muszę jej znaleźć normalnego faceta/

Jestem pierwszy raz na forum i niewiem czy mogę liczyć na jakieś opinie z waszej strony ale zaryzykuje.Powiem na początek, że nie jestem małolatą z miłosnymi rozterkami mam 23 lata. Sprawa polega na tym, że spotykam się raz na jakiś czas z kolesiem który jak narazie nie chce się wiązać ale z tego co wiem od życzliwych mu osób powiedział, że to ze mną dożyje starości. Koleś jest bardzo pewny siebie, który jak zdążyłam się przekonać zawsze dostaje to czego chce wcześniej czy później ale zawsze. Osoba, która o jego planach wie postanowił, że musi mi znaleźć normalnego faceta bo zaszkoda mnie dla niego. Moje pytanie co ja mam o tym myśleć no sory czy ja jestem jakąś lalką, której trzeba np znaleźć faceta co casting przeprowadzi czy jak. Zapomniałam wspomnieć ta osoba chodzi o jego kolegę właściwie mnie nie zna dużo tylko słyszał o mnie i pare razy widział więc nie potrafie tego zrozumieć. Niewiem czy to przeczytacie jak tak to będę wdzięczna a jeszcze bardziej jak się wypowiecie na ten temat. pozdrawiam

wez rozbieg i strzel baranka.. to najrozsadniejsze wyjscie z tej sytuacji... no sory, nie jestes chyba lalka to cos poczujesz..

moim zdaniem powinnas szczerze pogadac ze swoim chlopakime(przyslzym) albo z tym kumplem..o tym dlaczego ise wtraca.

Heh, pewnie ci dwaj mają jakieś swoje porachunki, może jeden drugiemu "odbił" kiedyś jakąś dziewczynę, drugi się rewanżuje. Bo tak zazwyczaj, faceci zwykle są solidarni. Jedno nie ulega wątpliwości, i zresztą sama to zauważyłaś, obaj traktują cię przedmiotowo. Skoro masz własną wolę i nie odpowiada ci to, trzymaj się z daleka od tego towarzystwa.

małe sprostowanie nie między sobą porachunków gdyż ten kolega (może nawet za duże słowo poprostu znają się z pracy) jest o wiele starszy i ma własną rodzinę.

ten który chce Ci znaleźc kogos normalnego sam sie w Tobie podkochuje, dlatego sie martwi o Ciebie ze tamten złamie Ci serce i bedziesz przez niego cierpiała?

nie nie to też nie to bo jak mówiłam mnie nie zna a informacje te mam od naszej wspólnej znajomej

co o tym wszystkim myślicie

ty jestes pierwszy raz na forum a ja dostalam wczoraj pierwszy raz okres;)

pasujecie do siebie, umowcie sie na randke ;)

wy sobie żartujecie a ja mam naprawde problem

nikt mi nic nie poradzi nikt z was nie byl w takiej sytuacji?:(

:(

ale Holly, co ci radzić? dla mnie to dziwne i nie chciałabym mieć do czynienia z żadnym z tych ludzi, którzy mówią o mnie jak o - właśnie - lalce a z kolei gdyby ten który się mną interesuje, i jest wolny, podobał mi się, nastawiłabym się na znajomość nie pytałabym też innych o radę

ja nie mówię że oni tak mówią ale przez takie zachowanie tak się poczułam jak lalka:( jego wypowiedzi to raczej nie były rady bo nie powiedział kumpeli powiedz żeby uważała na niego albo dała sobie spokój tylko tak jak pisałam muszę jej znaleźć normalnego faceta bo za szkoda jej dla niego-tego nie rozumiem??jak można wogóle coś takigo powiedzieć

a może ja stwarzam takie pozory lalki niewiem już sama zaczynam chyba wpadać w jakoś paranoje:(

up

nie ma tu nikogo kto by ze mną porozmawiał?:(

widzę że nikt mi jakoś nie pomoże szkoda

i nigdy nie miałem dziewczyny :-)

no i?

jestes Holly?

jestem ale zaraz mykam

utnij krótko te ich uwagi i osoby trzecie nie powinny mieszać się do Twoich spraw moze wygladasz na malo asertywną, mnie kiedys chciano wydac za chlopaka zza wschodniej granicy - mialam wtedy kryzys, więc wiem jak to jest powiem Ci, ze powinnas ich obserwowac zeby potem nie okazalo się, ze obaj mają jakies gierki między sobą a Ciebie w to wkrecają moze mysla, ze bardzo liczysz na jakies wsparxie z ich strony, mzoe sprawiasz wrazenie zagubionej - to pewnie zbyt daleko idące wnioski ale popatrz pod tym kątem

tylko jak mam obserwować tamtego jak ja właściwie go nie znam:( mam go dopiero poznać a ja wogóle jestem pewna siebie i odważna dlatego zagubiona to określenie dla mnie. Niewiem o co w tym wszystkim chodzi a ten co ma mi szukac to nie jest jakiś malolat tylko stateczny facet

_____ _____ jesteś??