Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ojciec Dezyderiusz

Oranvag Seks Analny 8211 Poradnik

Polecane posty

Gość Ojciec Dezyderiusz

Bez cegły też się da! Z pewnym zaskoczeniem odkryłem, że są tacy, którzy na tego bloga tra- fiają z google’a, przez zapytanie: „seks analny poradnik”. Szukają wiadomości o pieprzeniu, a znajdują pieprzenie od rzeczy. I zaraz pomyślałem sobie, że głupio by było gdyby przychodząc tutaj zawiedli się (tak! sława uzależnia!) Bo fakty są takie: na naszym rynku księgarskim panuje wielka posucha w zakresie poradników posuwania w tyłek. Władający angielskim mają trochę lepiej, bo dostępne są dwie (aż dwie!) dość dobre książki na ten temat: „Anal Pleasure And Health” dra Jacka Morina i „Ultimate Guide To Anal Sex For Women” Tristany Taormino. Jedna ciekawa, obszerna i dość sucha, więc mało zachęcająca, druga zwięzła i dosadna, przez co przeznaczona raczej dla kobiet, które chciałyby, nie boją się, ale nie wiedzą jak. Dodajmy, że Tristana pisze książkę z pozycji lezbijki, która „uwielbia być ruchana w dupę” i okrasza książkę najsmaczniejszymi cytatami z klasycznej literatury, w tym sceną z „Historii O”, w której panowie z Roissy „czynią jej tyłek wygodniejszym” – wystarczy aby kobieta, która nie jest pewna, czy chce, rzuciła książkę precz z obrzydzeniem i zgrozą. Czy u nas ktoś w ogóle chciałby sprzedawać książkę na temat seksu analnego? Czy nie wybijanoby okien w księgarniach, czy Romek nie wezwałby do palenia stosów z literatury analnej? Bardzo prawdopodobne! Uczestniczyłem kiedyś w zażartej, ciągnącej się parę lat i kilkaset stron dyskusji o seksie analnym. Kilkadziesiąt kobiet pisało, jak bardzo lubi być posuwane w tyłek, jakie to daje mocne orgazmy, jaką jest wspaniałą odmianą, lub wręcz, że już nie chcą robić tego inaczej. Był też naczelny oszołom, coś na kształt autora bloga „Epitafium”, w przeciwieństwie jednak do niego, nie obdarzony elokwencją maszyny bełkotliwej Trurla i Klapaucjusza, ale tak samo zapatrzony w zabobon (jego ciekawe poglądy na temat zdrowia, higieny i powstania życia na Ziemi możecie znaleźć w linkach, w kategorii „Schizofrenia jako hobby”). Zapaleniec, który rzucał przed tarzające się w gnojówce analne wieprze perły w rodzaju: „Obudzicie się w gównie na zgliszczach świata!”. Nie muszę dodawać, że po każdej wypowiedzi kobiety, która zachwalała seks analny, tłumaczył delikwentce cierpliwie, że ona nie wie, co mówi, że kłamie, że nie może mieć od tego orgazmu, bo nie ma w dupie łechtaczki, albo że jest facetem podszywającym się pod babkę. Tak więc, aby przyszłe pokolenia nieustraszonych wyszukiwaczy mogły znaleźć coś obiektywnego, wysmarowałem ten krótki poradnik. Wstęp Po Internecie krąży taki film, z założenia autora chyba śmieszny, o tym, jak odbyć z ukochaną stosunek analny. Bohater próbuje wielu rzeczy: romantycznego wieczora, kwiatów, biżuterii – za każdym razem, gdy szepcze jej na uszko swoje najskrytsze pragnienie, dostaje po pysku i randka się kończy. Udaje mu się dopiero pod koniec filmu, kiedy to przychodzi do ukochanej z cegłą, wali ją w głowę, następnie wali dziewczynę na łóżko, po czym uśmiechając się do kamery, szykuje się do walenia anala. Szkoda tylko, że przez to straci te wszystkie słodkie świństewka, które jego babka mogłaby mu syczeć do ucha, gdy jego kutas byłby w jej dupie, ale cóż – jego strata. Pisząc niniejszy tekst starałem się być obiektywny, wydaje mi się jednak, że w dążeniu do obiektywności posunąłem się za daleko. Moje koleżanki, które przeczytały cały poradnik, powiedziały mi, że piszę zbyt sucho, i że nie wynika z tego wcale, jaki bardzo przyjemny jest seks analny, więc one nie poczułyby się zachęcone. No cóż – mnie po prostu niezręcznie pisać, jak przyjemny jest anal dla kobiety, samemu będąc facetem. Równie dobrze Wy mogłybyście pisać, jak to miło mieć wytrysk. Poprosiłem więc moje recenzentki o krótkie opinie na ten temat. Oto co napisały: K2.: [Anal] Jest jak wiśnia: kwaśny, ale pociagający. Jest jak pieprz: piecze, ale kreci w nosie. Jest jak sól: w nadmiarze szkodzi, ale bez niej nie da się żyć – a potem chwila przerwy i wypowiedź: Dupa mnie swędzi, idę się gzić. D.: Która kobieta nie ma fantazji seksualnych? A która nie marzy o tym, że Ona, niewinna, jest brana niemal siłą przez bardzo przystojnego i męskiego faceta, który widząc ją po prostu nie może się oprzeć? Kiedy jesteś z kimś w stałym związku i znacie się już na pamięć, nie ma lepszej metody, żeby znowu krew w żyłach zaczęła płynąć szybciej, jak spróbowanie seksu analnego. Kiedy kocham się w ten sposób, pojawia się we mnie jakaś pierwotna żądza i siła, podniecająca mnie tak bardzo, że ilość wilgoci eliminuje konieczność używania jakichś dodatkowych nawilżaczy... K1.: Seks analny jest czymś niewykonalnym bez zaufania do partnera. (...) Dokładnie wczoraj mój facet wysłał mnie w kosmos... Połaczył ze sobą trzy warianty - liżąc mnie, dłońmi dopieścił obie dziurki, wywołując bardzo dużą dozę ekstazy. Można też połaczyć seks analny z wibratorem - ale to jest już wyższa szkoła jazdy... Może nie są to zbyt miarodajne opinie, bo moje koleżanki anal uwielbiają, same go inicjowały, same go chciały, same namawiały do niego swoich face- tów, a w jednym ekstremalnym przypadku trzeba było uciec się do podstępu, bo mąż nie miał ochoty wsadzać kutasa w tyłek żony. Ale mimo wszystko, wygląda na to, że anal sprawia dużo większą frajdę babkom, niż facetom. Dlaczego? Popełnię tu bluźnierstwo, blogowi playboye będą się ze mnie śmiać, ale co mi tam – prawda jest taka, że dla naszych kutasów nie ma różnicy, czy wkładamy je w cipę, dupę, soczystą wątróbkę (vide: „Kompleks Portnoya”), cieplutką szarlotkę (vide: „American Pie”), owcę (vide: „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale wstydzicie się zapytać”), czy własną dłoń. Oczywiście skłamałem trochę z tym, co czujemy penisem. Potrafię odróżnić usta od cipki, ale jeśli uprawia się seks z kobietą, która ma w pochwie stalowe mięśnie, która potrafi zaciskać wejście tak, że masz wrażenie, że odgryza ci fiuta, a której tyłek jest jednocześnie wyćwiczony i chętny, różnica między jedną a drugą dziurą jest naprawdę bardzo, bardzo subtelna (te pierwsze, cudowne parę centymetrów, kiedy to główka penisa przechodzi przez pierścionek mięśni). Rozumiecie? Prawie nie ma różnicy! Nie mam więc żadnego interesu w namawianiu Was do uprawiania niecnej sodomii! Oczywiście nie składamy się z samych kutasów – jest do nich dołączona także ta złośliwa narośl, nazywana facetem, posiadająca w mózgoczaszce organ seksualny, choć czasem tego nie widać. Dlatego właśnie nam, facetom sprawia różnicę, gdzie tego kutasa wkładamy. Jeśli więc zapytacie mnie: — No, dobrze. Ale wobec tego, czemu ten mój tak bardzo chce mnie zerżnąć w tyłek? Spieszę z odpowiedzią: — Dlatego, dziwko, że grzechem byłoby nie wyruchać takiej pięknej dupy, tego boskiego dzieła sztuki! A teraz słuchaj, dlaczego sodomia jest taka fajna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dezyderiusz
1. I to ma być przyjemne?! Wiecie już, że z założenia nie będzie to kolejny poradnik dla facetów, z cyklu: „Jak skutecznie żebrać, aby wyżebrać jej tylną dziurę, nawet jeśli ona tego zupełnie nie chce”. Założenie jest odwrotne: chciałbym, abyście to Wy, wieczorkiem, przy butelce porto błagały swoich facetów: „No, zerżnijże mi wreszcie dupę, nie daj się prosić”. Jak już wspominałem, jako facet, nie jestem odpowiednią osobą, aby mówić, jaki przyjemny jest seks analny dla kobiety, spróbuję więc czegoś innego: w podrozdziale 1.1 postaram się pobudzić wyobraźnię czytelniczek na tyle, aby zasiać w was ziarenko ciekawości i kobiecej dociekliwości. Nawet, jeśli mi się to uda, wiem że wiele zWas ma opory, jak to napisano w komentarzu, natury higieniczno-zdrowotno-moralnej, te postaram rozwiać się w podrozdziale 1.2. Jeśli uda mi się je rozwiać, zapraszam do rozdziału 2, opisującego kwestie techniczne. Ale do tego miejsca jeszcze długa droga przed nami. 1.1. A czy ja mam w dupie łechtaczkę? Znam kobiety, które mają orgazm, gdy pieścić im stopy. Znam takie, które mają, gdy gryzie im się sutki. Znam takie, które szyczytują, gdy pieści im się piersi delikatnie. Takie, które spazmują, gdy całuje im się ręce. Takie, które rozkoszy doznają tylko, jeśli lać je mocno po tyłku... Zauważyłyście w tym wyliczeniu łechtaczkę? Nie? Ja też nie. Więc zapomnijmy o niej na chwilę. Długo możnaby się rozpisywać, co wpływa na nasze odczuwanie przyjemności, pewnie każda z Was napisałaby jeszcze dziesięć razy tyle co ja. Krótko jednak powiedzmy że są to: 1. Fizyczna stymulacja (strefy erogenne) 2. Wewnętrzne odczucia (nastrój) Zgodzicie się chyba, że nie ma szans na orgazm tylko na skutek miłego nastroju lub tylko na skutek stymulacji. Żeby było fajnie, muszą być obie rzeczy te rzeczy na raz. Co w związku z tym daje nam seks analny? Ad 1) Daje stymulację trzech rejonów odpowiedzialnych za trzy różne, „kurewsko przyjemne” wrażenia dotykowe (skąd się biorą – opiszę dalej), z których jedno dobrze znacie, a o którym nigdy nie pomyślałybyście, w kategoriach przyjemności (wyprzedzę trochę tok wywodu, aby nadmienić, że ból w żadnym wypadku nie jest częścią stosunku analnego, nigdy! Ból oznacza, że albo Ty albo partner robicie coś źle i lepiej dać sobie tego dnia spokój); Ad 2) Daje całą gamę myśli i odczuć! Zamknij zaraz oczy, pamiętając o tym, że to tylko fantazja, więc opory higieniczno-zdrowotne pryskają jak bańki mydlane, wyobraź sobie wymarzonego samca z piękną erekcją, takiego samca, któremu oddałabyś się bez wahania. I siebie: niegrzeczną dziewczynkę, która zrobi wszystko. Mocarz z błyskiem w oku patrzy na Twój tyłek. I bierze go sobie, tak jak zrobiłby to prawdziwy samiec alfa. Pewnie i gładko, wsuwa swojego fiuta w twoją dupę. Wyobraź sobie przy tym trzy miłe1, nowe i obce odczucia, w okolicy pochwy, ale nie w niej samej i daj biec niegrzecznym myślom (to jest właśnie ten moment, w którym zamykacie oczy i zaczynacie fantazjować). 1.2. Brzmi nieźle, ale ja mam opory... Niech zgadnę... Opory moralno-higieniczno-zdrowotne? Tymi pierwszymi nie będę się zajmował. Jeżeli dobrze wykonałyście ćwiczenie z poprzedniego odcinka, wiecie nawet, dlaczego. Seks analny ma być nieprzyzwoity, niemoralny, zakazany. Na tym polega jego urok. Wiem, że pisałem na tym blogu o „romantycznym pierdoleniu w dupę”, ale potraktujcie to na razie jak żart, tak jakbym powiedział, że dwukilowa goloneczka to niezła przekąska na pobudzenie apetytu. Aha i jeszcze jedno: usta też nie zostały stworzone do seksu, i co? Opory higieniczne? Nie będę się zanadto rozpisywał. Wystarczy wiedzieć że: 1. Miejsce, które będzie penetrowane jest puste. Powtarzam – jest puste. A pełne jest tylko przez krótką chwilę, kiedy to czujecie, że musicie iść tam, gdzie król piechtą chodzi. W każdym innym wypadku, czyli przez prawie całą dobę – jest puste. 2. Miejsce to samo się oczyszcza, co jest konieczne i oczywiste, bo jakakolwiek pozostająca tam treść powodowałaby podrażnienia i nadżerki. Przy normalnej, zdrowej, bogatej w błonnik diecie jest więc nie tylko puste, ale także zupełnie nie pozostawiające śladów, jeśli wiecie, co mam na myśli. 3. Z podanych powyżej powodów, wynika, że zwykła kąpiel powinna wystarczyć, aby poczuć się zupełnie komfortowo. Podsumowując: w środku jest czysto, aczkolwiek nie sterylnie, z powodu bakterii, które robią tam kawał dobrej roboty, ale stanowczo nie powinny znaleźć się w cipce (no, ale to wiecie od mamy, prawda?) Opory zdrowotne? A wiecie, co to jest „urban legend”? Znam ich kilka: o tym, że seks analny powoduje hemoroidy, że Elvis Żyje, że Milewicza zabili arabscy terroryści, że ruchanie w dupę doprowadzi do zerwania zwieraczy i chodzenia w pieluchach, że w Klewkach wylądowali Talibowie, że Manson usunął sobie żebra, żeby mógł sam sobie obciągać i że skorki wchodzą do ucha i powodują głuchotę. Znacie je też? Tak? To świetnie. Wiecie skąd się biorą hemoroidy? Między innymi, ze zbyt dużego napięcia mięśniowego w rejonie odbytu, które powoduje zastój krwi w żyłach, skrzepy i masę innych obrzydliwości, które z tego wynikają. Zaciskamy dupę, bo jesteśmy zestresowani (w rozdziale drugim napiszę, skąd wziął się ten odruch). I tak nabawiamy się hemoroidów. Kiedy zaczniecie uprawiać seks analny, będziecie umiały panować nad swoją dupą. Zalotnie mrugać nią, jak oczkiem. I nie ściskać bardziej, niż jest to konieczne. W swojej książce dr Morin twierdzi nawet, że anal jest dobrą profilaktyką (odsyłam do wyników badań w ostatnim rozdziale rzeczonej książki). A czy widziałyście kogoś, kto amatorsko ćwicząc na siłowni zerwał sobie mięśnie? Zwieracz odbytu też jest mięśniem. Można go rozerwać przy wbijaniu na pal, rozerwie się pewnie przy rozciąganiu końmi, czy innym katolickim sporcie. Można go rozerwać, uprawiając ekstremalne sado-maso (obiektami o średnicy pala). Ale nie chujem, na litość boską! W końcu zdarza się, że przechodzą tamtędy dużo większe rzeczy... No i oczywiście pozostaje efekt siłowni – ćwiczenia powodują wzmacnianie, nie osłabianie mięśni. Medycyna do tej pory nie zanotowała przypadku uszkodzenia zwieracza na skutek wsadzenia tam kutasa. I kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dezyderiusz
Wiecie skąd się biorą hemoroidy? Między innymi, ze zbyt dużego napięcia mięśniowego w rejonie odbytu, które powoduje zastój krwi w żyłach, skrzepy i masę innych obrzydliwości, które z tego wynikają. Zaciskamy dupę, bo jesteśmy zestresowani (w rozdziale drugim napiszę, skąd wziął się ten odruch). I tak nabawiamy się hemoroidów. Kiedy zaczniecie uprawiać seks analny, będziecie umiały panować nad swoją dupą. Zalotnie mrugać nią, jak oczkiem. I nie ściskać bardziej, niż jest to konieczne. W swojej książce dr Morin twierdzi nawet, że anal jest dobrą profilaktyką (odsyłam do wyników badań w ostatnim rozdziale rzeczonej książki). A czy widziałyście kogoś, kto amatorsko ćwicząc na siłowni zerwał sobie mięśnie? Zwieracz odbytu też jest mięśniem. Można go rozerwać przy wbijaniu na pal, rozerwie się pewnie przy rozciąganiu końmi, czy innym katolickim sporcie. Można go rozerwać, uprawiając ekstremalne sado-maso (obiektami o średnicy pala). Ale nie chujem, na litość boską! W końcu zdarza się, że przechodzą tamtędy dużo większe rzeczy... No i oczywiście pozostaje efekt siłowni – ćwiczenia powodują wzmacnianie, nie osłabianie mięśni. Medycyna do tej pory nie zanotowała przypadku uszkodzenia zwieracza na skutek wsadzenia tam kutasa. I kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dezyderiusz
2. Dupościsk Aby seks analny był kurewsko przyjemny, konieczne są co najmniej dwa składniki: ochota duszy i ochota ciała. Eeee... Trzy składniki: ochota duszy, ochota ciała i sprawny kutas. No, dobra – cztery: ochota duszy, ochota ciała, sprawny kutas i wyluzowanie. Ponieważ dotarłyście aż do tego odcinka, założę się, że brak wam tylko tego czwartego. W kolejnych podrozdziałach zdradzę wam tajemnice panowania nad własną dupą. Tło historyczne w 2.1, ćwiczenia do wykonywania o dowolnej porze dnia w 2.2, ćwiczenia do wykonywania ze swoim chłopem w 2.3. 2.1. Dlaczego zaciskamy dupę Na skutek stresu chodzimy z permanentnie zaciśniętą dupą. Dlaczego? Och, to dość pokrętne: zwierzęta w sytuacji stresowej rozluźniają zwieracze, aby pozbyć się niepotrzebnego balastu i mieć większe szanse w przypadku ucieczki. Jest to naturalny odruch strachu, nad którym nauczyliśmy się panować, wyrastając z pieluch i korzystając z nocniczka. I pomimo, że w sytuacji stresowej genetycznie zakodowane mamy rozluźnianie, nocnikowy trening broni nas przed katastrofą: sygnał proszący o rozluźnienie jest przechwytywany, rozpoznawany i zamieniany na odruch mocniejszego zaciskania dwóch grup mięśni odpowiedzialnych za wydalanie. Tutaj dochodzimy do błędnego koła: na pewno pierwsze wasze analne próby będą nieudane, bo będziecie bały się wpuścić do swojego słodkiego, ciasnego tyłeczka, ogromnego, grubego kutasa. Powtarzając za mistrzem Yodą: strach prowadzi do stresu, stres prowadzi do mocniejszego zaciskania, mocniejsze zaciskanie prowadzi do cierpienia i do jeszcze większego strachu, jeszcze mocniejszego zaciskania... itd. I tu ważna uwaga: seks analny nie ma być bolesny, ale kurewsko przyjemny. Ból zawsze jest sygnałem, że coś jest źle. Najczęstszą przyczyną bólu przy analnych próbach jest – zgadłyście – zaciskanie. Tak więc strach przed bólem, powodując mocniejsze zaciskanie, wzmaga ból. Nie ma strachu – nie ma bólu. Jak sobie pomóc w wypadku permanentnego stresu, poczytacie w 3.4. 2.2. Ćwicz dupę sama Na początek parę słów od mojej starej znajomej: „Jeśli nigdy tego nie próbowałaś i boisz się, proponuję abyś najpierw poeksperymentowała sama. Pieszcząc się sama, włóż sobie delikatnie palec do pupy... i nie przerywając pieszczenia łechtaczki, spróbuj nim delikatnie poruszać. Zamknij oczy i poczuj co się stanie... u mnie momentalnie wzrasta podniecenie... najbardziej uwielbiam moment kiedy dochodzę i czuję jak mięśnie zaciskają się ciasno wokół mojego palca...” Pięknie, ale palec to coś dużo mniejszego niż kutas. Dlatego też ważne są jeszcze mięśnie kegla – jeśli potrafisz cipą ssać fiuta swojego faceta, jeśli potrafisz jej zewnętrznym zwieraczem odgryźć mu kutasa, to już właściwie nie musisz uczyć się więcej – zaciśnięcie cipki powoduje rozluźnienie pupy, i na odwrót. Aby poczuć się pewniej, możesz wykonać (w pracy, w autobusie, pociągu czy podczas zakupów) proste ćwiczenie: zaciśnij zwieracze i kegle (jednej i drugiej dziurki), jak tylko się da najmocniej, a potem powoli rozluźniaj (pomaga głębokie oddychanie). Jeżeli masz wrażenie, że po tym ćwiczeniu twoje mięśnie są bardziej odprężone niż przed, spróbuj pozostać w tym stanie przez resztę dnia. A jeśli nigdy nie ćwiczyłaś mięśni kegla, albo nie jesteś pewna, to powyższe ćwiczenie wykonuj w seriach, parę razy dziennie, zaciskając i rozluźniając wejście do cipki i do tyłka (mięśnie te działają tak, że zaciśnięcie jednych umożliwia rozluźnienie drugich), jednocześnie głęboko oddychając. Zwróćcie też uwagę, że rozluźnianie tyłka, to nie tylko zewnętrzny zwieracz – wewnątrz jest też grupa mięśni, która służy do wypychania. Jeśli rozluźnicie tylko zewnętrzny zwieracz, kutas może i przejdzie przez dziurkę, ale jakikolwiek ruch dalej będzie niewykonalny (i bolesny). Mięśnie te natężają się mocno tylko raz dziennie (wtedy, kiedy te drugie się akurat rozluźniają) i naprawdę nie ma potrzeby, aby przez resztę dnia były napięte. Pomyślcie więc o nich i każcie im się rozluźnić – w cudowny sposób powinno zadziałać. Kiedy już będzie się wam wydawać, że potraficie rozluźnić jednocześnie jedne i drugie, przejdźcie do następnego punktu. 2.3. Ćwicz tyłek z partnerem Jedynym zadaniem twojego chłopa na tym etapie jest wprowadzenie cię w dobry nastrój. O tym pisane jest w poradnikach dla facetów, z cyklu „Jak wyżebrać jej tylną dziurę, nawet gdy nie ma ochoty”, więc nie będę się nad tym rozwodzić. W skrócie: zacznijcie od miłej kąpieli z pianą i przy świecach, abyś poczuła się pewna, zrelaksowana i chętna do eksperymentów. Popijcie w wannie wino. Puśćcie muzyczkę. Przygotujcie kopulodrom. Jeśli tylko powiesz mu, że masz ochotę na zerżnięcie tyłka, ale potzebujesz rozgrzewki, już on coś wymyśli. Najlepiej oczywiście zacząć od drażnienia mocno erogennie unerwionego wejścia, bez jakiejkolwiek penetracji – już to jest bardzo przyjemne i może narobić ci ochoty – językiem, ustami, czy poślinionym palcem. Wodzić w kółko, lub lekko dotykać dziurki. Myślę, że to jasne? Jeśli miałabyś ochotę na więcej, zawsze możesz powiedzieć mu, aby wsunął język lub palec (oczywiście nawilżony śliną, lub sokiem z cipki) głębiej. To ostatnie szczególnie fajne, gdy siedzicie na nim na jeźdźca. Zarówno ty jak i on poczujecie, czy jesteś rozluźniona, czy nie. Jeśli nie czujesz się pewnie – poprzestań na tym. Takie sesje można powtarzać długo i do skutku – to znaczy do oswojenia się z obecnością czegoś w tyłku i do rozluźnienia mięśni. Nie próbuj tylko penetracji kutasem, zanim nie przeczytasz rozdziału 3., w którym znajdą się bardzo ważne wskazówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dezyderiusz
dotykać dziurki. Myślę, że to jasne? Jeśli miałabyś ochotę na więcej, zawsze możesz powiedzieć mu, aby wsunął język lub palec (oczywiście nawilżony śliną, lub sokiem z cipki) głębiej. To ostatnie szczególnie fajne, gdy siedzicie na nim na jeźdźca. Zarówno ty jak i on poczujecie, czy jesteś rozluźniona, czy nie. Jeśli nie czujesz się pewnie – poprzestań na tym. Takie sesje można powtarzać długo i do skutku – to znaczy do oswojenia się z obecnością czegoś w tyłku i do rozluźnienia mięśni. Nie próbuj tylko penetracji kutasem, zanim nie przeczytasz rozdziału 3., w którym znajdą się bardzo ważne wskazówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dezyderiusz
3. Pora na rozdziewiczenie tyłka Dziś przejdziemy do meritum, zanim jednak zacznę, ważna uwaga wstępna. Nie wspomniałem mianowicie o jednej kluczowej rzeczy związanej z seksem analnym, bo jako monogamista i konserwatysta, zupełnie o niej zapomniałem. Chodzi mianowicie o gumę. Możecie się bez niej obyć, jeśli jesteście parą monogamiczną i nie macie co do tego żadnych wątpliwości. Jeżeli dzielicie płyny ustrojowe z większą liczbą partnerów, też możecie bez gumy, dokładnie tak samo, jak możecie suszyć sobie włosy suszarką elektryczną w wannie pełnej wody. Jasne? Czy powinienem ująć to dosadniej? A teraz do rzeczy: w podrozdziale 3.1 wyjaśnię zawiłości analnej anatomii, które niby na nic się nie zdadzą, ale zawsze mogą w pewien sposób ułatwić wizualizację. Wyjaśnię też źródło wspomnianych „trzech przyjemnych uczuć”. Podrozdział 3.2 omawia nawilżanie, niezbędne w wypadku początkujących kochanków analnych, a podrozdział 3.3 przedstawia kilka użytecznych pozycji, bo okazuje się że jest tu sporo wątpliwości. W ostatnim podrozdziale wchodzę na grząski grunt – wspominam o wspomagaczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dezyderiusz
3.1. Analna Anatomia Poradzę sobie i bez rysunku, w wielkim uproszczeniu. Wiemy już, że najbardziej na zewnątrz mamy zwieracze, okalające cewkę moczową, pochwę i odbyt niczym potrójna ósemka. Zaciśnięcie „środkowej” dziurki rozluźnia „pierwszą” i „trzecią”. Zarówno pochwa jak i odbyt posiadają wewnątrz mięśnie, które można nauczyć posłuszeństwa przy odrobinie treningu. Mięśnie wewnątrz są niezależne od zwieraczy. Pochwa jest prosta i nie ma problemu. Odbyt ma za to kształt litery „S”, nieco rozprostowanej, takiego klasycznego zygzaka, dlatego przy wprowadzaniu tam penisa, kluczową kwestią jest dobranie odpowiedniego początkowego kąta natarcia i zmienienie go w pół drogi, o czym za chwilę. Cała strefa analna jest cudownie unerwiona, u kobiet dużo lepiej niż u mężczyzn. Zacznijmy od wejścia: ogromne skupisko komórek czuciowych. Miłe jest drażnienie poślinionym palcem, językiem, koniuszkiem kutasa, zarówno wejścia i jego otoczenia, jak i wnętrza. (Bardzo miłe jest też miejsce między dziurkami.) Teraz wchodzimy głębiej i cóż tam mamy? Komórki czuciowe, które dają wam przyjemność z penetracji cipki, znajdują się w nabłonku, okalając pochwę dookoła. Pochwa dzieli kawałek ścianki z odbytem, przy czym od tej drugiej strony komórki czuciowe leżą płycej! Nie dosyć więc, że penetracja pupy pobudza komórki pochwy od drugiej strony, ale pobudza je nieco mocniej! (To dopiero musi być dziwne uczucie!) I wreszcie trzecia grupa bodźców, która jest trochę... hm... dziwna. To komórki odpowiadające za uczucie wypełnienia, które na początku może się wcale nie wydawać przyjem- ne. Ba! Znam przypadki, kiedy kobieta przerażona chciała biec do łazienki, bo myślała, że zdarzyła się awaria! Po prostu wypełnienie tego miejsca kojarzy się z czymś zupełnie innym i nie od razu daje się przekroczyć psychiczną barierę i rozkoszować się myślą, że to wielkie coś, co tam tkwi, to ten kochany kutas! Tak więc podsumowując: trzy przyjemne uczucia płyną z pobudzania gęsto unerwionego wejśćia, komórek czuciowych pochwy (od drugiej strony) i cudowne uczucie wypełnienia (kiedy już się z nim oswoisz). 3.2. Jak po maśle – nawilżanie Pewnego dnia będziecie potrafiły ruchać się w dupę z biegu, na ślinę czy na sok z cipki, początki bywają jednak trudne i zdecydowanie korzystać trzeba wtedy z lubrykatorów. Żeby nie przynudzać – mamy dwa typy: na bazie wody i na bazie silikonu. Wodne nie niszczą lateksu, łatwo się zmywają i relatywnie szybko wysychają. Silikonowe uszkodzają lateks (prezerwatywy, zabawki), zmywają się tylko mydłem i nie wysychają. Do pierwszego razu potrzeba dużo, dużo, dużo, dużo nawilżacza. Jeśli nie macie oporów, kupicie go w seks-szopie. Jeśli macie, w każdej aptece, bez stresu, dostaniecie „Żel Ka-Igrek” (K-Y).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dezyderiusz
3.3. To, co najciekawsze – penetracja Tristana w swojej książce podaje bardzo ciekawą analogię. „Kapitan stojący na mostku okrętu w czasie burzy doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to nie on, ale morze ma pełną kontrolę nad statkiem”. Tak będzie przy pierwszych analnych próbach: pełen sukces zapewni tylko przekonanie faceta, że on może i jest kapitanem, ale wy jesteście morzem. On niech tylko udostępni twardego i koniecznie sztywnego kutasa, i niech absolutnie nie śmie nim ruszać, to wy nadziejecie się na niego dupą. Wspaniale pomagającym i dodającym odwagi zabiegiem jest jednoczesne masowanie łechtaczki, więc palce (obojętnie czyje) niech nie opuszczają rejonów cipki. Kiedy kutas znajdzię się już, powiedzmy, do połowy we środku, poprzestańcie na tym – do uczucia wypełnienia trzeba się trochę przyzwyczaić. Jeśli nadal ściskałyście mięśnie, to po paru chwilach napięcie zniknie, zarówno dzięki drażnieniu cipki jak i dzięki temu, całkiem nowemu doświadczeniu. Wtedy on może przejąć kontrolę i ruszać się bardzo powoli, zdając sobie sprawę, że jeśli w pewnym momenice nie da się głębiej, trzeba zmieić nieco kąt natarcia (ale bardziej prawdopodobne, że nigdy ta wiedza wam się nie przyda). Do pierwszej penetracji nawygodniej będzie chyba kochać się w łyżeczkę – facetowi łatwo celować, babce łatwo kręcić miednicą, łatwiej masować jej cipkę. Pewne siebie i odważne kobiety mogą z pozycji na jeźdźca przełożyć fiuta z dizurki do dziurki – podobno będąc na górze ma się więcej kontroli i pewności (bo to ogranicza jego, może zbyt napalone, ruchy). Marnie się do tego nadaje pozycja „na pieska” – trudniej dobrać kąt, a rozchylenie ud powoduje zaciśnięcie pupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec Dezyderiusz
3.4. Wspomagacze Dla tych z was, które pomimo rozluźniającej kąpieli, dżeziku i świec nie mogą poradzić sobie z zaciskaniem tyłka, myślą o niepozmywanych naczyniach, nieprzebranym praniu, egzaminach, pracy i innych nieistotnych, ale stresujących rzeczach, pozostaje wspomagane rozluźnienie. Zarówno Taormino jak i Morin polecają alkohol i marihuanę. Z tym jednak trzeba uważać i mieć umiar: butelka wina, czy lufka trawki miło rozluźni, podnieci i wzmocni odczucia. Butelka wódki, albo upalenie na zombie mogą znieczulić i odebrać właściwy osąd sytuacji. Szczególnie groźne jest znieczulenie, ponieważ jak wspominałem, ból jest sygnałem, którego nie wolno ignorować! Jeśli nie poczujesz bólu, możesz zrobić sobie krzywdę. (Po raz kolejny powtórzę więc, że seks analny ma być przyjemny, nie bolesny.) Wspomagaczy używajcie więc tylko w ostateczności! Bibliografia Morin J., Anal Pleasure & Health: A Guide for Men and Women, Down There Press, 1998. Taormino T., The Ultimate Guide to Anal Sex for Women, Cleis Press, 1997.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman syb rybaka
Orannvag tak ladnie i fachowo opisales.........nie chcialbys zebym rozdziewiczyl Twoj tylek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman syn rybaka
Juz mi rece lataja :) poprawilem nicka i pytam Cie Oranvag - chcesz? Jestem nie chwalac sie rewelacyjny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman gdzie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++SSSSSSSSSSS++++
Biblia!!!!!!!! W zyciu jest tak, ze rutyna wkrada sie niezauwazalnie i niszczy. Ja zdobylem po 5 latach delikatnych prob w czasie klasycznych zblizen, analnego penetrowania, delikatnie, palcem, jezykiem, przestawalem nie nalegalem. Po tych 5 latach prob udalo nam sie z fascynacja i ekstaza dokonac seksu analnego, bez gumy bez lubrykantow, jedynie odpowiednie rozluznienie, przygotowanie miescj jezykiem, palcem, masazem. Mamy teraz nowy "narkotyk" ktory czasem wykorzystujemy jak mamy weekend, wiecej czasu dla siebie bo jestesmy monogamistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i taka jest prawda ze
anal i oral się uprawia z dziwkami i zdzirami,nie z kobietą którą się kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i taka jest prawda ze
Zapomnialam dodac ze mam juz 13 lat i jestem powazna dziewczyna . Pisze pamietniki , dostalam juz pierwszy okres i kocham Szarika :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach ... te dzieci ... dzieci neostrady z pryszczami na twarzy i kaprawymi oczkami ;) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokokoko
oranvag - ale o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranVag i anal
pasują jak najbardziej bo Oran ma tak mało skory ,że jak zamyka oczka ,to mu się pupcia otwiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshe
oranVag? naprawdę nie wiedziałem. nie gadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshe
niektórzy faceci maja z tym problem. nie wszyscy kochają sex analny. masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pod wrarzeniem skąd macie te informacje całości nie napisałam, ale spytam - nie widziałam nic o nawilżaczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshe
nie no kobieto na jakim ty świecie żyjesz. jakby co to pytaj oranVag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby jakie co pytam tylko czy jest jakiś fragment poświęcony nawilżaczom tak w imię dobra ogólnego, uważam że są niemalrze konieczne, byłoby żle gdyby w takim zbiorze wiedzy nikt o tym nie napisał żyje w tym świecie jak pytasz (nie wiem po co ci to) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshe
anka a jak ty się kochasz? zawsze jesteś mokra i wilgotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytaj Oranvag
bo kumaty w tym temacie -ma tak mało skóry,ze jak zamyka oczy to mu się d*** otwiera-->sex anal ma w 1 paluszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba się nie rozumiemy nie, nie jestem, dlatego patrze czy tu jest taka notka jest już znalazłam ja osobiście polecam intimel ale o co tobie chodzi, bo mi się wydaje, że ja już jasno napisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshe
a myślałem że napisałaś actimel, ufff ale ulga. no ale co tam z tym twoim nawilżaniem. niech twój facet cię tam nawilży przed i już. spawa prosta. no chyba że robisz sobie to sama np. bananem itp. to wtedy samodzielnie musisz się nawilżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×