Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pokręcony Rudzielec

a ja tylko czekam i czekam

Polecane posty

Przez ostatnich kilka miesięcy ciągle czekam na swojego faceta. Czekam, aż przyjedzie na zjazd (studiuje zaocznie, ja dziennie), czekam aż skończy pracę, czekam aż po tej pracy znajdzie chwilkę dla mnie. Czekam, aż się obudzi, bo chciał się zdrzemnąć po pracy - z pół godziny robią się dwie... Czekam w miejscu, w którym się umówiliśmy, a on się znowu spóźnia.Teraz przez cały tydzień czekałam na wspólny weekend, a dokładniej na wspólny sobotni wieczór, noc i niedzielny poranek. A dzisiaj on z kolegą chciałby się napić wódki. To nie tak, że wybiera wódkę, znam tego kolegę, wiem, że się przez długie miesiące nie widzieli i rzadko kiedy mogą się spotkać i rozumiem. Tylko jest mi cholernie smutno, bo przez ten tydzień trochę rzeczy się wydarzło i chciałam go jakoś miło zakończyć. Pojadę do rodziców, bo czekają, mama co dzień wydzwania... Tylko dalej będzie mi źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwe342333
mam tak samo wciąż czekam... na wszystko moje życie to czekanie na niego. Aż skonczy pracę, aż zadzwoni, aż przyjdzie, aż kolega od niego sobie pojdzie, aż zdrzemnie się po pracy, aż znajdzie wolny wieczór, aż ..... itd tak to jest. My kobiety uwielbiamy uzależniać się od facetów. Oni są mądrzejsi pod tym względem bo nie zapominają o swoim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera jasna, siedzę i beczę, do tego się wkurzyłam i w ogóle jestem psychicznie rozpieprzona w tej chwili. Kiedy się pakowałam, czułam się, jakby po zerwaniu. Zadzwoniłam do niego i zaproponowałam, żebyśmy razem przejechali się rowerami do moich rodziców, bo nie widziałam ich kilka dni, a są na wsi 5 km ode mnie. Mama bardzo chciała, żebym przyjechała, tacie i siostrze miałam coś przywieźć z domu... A po 2-3 godzinach wrócilibyśmy do miasta i razem poszli na jakieś piwo czy coś - sam zresztą tak chciał. Ale nawet tyle nie może dla mnie zrobić. Zastanawiam się, czy nie lepiej, żebym pojechała na wieś na kilka dni. Odpocząć od niego. Bo i tak nie będzie miał dla mnie czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×