tym ranią najukochansze osoby.. tyle ludzi chodzi pokaleczonych, poranionych.. tyle miłosci wyrzuconych do kosza.. byłam silna.. dziś sie chyba powoli zaczynam załamywać.. tylko.. dlaczego ja.. on smacznie śpi i ma wszystko gdzieś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Eustachy_
To ja mam jeszcze gorzej. Dawne rany jeszcze nie zagojone, ciągle to przeżywam, a ona pewnie teraz śpi w jednym łóżku ze swoim nowym facetem gdzieś nad morzem. Ale trzeba żyć dalej i nie załamywać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekonstrukcja
stokratka trzymaj się i powodzenia - mam nadzieję, że się polepszy 🌼 Eustachy - tak myślę, że jeżeli ona śpi z innym facetem to chyba lepiej, że teraz niz miałoby się to rozwalić np. za 10 lat - wtedy mogłoby byc ciężej. Bo skoro tych kilku lat nie przetrwało więc widocznie to nie to. A rany się zagoją...jakoś, nie wiem jak, z czasem pewnie. Ja staram sie coraz mniej gdybać i jakoś leci 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekonstrukcja
🖐️ witam wszystkich angela jak tam, dalej w roli pielęgniarki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelaaaa
hej! Nie juz nie:)Kompa nie mialam przez dwa dni! Kurcze jeszcze jemu nie powiedzialam,pierw byl chory,a jak wyzdrowial zaczal pracowac na max, wracal z pracy doslownie wieczorami i dzis tez!Wyjdzie tak ,ze powiem na ostatnia chwile.Ale juz wie ,ze chce z nim pogadac i ze jest cos o nas.Moze sie troche wystraszyl?Kurcze jeszcze gorzej jest ,bo miedzy nami caly tydzien jest tak swietnie!Trudno juz postanowilam,trzeba isc na przod.Jesli bardzo mnie kocha i bedzie chcial mnie znow to bedzie wiedzial co robic!Ale troche trudne to wszystko...jutro jemu powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rekonstrukcja
angelaa to juz znalazłaś mieszkanie...prawdę mówiąc mam nadzieję ze twój chłop się opamięta i zatrzyma cie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelaaaa
tak wlasnie juz spedzilam pierwsza noc sama!Moj kochany placze:(Ale jakos dziwnie to wyglada ,on chce zebym chyba za nim dalej jakos latala!Jest zly na mnie strasznie, ze jak moglam takie cos zrobic?Zostawic go samego w tym "naszym mieszkanku"? Co prawda powiedzialam jemu jednego wieczora,a na drugi dzien sie wyprowadzilam.On mi w to nie wierzyl, ze to zrobie.A jednak! Nie skonczylam z nim,ale powiedzialam, chce troche uleczyc ten zwiazek, gdyz nie najbardziej podoba mi sie jego zachowanie wzgledem mnie.Czyli tak jakbym dawala jemu szanse , aby zadzialal. Ale widze, ze on chyba bedzie wiecznie taki zly...co prawda zadzwonil kilka razy,ale nie mowi nic szczegolnego!Ja tez do niego dzwonilam i w sumie nie wiem jak to bedzie. Nie wiem moze jeszcze pogadamy, ale na razie nie chce intensywnych spotkan,wlasnie niech sie zastanowi.Mieszkam prawie na tej samej ulicy co on,ale nie chcial mnie wczoraj widziec bo mowil, ze nie byl w stanie...plakal w chacie,nawet przerwal rozmowe tel.Jejku no juz sama nie wiem! do ----rekonstrukcji.Nie chce ,a by zdarzylo sie to co u Ciebie, ze Twoj juz sie nie odezwal.Jejku tak sie tego boje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×