Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cinxi

bardzo się martwię o moją ciężarną przyjaciółkę, proszę o pomoc!

Polecane posty

Gość cinxi

moja przyjaciółka ma w tej chwili początek 8go miesiąca ciąży. od samego początku bardzo się bała, że przytyje i bardzo pilnowała diety. ręce i nogi ma szczuplejsze, niż przed ciążą! przybyło jej tylko w biuście no i brzuszek oczywiście. ale teraz złapała jakąś obsesję! strasznie mało je. ja rozumiem, że te upały zniechęcają do jedzenia, ale Ada SCHUDŁA odkąd ostatnio ją widziałam - a to oznacza, że w ciągu trzech tygodni schudła w sposób widoczny! jak ją przekonać, żeby zaczęła więcej jeść? i powiedzcie mi, proszę - czym to grozi, żebym miała jak argumentować w rozmowie z nią.. w jaki sposób szkodzi to dziecku na tym etapie? a co będzie, jak później będzie rodzić i np. zabraknie jej sił, bo będzie taka osłabiona? co się wtedy dzieje? czy możliwe jest, że.. jeśli nie będzie miała sił - umrze przy porodzie? wiem, że to głupie, ja się nie znam, tylko strasznie się martwię :( aha - jeśli to istotne - ona ma 24 lata. zawsze była szczupła, ale nie z natury, tylko ciągle się odchudzała. proszę, pomóżcie mi. jak mam z nią rozmawiać. co jej grozi. od dwóch miesięcy nie była u lekarza, więc odpada skontaktowanie się z jej ginem, żeby przemówił jej do rozsądku. znamy się z Adą od podstawówki (a mamy po 24 latka już :) ) i męczą mnie myśli o tym, co może się stać, jeśli zabraknie Jej sił przy porodzie.. a wiem, że będzie napewno rodzić naturalnie, bo nic jej nie dolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusiek
To dla mnie szok co piszesz!!!! Ja jestem w 20 t.c i przybrałam już troszkę ,jem to na co mam ochotę w danej chwili bo widocznie maluszek tego potrzebuje,ale nie przesadzam . A nabytymi kilogramami będę martwic się pózniej bo teraz najwazniejsze jest moje dziecko i muszę dostarczac swojemu organizmowi same najlepsze rzeczy.Wszyscy o mnie dbają i zaraz by zauważyli ze nic prawie nie jem. Twoja kolezanka ma kogoś kto się nią opiekuje? I nic nie widzi? Życzę jej tylko,żeby do końca ciąży i podczas tak wyczerpującego wysiłku jakim jest poród wszystko było OK!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kuzynka przez całą ciąże przytyła tylko 7 kg i dziecko urodziło sie zdrowe, więc moze nie taki diabeł straszny.... jeśli dziecko rozwija sie prawidłowo to moze wszystko będzie ok, ale swoją droga to faktycznie dziewczyna jest niespełna rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orangenlimoniade
A mnie dodatkowo bardzo zdziwilo ze od 2 miesiecy nie byla u gina!!! Przeciez teraz to takie wazne!!!Nie moge uwirzyc ze istnieja takie koiety, normalnie jak w sredniowieczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez całą ciaże objadałam sie wszystkim na co miałąm ochotę a teraz będąc w 9 miesiacu przez całą ciaże przytyłam 12 kg myślę że to nie jest dużo przekonaj swoją przyjaciółkę że teraz dziecko rośnie najwięcej więc nie powinna się ograniczać z jedzeniem przecież nie musi jeść tuczących rzeczy ale lekkostrawne powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieobór podstawowych składników pokarmowych w ciele matki skutkuje takimi samymi niedborami u dziecka. Tak więc jego kości mogą być s łabsze i kruche, może mieć skłomnności do krzywicy lub mogą wystąpić powikłania w czasie porodu. Słaby kościec łatwiej uszkodzić. Ogólnie rzecz biorąc wszystkie narządy narażone są na niedorozwój albo na upośledzenie... WSZYSTKIE! Nie chcę wywoływać wilka z lasu, ale jeśli Twoja koleżanka będzie zbyt słaba, aby urodzic to dziecko, to może to się skonczyć powikłaniami i komplikacjami a w rezultacie tragedią. Najlepiej zaprowadź ją do lekarza. Jesli ona nie chce iść, wybierz się do psychologa (sama) i zasięgnij u niego porady. Psycholog pokieruje Cię i poradzi jak postępować. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak masz taka mozliwość to skontaktuj się z kimś kto jest z nią na co dzień. Samo to że schudła to jeszcze nic strasznego, ale jeśli ona się odchudza/ma anoreksję to prawdopodobnie dostarcza dziecku za mało białka, a na tym etapie jest ono jeszcze ważniejesze niż w pierwszym trymestrze, jak bedzie miała szczęście to dziecko urodzi sie bardzo małe, ale może byc też tak, że nie wykształciŁ mu sie prawidłowo jakiś ważny narząd, np. płuca. Co jej grozi, to ja nie wiem, ale faktycznie tu wszystko jest mozliwe. Generalnie jest tak że dziecko się pożywi choćby kosztem matki, ale z pustego to i Salomon nie naleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula666
I tak nic nie możesz zrobić. Próbowałaś przemówić jej do rozsądku, nie poskutkowało, więc daj jej spokój. To jej życie, jej zdrowie i jej dziecko. Jak maluszek urodzi się chory, bardzo chudy, to będzie to tylko i wyłącznie jej wina. Nie rozumiem po co kobiety dla których sylwetka jest aż tak wazna w ogóle decydują się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj się jej
CZY CHCE URODZIĆ ZDROWE DZIECKO !!!!! Bo później będzie już za późno... I co jest dla niej ważniejsze jej zdrowie czy zdrowie dziecka ?! Egoistka :( Nie wiedziałam, że można być tak eoistycznym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja....
ona chyba nie jest do konca normalna. zdrowie dziecka jest najwazniejsze!!! ja nie przejmowalam sie w ogole dieta w ciazy. jadlam to, na co mialam ochote. rok temu urodzilam blizniaki. przytylam w ciazy 19 kg. juz po miesiacu od porodu wazylam normalnie (nie odchudzalam sie, ale duzo sie ruszalam bo to bylo lato, a na dodatek tak to jest z bliziakami, ze zuzywa sie duzo energii;). teraz waze 5o kg przy wzroscie 170 cm, nie jestem zni za chuda ani gruba, rozmiar 36, bluzka 38, bo mi w biuscie nie wchodzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jasiulek
a dla mnie szok to jest to co Ty piszesz! a jedz sobie to na co masz ochote a potem sie roztyj jak swinia! potem sie dziwic ze niemal co 2ga ciezarna wyglada jak pasztet nie pisze ze glodzenie sie jest ok- bo nie jest.. ale to co Ty robisz tez na pewno nie jest fajne.. przesada w jedna i w druga strone nie jest wskazana-- a tlumaczenie braku jakiejkolwkiek diety( nie pisze tu o diecie odchudzajacej) tym ze "maluszek widocznie potrzebuje" jest zwykla wymowka glupiej baby ktora mysli ze ciaza to choroba i kazde zachowanie tlumaczy swoim stanem jedz i tyj -powodzenia .. nie pisz tylko potem na kafeterii ze jestes biedna bo masz flaka zamiest brzucha:P:P (tak to sie wszystkie zarzekaja ze sie pilnuja podczas ciazy.. a tu prosze-0 wyszla prawda- jak sie zre jak swiania to nie ma sie potem co dziwic ze tak sie wyglada) zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz kolezance zeby tak nie przesadzala o ta linie bo jak po porodzie przystawi maluszka do piersi to schudnie ze nawet nie bedzie wiedziala kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wycinanka
Musze sie przyznac ze ja tez baaaardzo sie boje ze zbyt duzo przytyje. Jestem w 13 tc i na razie mam minus 2 kg, ale MUSZE jesc co 2 godziny bo inaczej mam taki bol zoladka i ssanie ze to jest nie do wytrzymania. Powoli dochodze do wniosku ze mam gdzies te zbedne kilogramy, oby tylko malenstwo bylo zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cinxi
dziękuję Wam bardzo, jesteście kochane! udało mi się za tydzień umówić do psychologa.. niestety mnie a nie ją.. :( ale liczę, że dostanę jakieś wskazówki od fachowca. Ada ma chłopaka, niestety on w końcu maja wyjechał do Niemiec do pracy i wrócić ma na stałe (jeśli nie przedłużą mu umowy) w grudniu, obiecał tylko przyjechać na kilka dni, jak dzieciątko się urodzi. próbowałam rozmów, perswazji, nawet proponowałam, żebyśmy jadły razem, żeby jej było "raźniej" - niestety bez skutku. załamuje mnie moja bezsilność, bo rozmowa z nią to rzucanie grochem o ścianę. mam wrażenie, że trafiam w mur nie do przebicia. pociesza mnie trochę opisany tu przypadek kobiety, która przez ciążę przytyła tylko 7kg.. ale gdzieś czytałam, że 7-8kg to chyba waży samo maleństwo+wody płodowe? i chyba jak się BARDZO mało przybierze, to ma się problemy z karmieniem? nie wiem jak to jest:/ pytałam moją mamę, Ona przytyła w ciąży 13kilo i po porodzie od razu spadło 6.. potem po dwóch latach wróciła do wagi, więc to przecież nie jest nieodwracalne.. liczę, że może psycholog udzieli mi jakiejś fachowej porady. na razie staram się po prostu rozmawiać z Adą, żeby mogła wyrzucić z siebie swoje problemy i obawy. niestety na namawianie do jedzenia reaguje agresją i stwierdzeniem, że to jej brzuch i jej sprawa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam topik o ciąży i anoreksji, znajdziesz go gdzieś tu... dziewczyny, które przez to przechodziły piszą, że trzeba takiej osobie jasno przedstawić konsekwencje takiego postępowania, bez cackania się, bez proszenia i namawiania do jedzenia... podobno trzeba prosto z mostu powiedzieć czym to grozi: np. że nie będzie miała siły urodzić co zaszkodzi dziecku (przedłużający się poród), będzie słabe, chore, ona szybko straci pokarm... trzeba jej powiedzieć, że jeśli ona nie pomoże swojemu dziecku teraz to nikt tego za nią nie zrobi... a jeśli chce mu wyrządzić krzywdę to proszę bardzo. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, a Ada ma szczęście, że ma taką troskliwą przyjaciółkę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×