Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziecko-oddalenie sie od partn

dziecko=oddalenie sie od partnera

Polecane posty

Gość dziecko-oddalenie sie od partn

bylismy najfajniejsza para na swiecie..super kochankami..przyjaciolmi...kumplami. 4 miesiace temu narodzilo sie nasze chciane dziecko-teraz miedzy nami jest tylko irytacja i jakis rodzaj niecheci, wlasciwie to z naszych uczuc chyba nic nie pozostalo. czy ktos tez tak mial..co sie stalo. to boli,mnie i jego ale nie umiemy juz rozmawiac,kazda rozmowa konczy sie klotnia,lzami i myslami okropnymi,mam ochote razem z dzieckiem uciec gdzie pieprz rosnie. porozmawia ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to normalne
dziecko jest przyczyną rozpadu uczuciowego w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porozmawiajka
czemu tak jest? o co sie klocicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahhaha
jesli rodziłąss naturalnie to kochankami najlepszymi juz napewno nie będziecie bo jestes szeroka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to naturalne
jesteście w nowej sytuacji zmęczeni bo taki maluch daje popalić :-)zawsze tak jest wiem bo to przeżyłam Wszystko zaczeło się normować po 6 miesiacach od urodzenia naszej małej Dobrym sposobem jeśli jest to możliwe jest oddanie dziecka nawet takiego małego na weeckend do rodziców /chyba, ze karmisz piersią to nie ma jak/Wierz mi nic się dziecku nie stanie a pomaga bardzo :-) .Poza tym też i mała zaczeła przesypiac noce i nie miała juz kolek .Także przeczekaj bo to najlepsza metoda Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko-oddalenie sie od partn
dziekuje normalnym ludziom..karmie piersia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będzie lepiej, najgorsze jest pół roku, tylko nie zapomnij włączać partnera do opieki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i cyce moasz jak donice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żordelka
u nas tak nie bylo, ale moze idzcie do jakiejs poradni? teraz na pewno nie macie lekko, upaly, kazdy zmeczony, dziecko marudzi. sprobuj zrobic sobie dzien urlopu, zadbac o siebie, zjesc cos niezdrowego, fryzjer, kosmetyczka. przyda ci sie odpoczynek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaSnxuwrner
A malzenstwo mojego szwagra tylko zyskalo, odkad pojawilo sie dziecko. jak byliscie wygodnicko i konsumpcyjnie nastawieni do zycia, to teraz macie problemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ewłłąsnie
jakbyscie całe życie byli w gównie to byści teraz nie byli zdziwieni - a tak z góry spadliście na dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to naturalne
Nie przejmuj się niektórymi wypowiedziami dzieci też muszą się pobawić pewnie i nasze będą to robiły :-))) Wszystko przeminie zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko-oddalenie sie od partn
nie wiem jaka bylam nie wiem czy zylam dobrze czy zle..wiem ze nikogo nie krzywdzilam. dziwne sa niektore wypowiedzi,skad w ludziach tyle nienawisci i zlego? co ja wam zrobilam? jestem zmeczona zmeczona moim partnerem bo dziecko am wspanioale..ale i ja jestem dla niego niemila i jakas taka oschla..ciagle mnie irytuje..wina po obu stronach .jak zaczynamy sie starac to trwa to godzine dwie a potem okropienstwo. mam nadzieje ze to minie bo juz nie mam sily,sadze ze bylo by mi latwiej samej z dzieckiem. tyle lat razem,tyle pomocy w roznych ciezkich chwilach i usmiechu w dobrych a tu prosze..to prz`eciez nasze dziecko,ktore tak chcielismy,...to nie dzieclka wina to nasza ale za co sie tak nielubimy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga założycielko topiku! Po pierwsze - absolutnie nie zwracaj uwagi na pomarańczowe komentarze - chyba znowu jakieś małolaty, którym hormony szaleją opanowały kafeterię, ale z doświadczenia wiem, że jest to zjawisko tak krótkotrwałe, jak intensywne. A w odniesieniu do Twojego problemu: Moje dziecko, wyczekiwane i kochane od początku przyszło na świat po 3 latach małżeństwa i 9 znajomości dwojga zakochanych w sobie po uszy ludzi. Wydawać by się mogło, że nic nie jest w stanie zepsuć idylli - nawet kłopoty finansowe. Jesteśmy młodzi, zakochani, mamy gdzie mieszkać i co jeść, a jeszcze przybędzie nam śliczny mały człowieczek do kochania ;) Po porodzie napadła mnie taka deprecha, jakiej się nie spodziewałam. Dziecko płakało, były kłopoty z pokarmem a mojego męża ciągle nie było - a to praca, a to nauka, a to samochód... Po czterech miesiącach nieprzespanych nocy, strachu, czy dziecko jest zdrowe, czy się najada i tysiącu innych strachach miałam mojego męża tak dość, że najchętniej bym się natychmiast rozwiodła. Życie \"osobiste\" leżało martwym bykiem, bo kiedy??? Porozmawiać normalnie nie mogłam, bo zalewały mnie zaraz łzy żalu, że nikt mnie nie rozumie... I na pociechę - to mija!!! Dziecko zaczęło się \"uczłowieczać\" - gadać, siadać, uśmiechać się... Skończyły się nieprzespane noce i lęki w dzień... I wtedy udało nam sie kilka razy porozmawiać bez nerwów, porozumieć się. Moja rada dla Ciebie - może to głupio zabrzmi, ale zrób sobie króciutkie, choćby 2 godzinne wakacje od dziecka. Jak masz możliwość - idź na zakupy, na lody albo cokolwiek, co lubiłaś robić, zanim zostałaś mamą. Może to pozwoli Ci popatrzeć z dystansem na świat i swoje małżeństwo. Życzę Ci wszystkiego najlepszego! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same staruchy tu siedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko-oddalenie sie od partn
jonko dziekuje za takie mile i ludzkie podejscie do sprawy. wiesz wychodze ..staram sie miec swoje zycie ale ten zal ze kiedys bylo tak pieknie a teraz jest tak paskudnie nie daaje mi spokoju..schudlam 15 kg..boje sie o pokarm..umiem usmiechac sie juz tylko do dzziecka..a jak widze mjego meza to dostaje torsji ze zlosci..i cala mnie skreca..bo mam ochote go bic i kopac i on tak ma w stosunku do mnie..patrzymy sie na siebie z nienawiscia i garesja..wiec wlasciwie juz sie nie odzywamy tylko dlaa dzziecka jestesmy slodcy i mili ale w innych koncach domu..boze jak to nie przejdzie to po prostu spakuje manatki i ide w swiat..buuuu tak dobrze sie wygadac bo oczywiscie z nikim nie mowie o tym bo to tajemnicaaaa eeee kretynizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera80
Dziewczyny ale mi się wydaje ze założycielka tego topiku raczej nie pisze o depresji poporodowej. Pisze ze czasami jak ma dośc to chcialaby spakować sie i wyprowadzic z dzieckiem, a tym depresja poporodowa sie raczej nieobjawia. Ja poprostu zdobyłabym sie na odwage aby szczerze porozmawiac z partnerem, najlepiej zeby może wtedy nie bylo dziecka, aby ten czas był przeznacozny tylko dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×