Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eufemiaaaaa

Upasiony Bratanek.

Polecane posty

Gość Eufemiaaaaa

Biedny ten chłopiec, ma 5 lat, a jest tak gruby, ze szkoda gadać. Ma piersi, ciagle jest spocony, ma kłopoty z chodzeniem. Przy tym to uroczy, madry, miły chłopczyk. Ma 5 lat i juz ma kompleksy. w przedszkolu dzieci go przezywaja, sam juz potrafi sie zwierzać, ze on siebie nie lubi, bo jest gruby i sie wstydzi, gdy ktoś go chce np. przytulić. A wszystkiemu winna nadopiekuńcza bratowa, wpychająca w niego fast foody, słodycze, wielkie kotlety, ciasto. Dziecko je, bo tak jest "rozepchane". Niestety, wszelkie rozmowy z nia nei dają skutku, bo uważa ona, ze grubiutkie dziecko jest ładne. Z bratem też nie ma co gadać, bo on we wszystkim ślepo ufa zonie. Tak mi żal tego małego. Tak chciałabym mu pomóc. Myślałam, ze moze w przedszkolu lekarz coś zauważy, ze ktos bedzie interweniował ale niestety.... Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie nadopiekuńcza
tylko bezmyślana i pieprzona egoistka. Chce go upaść, bo myśli, że to małe pieprzone zwierzątko, które będzie ją tym bardziej kochać, im bardziej inni będą się od niego odsuwać. Żałosne:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym do pierdla wsadziła
takich durnych rodziców, którzy sami skracają życie swoim dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie nadopiekuńcza
Poza tym dziecko nie jest maskotka i nie służy do tego, żeby ładnie wyglądać:o Tacy ludzie w ogóle nie powinni mieć dzieci. Może zapodaj jej jakiś filmo o tyłych osobach. Teraz jest wiele takich dokumentów, gdzie dorośli, grubi luidzie zwierzają się, jak to byli traktowani w dzieciństwie, jak całe życie musieli się wstydzić itd. Pięcioletnie dzieci nie powinny jeść fast foodó. Zresztą nikt nie powinien. :o Sam cholesterol, chemia i różne przemielone gówna:o Ja prędzej bym się zrzygała niż zjadła coś takiego... Może twoja bratowa nie dużo na temat jedzenia? Może opowiedz jej oi tym, że NAGMNINNĄ praktyką w takich miejscach jest plucie na podłogę, łażenie tam w brudnych butach i palenie papierosów, a jak komus coś upadnie na uwalaną podłogę, to natychmiest trafia do kanapki:o Nie mówiąc już o tym, że jak klient jest niemiły, albo w pracy nudno, to ludzie smarczą i charchają i pluja do kanapek:o Kiedyś pracowałam w pizzeri, tam ciasto co i rusz lądowało na podłodze. Jak wynosiłam pomidory na śmietnik, bo już zapleśniały, to i tak wiedziałam, że zaraz będę je musiała przynieść spowrotem, bo kucharze się nadzierali, że jeszcze świeżych nie przywieźli:o Zgniatali te zapleśniałe, stare i śmierdzace i niby było ok:o Po tygodniu nie wytrzymałam tej pracy, bo nie mogłam nic jeść... A powiedz, czy twoja bvratowa jest gruba???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×