Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakiś tam nick

Ktoś kocha mnie, ja kocham kogoś innego...

Polecane posty

Gość jakiś tam nick

Z tym, którego kocham, nigdy już nie będę... ten, który mnie kocha, jest moim przyjacielem, mogłabym z nim być, ale nigdy nie dam mu tyle, ile on da mi... To byłoby nieuczciwe, prawda? niech czeka na kogoś, kto go pokocha prawdziwie...? a może ja go kiedyś pokocham? czy z przyjaźni może narodzić się miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może...
💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś tam nick
Dodam tez ze corocznie, po przejściu pierwszej wiosennej burzy, owijam swe stopy w onuce, których używał mój pradziadek podczas walk o Wilno w 1919 roku i wychodzę z domu aby w pobliskiej drogerii nabyć opakowanie "Kreta" do udrożniania rur. Specyfik ten wciągam nosem i znacznie odświeżona umysłowo udaję się na pobliski plac zabaw, gdzie wdrapuję się na górną belkę huśtawki i deklamuję z pamięci deklarację programową Samoobrony, przy czym mój zwieracz odbytu kurczy się rytmicznie z zadowolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś tam nick
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddźwignę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, jak to jest? Czy zdarzyło się komuś, że związał się ze swym przyjacielem i dobrze się wam układa? Piszcie, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddźwignę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddźwignę
napiszcie coś w temacie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunrise 21
jestem w identycznej sytuacji nie wiem jak to traktowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś tam nick
hmm.. nikomu się nie udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie komus sie udało, tylko nie czyta tego tematu :) to jest troche tak,ze jesli nie zrobisz w główce miejsca i porządku po tym, którego kochasz - a byc z nim nie mozesz, to raczej małe szanse sa,ze pokochasz przyjaciela. byc moze przyjdzie taki poranek,gdzie stwierdzisz,ze masz motyli na mysl o przyjacielu....nie można tego wykluczyć :) sama to poczujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś tam nick
mój przyjaciel jest kochanym, ciepłym i cudownym człowiekiem i wyobrażam sobie związek z nim, pewnie czułabym się bezpieczna i kochana - ale własnie tych motylków nie ma, tych dreszczy i tego mi brak... boję się poczucia winy, że on daje mi węcej niż ja i nie umiem na to odpwiedzieć.. uporządkować poprzednią historię, hmm... poczekać, aż przejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak. poczekaj ,az przejdzie. a przejdzie na pewno. skoro Bóg nie chce dac nam tego czego tak bardzo chcemy, to oznacza,ze ma dla nas cos o wiele lepszego :) sprawdza sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunrise 21
''skoro Bóg nie chce dac nam tego czego tak bardzo chcemy, to oznacza,ze ma dla nas cos o wiele lepszego '' bardzo podoba mi sie to co napisalas.... ja natomiast jestem w takiej sytuacji gdzie bylam z kims przez 4lata..po czym ten ktos mnie zdradzil...i wtedy ktos walczyl o mnie robil wszytsko by mnie zatrzymac...ja natomiast wybaczylam zdrade i wrocilam do swojego bylego juz mezczyzny...ktory zdradzil po raz drugi po roku czasu bycia ze mna i po roku czasu od tamtego zdarzenia...teraz ten wspanialy czlowiek stara sie o mnie jak moze...a ja nadal choc minelo juz kilka miesiecy czuje cos wiecej do bylego...przeciez bylam z nim kilka ladnych lat...natomiast tamten mezczyzna jest wspanialy opiekunczy troskliwy..dla mnie zrobilby wszytsko...z bylym juz nie bede nigdy...za duzo zlego sie stalo...natomiast nie wiem co zrobic z tym co sie teraz wokol mnie dzieje...mi sie to podoba czuje sie tak fajnie tak bezpiecznie...boje sie tylko tego ze moglabym go czyms zranic niechcacy...nie wiem co myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś tam nick
hmm.. trochę podobna sytuacja do mojej... to jest tak, że różni ludzie dają nam różne rzeczy, których nie dostajemy od jednej osoby (czasem nie da się ich dostać od jednej osoby) i czasami trudno między nimi wybierać... czy Bóg zawsze ma dla nas coś lepszego..? chciałabym, żeby tak było, ale chyba jednak różnie z tym bywa... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunrise 21
bardzo roznie z tym bywa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddźwignę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się zdarzyło...bylismy przyjaciólmi a teraz jestesmy parą...nawet kiedy jest między naimi gorzej to i tak sie przyjaznimy...nie chce zeby to zabrzmiało e my jestesmy TYLKO przyjaciolmi ale jestesmy nimi TAKŻE i wciąz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddźwignę
majlenkaaa pieknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddźwignę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w góóóóóórę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×