Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taki jeden mąż

Jak odchudzić żonę?

Polecane posty

Gość polliska
Zamknij lodówkę na kłudkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdjgdhj
tez uważam , ze twoja żona nie ma problemu z niczym poza najzwyklejszym lenistwem. Najłatwiej jest powiedziec "oj tak , zajmę sie tym - ale POTEM" i odlożyć temat na półkę. Co możesz zrobic , to wyrobic w niej pozytywne nawyki - dużo ruchu , jedzenie wzbogacone o sałatki , zrezygnujcie z deserów w domu - typu ciasta , ciasteczka , cukierki - zamiast tego róbcie sałatki owocowe , które też są dosćsłodnie , pyszne ,a nie takie kaloryczne. Chodźcie razem na jakies sporty - codziennie na rower albo codziennie jogging , razem to przyjemnosć. Po jakims czasie wejdzie jej w krew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka z kazachstanu
nie wiem , co to za napadanie na faceta , bo powiedział na forum , że żona mu się mniej podoba taka gruba; Przecież jakby sobie włosy opitoliła na łyso to też by pewnie mu sie mniej podobala , jakby ubierała sę jak chłoporobotnik - to samo. To co , ma się sam oszukiwac , że piekniejszej to na całym świecie nie ma ? Mój maż , jak sie poznawalismy , przychodził pachnący , wygolony , śliczny - teraz się myje raz na 2 dni , chodzi w przepoconych ubraniach , zapuścił brzuch , pierdzi przy mnie - mam o to żal. Wcześniej umiał się trzymac w ryzach - to dlaczego teraz już nie umie ? Bo zdobył ? Odhaczył ? Ja też bym mogła się roztyc , chodzic przy nim jak fleja , bekac , pierdzieć - ale chcę mu się podobać (no i sobie przede wszystkim) ; i jakaś straszna katorga to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche dosadnie powiedziane
ale popieram to co napisane powyzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jakiś pierdolnięty jesteś :o rozumiem ze moze Ci się nie podobać i chciałbys zeby była dla Ciebie piękna. ale zeby zostawiać kogoś z powodu tuszy???? skąd u Ciebie taka powierzchowność?? po co brałeś z nią ślub, skoro jej nie kochasz??? bo co? bo była szczupła i tylko dlatego?????? jeżeli tak to ją zostaw jak najszybciej, moze kobieta jeszcze znajdzie kogoś wartościowego dla kogo nie będą się liczyć tylko i wyłącznie ładne cycki i dupa :o !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ŻENADA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
identyfikator... lol. o czym ty mówisz??? jaka terapia szokowa???? jak mnie by mąż z takim tekstem wyskoczył spakowałabym go i wystawiła walizki za drzwi :o :o :o wniosek byłby jeden. liczy się dla niego tylko moj wyglą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obie strony w związku
mają OBOWIĄZEK o niego dbać. A dbałość o związek to także dbałość o to, żeby być atrakcyjną/atrakcyjnym dla tej drugiej połowy. On jest jak najbardziej fair w stosunku do żony. Nie skacze na boki w poszukiwaniu szczupłych sarenek, tylko szuka sposobu na ratowanie tego, co ma w domu. To schemat - często ludzie się starają przed ślubem a po ślubie wszystko jedno, jak wyglądają bo już "mój ci on" to już nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otóż to
:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciotka z kazachstanu
popieram!!!!!!!!!!!!!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"mają OBOWIĄZEK o niego dbać. A dbałość o związek to także dbałość o to, żeby być atrakcyjną/atrakcyjnym dla tej drugiej połowy.\" jakie obowiązki??? co ty pier***olisz? to wolny kraj!!! kazdy niech sobie robi co chce, a nie wzioł slub to teraz musi sie zachowywać jak Ty sobie wymysliłaś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otóż to
hihihi....Kapka, kapkę za dużo waży i stąd ta zaciekła obrona spasionej żonki.:D:D:D:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierdziele..
nic mnie juz chyba nie zdziwi:O Powiem z punktu widzenia kobiety z nadwaga;) Przypuszczam,ze Twoja zona odczuwa podobnie... Jesli Ty Jej mowisz zeby schudla i ze jest grugba to ona nie widzi sensu w odchudzaniu bo i tak jest gruba i tak. Jesli troszke sie zacznie starac (nawet jeden dzien ale na drugi jej juz nie wychodzi) pochwal ja. Niech ma w Tobie wsparcie. Wazne dla niej jest Twoje zdanie. Niech widzi ze jak chce cos z tym zrobic automatycznie bardziej sie nia interesujesz. Moze na poczatku bedzie trudno bo Ty nie bedziesz widzial rownicy,ale skoro ona nie potrafi to ty jej musisz pomoc! Wspieraj ja, moj jej jak ladnie wyglada gdy nawet pol kilo schudnie. To naprawde dziala o wiele bardziej niz ciagle gadanie "schudnij kobieto"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniamiii
dokładnie!!! popieram to co wyzej napisane!!! Sama jestem puchatka i dokładnie tego oczekują kobiety z kilogramami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierdziele..
u mnie bylo troszke inaczej bo moj mezczyzna poznal mnie juz z nadwaga;), ale tez myslam ze forma " nie jedz tyle", "przeciez przed chwila jadlas" itp jest dobra. Ale ja z nim szczerze porozmawialam. Powiedzialam mu ze takie gadanie tylko mnie dobija. Nie dosc ze wiem ze jestem gruba to jeszcze on wbija gwozdz do trumny... Zaczal mnie chwalic i efekty byly niemal od razu;) mniamiii zeby faceci znali nasze potrzeby chociaz w polowie,zycie bylo by piekne, prawda;)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniamiii
:) dokładnie "ja pierdziele" :) ja tez mam taką samą sytuacje jak ty , miałam ....poznałam mojego męzczyzne mając nadwage....potem sie roztyłam (ale niestety mam problemy z tarczycą i to przez to,dopóki nie zbadałam) i tylko pochwałami moje kochanie mnie mobilizowalo....krytyka sie nic nie zyska poza łzami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierdziele..
nie koniecznie samymi lzami,czesto jeszcze dodatkowymi kilogramami;) u mnioe na jakis czas sie poprawilo, ale od roku pracuje w domu,przy komputerze;),a co za tym idzie- malo ruchu. W zime i wiosne chodzilam na aerobik,zeby chociaz troszke bylo lepiej ale w lato nie daje rady. Wszystkie zrezygnowalysmy az do wrzesnia. Teraz siedze samiutka w domu calymi dniami... Chcialabym miec prace,zeby wychodzic do ludzi,byc w ruchu... Ale mobilizacja faceta jest najwazniejsza. Musimy czuc ze nas wspiera. Jak sie odchudzamy a facet nie zauwaza to po co to robic?? Ktos powie: dla siebie. Tez, przyznaje z pelnym przekonaniem. Ale z drugiej strony nie oszukujmy sie, uwielbiamy byc chwalone :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mandaryna-Doda
Zostaw ją a sama zacznie sie odchudzac! Wiem cos o tym bo w ciągu 2 m-cy schudłam 18kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WyPoWiM SiEm
Wykaz sie sprytem chlopie. Wyciagaj ja z domu na przejazdzki rowerowe, na basen czy nad rzeke, kup rolki i probujcie sie razem nauczyc jezdzic, bierz ja pod reke i na spacer np. do centrum albo do parku, zapiszcie sie razem na kurs tanca... No nic w stylu: "wez sie za siebie", "moze zapiszesz sie na silownie" albo "nie jedz tyle":-O Cichcem i sprytem zachecaj ja do sportu - to co powyzej napisalam. Nie krytykuj tylko np.sam wprowadz w domu zdrowe nawyki zywieniowe. Robcie razem zakupy, ale Ty steruj tzn. wybieraj warzywa, owoce, chude wedliny itp. Moze nawet sam to kupuj. Sytaj w pracy, poszukaj w internecie albo poradz sie rodziny i znajomych - czy nie znaja jakis prostych przepiswo na surowk i salatki, lekkie posilki? Mowie Ci, ze najwiecej wskorasz malutkimi podstepami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniamiii
mandaryna-doda.........w jaki sposób schudłaś tyle w ciągu dwóch miesięcy?? pochawlisz sie co robiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierdziele..
teraz efekty i owszem. A jak bedziesz wygladac za dwa ,szesc miesiecy?? Tez chudlam szybko i wydawaloby sie ze zdrowo i co? i g...no:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierdziele..
WyPoWiM SiEm ma racje. Zapelnij jej czas o ile to bedzie mozliwe. Szczesliwe dni to najlepsza kuracja... Och zeby tak moj mezczyzna zagladal na to forum i sobie poczytal...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jak ona
A jak ona nie chce uprawiać sportu, biegać, chodzić na fitnes to co zrobić on ma zrobić? Ja też tego wszystkiego nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anayela
Do identyfikator: ty poczekaj aż ci się zdrówko spierdzieli i ze 30 kilo przytyjesz to wtedy nie będziesz taka mądra! Mój facet też brał normalną laskę, ale jak mi się układ hormonalny posypał, to kapa! Ale cały czase jest ze mn a i przy mnie. A na głupie teksty odpowiada wprost: facet nie pies! na kości nie poleci! Przytyłam ponad 30 kilo! Na czole nie mam napisane,że jestem chora - a reakcje innych pozostawię w ogóle bez komentarza.Już na szczęście mnie leczą - już na szczęście dużo schudłam, ale tego co przeszłam, jak mnie nie chcieli leczyć, tylko wmawiali,że pewnie za dużo jem , nie życzę nikomu - poza takim płytkim debilom i debilkom! Miałam już takie dni, że chciałam się zabić, bo nawet lekarze źle mnie traktowali , a leczyć nie chcieli! Dopiero jak poszłam do mojej lekarki i powiedziałam jej wprost : albo mnie leczycie albo idę się powiesić, bo dłużej tego nie zniosę - to ona zadzwoniła do znajomego i poprosiła,żeby mnie przyjął. W efekcie wylądowałam w szpitalu! a moja tak zwana rodzina (matka, babcia,ciocia) dalej mi dogryzają, choc same mają dużżżżo ponad normę. Nie docieraja do nich nawet wyniki badań i fakt,że przez to nie mogę mieć dzieci.Ciekawe czy rzucałabyś takie teksty jakby tobie się tak stało?! A do jednego takiego męża mam inne pytanie: czy Twoja małżonka w ogóle dba o siebie? Bo można ważyc dużo z różnych powodów, ale to nie znaczy, ze ma się mieć np. brudne włosy, obgryzione paznokcie,warkocze na nogach i dready pod pachami! Nie chcę Cię martwić, ale jak sie zaniedbuje , to masz przewalone - bo waga wagą (zaprowadź ją do lekarza) , ale jakoś trzeba wyglądać. Najbardziej mnie denerwują zaniedbane samice - tak, samice, bo kobieta powinna o sobie dbać i to bez względu na tuszę.Czy się ma 90 czy 120 w biodrach, powinno się jakoś wyglądać. Hmm... jeśłi dba i jest łądna, to może -po prostu macie problemy, o których "nie wiesz" - nie licz,że powie Ci wszystko wprost (ja mówię,ale też otrzymuję szczerość za szczerość) -ma depresję i się objada - może też "zajadać" stresy -może ona ma problemy, może tego nie widzi , ze sama sobie robi krzywdę! -wyślij ją na wywiadówkę albo gdzieś, gdzie są inne "mamy" i może jej sie wtedy głupio zrobi i popatrzy na siebie inaczej -może jak dzieci będą starsze to jej powiedzą, ze jest im smutno z tego powodu , że się muszą za mamę wstydzić.. jak to nie pomoże, to pozostaje Ci ją tylko zostawić... :( Na pocieszenie powiem Ci jeszcze tylko, że na takiego faceta jak Ty czekają fajne laski (niekoniecznie te z "figurą" a'la obozy zagłady), ale za to wielce nieszczęśliwe, bo zwykle facet odchodzi albo stawia żądania czy się wyśmiewa , a nie zamierza pomóc, nie jest oparciem dla kobiety - skoro jesteś takim jedynym "rodzynkiem" to na pewno znajdziesz kogoś, kto to doceni.Powodzenia 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna helena
Myślę, że musisz z żonką poważnie porozmawiać. Nie na zasadzie zaczepek – ej kobieto weź się za siebie, małych drwinek, spojrzenia bez ciepła w oku czy błysku akceptacji. Nie chodzi o uwagi rzucone mimochodem. Posadź żonkę na kanapie, powiedz, że masz jej coś ważnego do zakomunikowania i bardzo prosisz by wysłuchała cię od początku do końca bez wtrącania swego zdania i mów ….. ale delikatnie, bez podniesionych tonów (nawet jeśli będzie nachmurzona itp.), że czujesz się źle z faktem jej otyłości, że bardzo ci to przeszkadza i zależy Ci na tym by wracała do swojej formy, że chcesz by nie odkładała tego tematu na jutro, za tydzień czy za miesiąc – jak robiła to dotąd, że jesteś z nią bo ją kochasz i będziesz starał się jej pomagać w osiągnięciu celu, że pewnie nie będzie łatwo, ale bardzo, bardzo chcesz patrzeć na nią z miłością w oczach, że po prostu jest ci cholernie przykro ale zaczyna cię zniechęcać tym jak wygląda …. Itp., nie będzie to łatwy monolog, więc najpierw go sobie przemyśl (nie idź na żywioł, bo się zagubisz w swoim przekazie) i myślę, że absolutnie nie szantażuj jej rozwodem, bo to podkopie jej poczucie stabilności. Ja jestem tą grubą (na razie) żonką, wiem jak będzie się czuła, wiem tez jak zapewne czuje się obecnie, nawet jeśli ma wszystko gdzieś łącznie z Tobą, ale jeśli Cię naprawdę kocha to tylko pozorna obojętność. Ja już 2 lata temu powiedziałam mężowi, że mu oko zbieleje jak schudnę i kurde co? Ano jak do dziś niewiele, choć różnie się to poskładało, choroba moja, często chore dziecko, praca znowu dwa miesiące konkretnego wirusa, zawirowania w pracy, wszystkie obowiązki związane z domem, opłatami i dzieckiem na mojej głowie, ech….Już kilka razy zaczynałam, ale to był taki słomiany zapał. I nie chodziło bynajmniej o to, że nie chcę schudnąć czy nie mam motywacji – bo do jasnego gwinta bardzo marzę by mąż spojrzał na mnie tym pożądliwym wzrokiem jak kiedyś. Ale przyszedł ten moment, że wzięłam się za siebie, wprowadziłam kilka jasnych zasad odzywania, zdrowiej. Mniej a częściej, dużo wody mineralnej i inne, początki ćwiczeń po 5 minutek dziennie i wiesz co …. już (na razie 5 kg. tylko). Nie widać jeszcze tego po mnie aż tak, mąż jeszcze nie zauważa, ale waga nie kłamie, poradzę sobie !!!!!! Pewnie bardzo głupio to zabrzmi, ale jak pisał ktoś powyżej, podłoże jest skomplikowane … mam na myśli sferę emocjonalną, ja w pewnym momencie zaczęłam tracić poczucie swojej wartości – i bynajmniej nie dlatego, że mąż mnie nie kochał dość mocno, kłopoty w pracy, stres, poczucie, że pewne rzeczy mnie przerastają … i takie tam różne sprawy …. Po prostu musiałam sobie to uświadomić w pełni, ale pomógł mi w tym mąż swoją delikatnością, siostry, rodzice, po prostu bliscy. Życzę by udało ci się nawiązać temat z żoną, bo to może być początek pozytywnych zmian, jeśli ją kochasz to pomóż jej, bo wierz mi jest jej cholernie trudno się przemóc. Czasem leżąc w łóżku, gdy mężuś już słodko pochrapuje marzę jak będę wyglądała jak już schudnę – czyli tak jak wyglądałam jeszcze 5 lat temu……. Oj długo by pisać o tym. Ja walczę z ponad 30 kg, miałam w pasie 53 cm a teraz 95 uwierzysz !!!!!! mi samej trudno. Myślę, że ci którzy nie odczuli otyłości i walki z nią na własnej skórze nie są w stanie tego zrozumieć do końca. Musisz być uparty, ale Twoja Żona musi sama chcieć i dojrzeć do działania, ………Ty za nią tego nie zrobisz. Pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile ona ma wzrostu ? podałeś samą wage ,a wzrost też jest ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok1
szok! "namów żonę" "nie kupujcie słodyczy" "razem uprawiajcie sporty" szok ja musiałam własną d**ę ogarnąć sama. Wziełam się za siebie i schudłam same bez niczyjej pomocy i użalania się nade mną. Nikt mi nie proponował wspólnych spacerków, wspólnych zakupków i wspólnego gotowanka. Co to za mania użalania się nad grubasami "bo ona taka biedna grubiutka trzeba jej pomóc" jak sama nie będzie chciała zmienić swojego życia to nic jej nie pomorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25.01.14 szok1 "Nie pomorze" :) na Pomorze to Ty możesz pojechać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro rozmowy nie pomagają, to zacznij lać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×