od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Aga29 - to ca ja mam zrobić, czekać aż sie wyśpi żeby mnie łaskawie zauważył. Wiem, że jak się jest zmęczonym to czasem nie ma sie ochoty na nic, ale on pracuje tak przez cały tydzień, w każdy niemal weekend jest na uczelni. Współczuje mu, wiem że sie przemęcza. Ale ja tez nie leżę na kanapie. Sama pracuję i też dużo mnie kosztowało skończenie studiów. Ale cały czas miałam czas dla niego. Czy to ma znaczyć że mam biernie czekać aż znajdzie chwilę dla mnie. A kiedy to będzie? Boję się że do tego czasu jeszcze bardziej się między nam chłodniej zrobi :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radosnka 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Od wczoraj jest mi bardzo zle. Zmykam. Zajrze tu jutro. Pa! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pumpernikel 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Do od wczoraj nie jestem soba... Masz słuszne pragnienia..ale moim zdaniem komunikujesz jemu ze jestes zbyt potrzebujaca.....to zawsze obniza atrakcyjnosc i postrzeganie kobiety przez mezczyzne.... Dlatego zacznij sie cenic...Ty badz cena która on ma zdobywac...bo jak na razie on jest wciaz na piedestale...nie badz tylko mała potrzebujaca myszka i zalezna myszka... TYLKO CI KTÓRZY SIE CENIA SA POZADANI I PRAGNIENI....KIEDYS ON PRAGNAŁ CIE BO BYŁAS DLA NIEGO CENA DO ZDOBYCIA...MEZCZYNI TO NATURALNI ZDOBYWCY...JESLI MU TO ODBIERZESZ BEDZIE ZDOBYWAŁ KOMPUTER Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 to co radzisz...mam być niedostępna, wracać później z pracy? Chyba jestem cienka w te klocki bo nie wiem :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pumpernikel 0 Napisano Lipiec 19, 2006 na poczatek badz bardziej atrakcyjna, ponetna, zadbaj o siebie, badz piekniejsza, cenniejsza, badz na wyciagniecie reki ale tak aby Cie nie mógł złapac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radosnka 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Pucio - to jest wlasnie w tych dwoch ksiazkach. Ale ty jako facet wiesz to od urodzenia. Od wczoraj jest mi bardzo zle - nie, nie, nie, zadnego wracania w nocy. To nie o to chodzi. Sciagnij, poczytaj i daj znac jak to odbierasz. Jutro moze dac ci tu takie male psychozabawy ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radosnka 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Pucio, a mnie interesuje co napiszesz tu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3274679 ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pumpernikel 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Chcesz aby zabiegał o Ciebie ...najpierw zabiegaj o wartosc samej siebie..nie odsuwaj sie..nie uciekaj..badz blisko..ale nie daj sie szybko złapac..niech twój aromat i smak kobiety przyciaga i neci go do Ciebie jak magnes..on musi Cie pragnac...pragnac Cie aby Cie tulic...musisz byc jego skarbem...a to wymaga pielegnacji samej siebie..cenienia sie on musi widziec wartosc twoja...a kiedy przychodzisz z postawa roszczeniowa zabijasz w nim te pragnienia... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aga29 0 Napisano Lipiec 19, 2006 a może poprostu tak jak radzą inni rób coś dla Ciebie, teraz jest piękna pogoda, idź na spacer, basen... cokolwiek. Pamiętaj jeszcze o innej ważnej rzeczy każdy człowiek jest inny, każdy ma inne potrzeby i inaczej reaguje w różnych sytuacjach. Myślę, że twój mąż reaguje właśnie tak i wcale nie wynika to z braku miłości do Ciebie :), tyle, że Ty powinnaś się spróbować w tej sytuacji odnaleźć, zająć się bardziej sobą..... Szkoda, że przyszło nam żyć w takich wrednych czasach, kiedy mamy tak mało czasu dla innych, najbliższych.... Ja stosuję zasadę (kiedy czuje, że zaczynam przesadzć ;) ) weź się w garść i nie rozczulaj się nad sobą.... musisz sobie poradzić i kropka :):):) i wiesz co :) SKUTKUJE..... A. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 ładnie napisane, ale w praktyce dalej nie wiem co robić...być piekną (staram sie, dbam o siebie) i co jak będzie miał dla mnie chwilę to amm byc niedostępna?Może jestem tępa, ale naprawdę nie wiem co robić :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pumpernikel 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Wiem ze pragniesz drobnostek, przytulania, buziaków....chcesz tego ale musisz nauczyc sie ze czasami mozna to otrzymac w inny sposób... odwróc te mentalnosc.... Potrzebuje drobnostek od niego i wtedy sie dobrze czuje....jestem wartosciowa.... NA Jestem wartosciowa i cenna dlatego bede otrzymywała buziaki drobnostki, przytulanki a zobaczysz ze to zadziała Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 ale Aga29-on nie samą nie puści np. na basen. Powlecze sie za mną, tyle że będzie spał na ręczniku:-( I tak źle i tak nie dobrze :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Pucio -masz rację, zmienić sposób myślenia. Tylko, że to bardzo trudne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pumpernikel 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Tu chodzi o system twojego wierzenia to zmien...jest w pewnym obszarze niewłasciwy.. system wierzenia wzgledem samej siebie....system wierzenia według którego traktujesz siebie tak jak sie traktujesz... jesli bedziesz sie cenic wewnetrznie on tez bedzie Cie cenił... jesli nie bedziesz sie cenic on bedzie cenil np. bardziej komputer Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do pucio.... Napisano Lipiec 19, 2006 ale pier..... lisz :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 jedni radzą: bądź bardziej niedostępna...inni -zrób sama pierwszy krok i zrozum jego sytuację....czyli dalej jestem głupia:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Olympionica Napisano Lipiec 19, 2006 Mialam ten sam problem z moim chlopakiem, wydawalo mi sie, ze mnie nie kocha, ze mu na mnie nie zalezy, skoro nie potrafi mi czasem okazac uczuc. Bylo to dla mnie takie dziwne skoro sama potrafie zawsze. Jednak zeby sytuacja sie poprawila, najpierw sama musialam zmienic swoje zachowanie. Oczekujemy od mezczyzn zeby reagowali jak my, kobiety, a jesli tego nie robia jestesmy sfrustrowane. Mezczyzna kocha inaczej niz kobieta i trzeba się z tym pogodzic:) Moze nie zdajesz sobie sprawy ale ranisz mezczyzne takimi slowami, bo on sie wlasnie dla ciebie tak stara w pracy, on wlasnie przez to pokazuje, jak mu na Tobie zalezy, choc my sobie za bardzo nie mozemy zdac z tego sprawy. Mezczyzna jak wraca zmeczony z pracy chcialby widziec zadowolona szczesliwa kochajaca zone, ktora docenia, to co robi. Dopiero jak sie bedzie czul doceniany, mozna baaardzo delikatnie z nim rozmawiac. I to najlepiej w weekend jak jest w miare wyspany i po dobrym obiedzie. Z facetami trzeba sposobem bo tak normalnie sie nie da:) I ja zawsze zaczynam, ze bardzo go kocham i doceniam to co robi, wiem, ze sie stara, ale bardzo bym chciala.....zeby....:) I nie mow ze to jego wina, ale na przyklad pracy:) Kochanie przez ta prace wogole nie mamy czasu dla siebie a wiesz jak uwielbiam sie do Ciebie przytulac, marze o tym, zeby spedzic troche wiecej czasu z Toba, bo po prostu tesknie:) Ale musisz byc przy tym usmiechnieta a nie miec miny cierpietnicy:)A to uzaleznienie swojego nastroju od dzialania innych wynika chyba z braku wiary w siebie, tez tak mam, ale mozna powoli sie tego oduczyc, wiec glowka do gory:) I nie badz smutna bo maz to widzi a tak naprawde Cie nie rozumie.Nawet jesli by chcial. On pewnie caly czas dokladnie nie wie, co takiego zrobił. A ze Ci powiedzial, ze nie chce sie zmuszac.... Wez to za oznake szczerosci. A zauwazylas jak on reaguje kiedy Ty jestes zmeczona czasami? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Olympionica - chyba masz rację, dziekuję :-) Muszę zmienić sposób myślenia, będzie trudno ale spróbuję. Faceci są zupełnie inni niż my. Już mi trochę lepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Olympionica Napisano Lipiec 19, 2006 Nie badz niedostepna i nie obrazaj sie bo tak dorosli ludzie nie powinni rozwiazywac problemow a on sie na pewno nie domysli o co ten caly szum, sprobuj popatrzec na to jego oczami i kiedy dasz mu odpoczac, zajmij sie soba, zadbaj o siebie, zrob cos co lubisz, poczytaj sobie. To wcale nie znaczy ze Cie nie kocha:) moj mi np. wyjasnil ze kiedy popsuje mu sie auto, on mysli tylko o tym, bo to w danej chwilki jest problem to rozwiazania i nawet nie wpadlo mu do glowy, ze ja sie moge czuc zle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Olympionica- i rzeczywiscie - mąż dalej nie wie o co mi chodzi. I zupełnie nie rozumie że mi zrobił przykrość tym co powiedział. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 no właśnie sie obraziłam i nie odebrałam komórki jak dzwonił :-( Obudziłam się w przekonaniu że nie odezwę się do niego ani słowem za to \"nie będę sie zmuszał\". Ale masz rację, to niczego nie zmieni. Porozmawiam z nim inaczej, i nie będę krzyczeć ani płakać :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Olympionica Napisano Lipiec 19, 2006 Chetnie bede Ci pomagac:), tak sie sklada, ze cierpie cale zycie na to samo, mam ciagly deficyt milosci, moze dlatego ze w smoim domu nigdy jej nie mialam. I musze sie pilnowac, bo czasami moj chlopak nie napisze mi w smsie Kochanie a ja juz mysle ze cos jest nie tak. I radzilabym tez przeczytac jakas ksiazke o mezczyznach, czasami dzieki niej cos sie rozjasni:) ja bym Ci radzila tak, zeby zakopac topor wojenny:) Napisz mu cos milego jak bedzie w pracy, ale krotkiego i konketnego. I na pewno wyjasnij, ze to wszystko wynika tylko z tego, ze tak bardzo go kochasz. Zrob mu cos dobrego do jedzenia co lubi, przywitaj go z usmiechem jak wroci i pocaluj, nie zadawaj 100 pytan, bo my tak lubimy:) zapytaj tylko z troska czy jest bardzo zmeczony, jesli odpowie ze tak, to powiedz, ze czasami zapominasz jak ciezko pracuje i zostaw go w spokoju. Mozesz nawet pojsc na zakupy czy do kolezanki na kawe. Na pewno bedzie zaskoczony:) A rozmowy o uczuciach zostaw na weekend na spokojnie i zawsze zaczynaj od przedstawienia jego zaslug:), ewentualnie zatrzezenia dopiro na koniec:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pumpernikel 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Widzisz mówisz sama do siebie ....dalej jestem głupia....to jest twój sytem wierzen...nikt nie kocha głupie...teraz to jego komputer jest madrzejszy od Ciebie...i sama siebie sabotujesz....chyba nie myslisz ze ktos inny zmieni Ciebie wewnatrz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Olympionica -jesteś super! to ca napisałaś na początku o domu...jakbym czytała o sobie. Też często zaczynam wątpić pod byle pretekstem, z błahego powodu. Tak jest i teraz. Cieszę się że jesteś na tym forum :-) Pucio-to co napisałm \"dalej jestem głupia\" to była przenośnia. Faktycznie czasem mój system wierzenia zawodzi, ale znowu nie robię z siebie takiej ostatniej sieroty. I nie myślę ze to takie proste zmienić \"swój system wierzenia\". Ty masz na to sposób, gotową receptę? To sie kształtuje latami, niestety. Jeśli wiesz jak to zmienić to napisz proszę. Ja walczę z tym od lat, bezskutecznie:-( Nie wiem czy to sposób wiary w siebie czy też nadwraliwość. Boli, ale zmienić trudno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Olympionica Napisano Lipiec 19, 2006 Ja mialam ostatnio taka sytuacje:) Kupilam sobie dosc wyciety stroj kapielowy... i 10 razy uslyszalam glupie docinki, ze kupilam sobie za maly stanik od ukochanego:) Mi po 5 razie juz bylo bardzo przykro, oczywiscie sobie pomyslalm, ze moj chlopak mysli, ze wygladam okropnie i mam sie nawet z nim tak nie pokazywac. Skonczylo sie na tym, ze trzasnelam dzrwiami i jak tylko weszlam do pokoju to sie rozplakalam. Za godzine dostalam, sms-a: Juz przeszlo mojemu Sloneczku? (choc to byl chyba pierwszy raz, dlugo nad tym pracowalam, zeby nie zostawial mnie samej wlasnie w rtakich chwilach kiedy go najbardziej potrzebuje:) bo do tej pory WSPANIALOMYSLNIE pozwalal mi ochlonac i sie nie odzywal:) i w koncu sie dowiedzialam, ze on mi tak mowil, bo wygladalm wg niego ZA DOBRZE:) ze mu sie nie podoba jak inni faceci na mnie patrza:) a ze on chce tylko mnie i ze jestem glupiutka z tym przejmowaniem sie wszytskim. A ja przeciez taki stroj kupilam sobie dla NIEGO!:D I cala zadym, w tym caly problem, ze te same slowa slyszymy calkiem inaczej:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 znów zadzwonił, odebrałam. powiedział, ze nie che żebyśmy kłócili się o takie rzeczy i żebym nie wymyślałam głupotek bo mnie bardzo kocha:-) A ja myślałm że to koniec świata, znowu :-0 Olympionica - wciąż mam takie sytuacje jak opisłaś. Mamy ze sobą wiele wspólnego :-P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pumpernikel 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Najpierw odpowiedz sobie na pytanie: co jest podstawa twojej wartosci ? skad ja czerpiesz ? co o niej stanowi ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Olympionica Napisano Lipiec 19, 2006 No widzisz?:) a Ty co mu powiedzialas? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
od wczoraj nie jestem sobą 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Że też go bardzo kocham i że pogadamy w domu 9bo już mi zaczynały płynąć łzy po policzkach... a jestem w pracy). A jak wrócę to się zastosuję do tego co napisałaś o 10:43 (bez oskarżeń, sposobem) :-) Olympionica -skad jesteś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pumpernikel 0 Napisano Lipiec 19, 2006 Gdyby twój maz Cie zostawił...czego Ci nie zycze....jest to oczywiscie sytuacja wymyslona....musielibysmy Cie chyba reanimowac...chyba bys umrała z bolesci a twój poziom wartosci odszedłby razem z nim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach