Czy mam prawo??

Niedawno zapisałam się do Avonu.Złożyłam zamówienie na 500zł i niestety zamiast w banku zapłciła moja mama fakturkę na poczcie.Wiecie jak to z pocztą...pięniądze idą i idą.Jest już 3 dni po terminie wpłaty ale dowód mam,że wpłacałam wcześniej. Babka,która wprowadziła mnie do Avonu wydzwania do mnie po 3 razy dziennie i mówi,że siedzi na moim koncie,że widzi, że kasa jeszcze nie wpłynęła, że przyjedzie do mnie zobaczyć wpłatę.Oki zawaliłam sprawę..ale ta babka jest namolna i skoro już zamiast wpłacić w banku wpłaciłam na poczcie to musimy niestety czekać aż pieniądze dotrą na miejsce.Czy w związku z zaistniałą sytuacją mam prawo powiedzieć jej,że jest namolna,że jest mi przykro i żeby tak nie wydzwaniała do mnie w piątek,sobotę i niedzielę jak jakaś głupia.Mówi do mnie jak do złodzieja jakiegoś i jest to upokarzające. Rozumiem ją z jednej strony ale z drugiej nawet jakbym jeszcze nie zapłaciła( choć zapłaciłam) to jest to mój problem i ja bym miała kłopoty nie? A Wy co myślicie???

Nie przejmuj sie, powiedz jej zeby cierpliwie poczekala, co ona nie wie jak wolno dziala Poczta Polska?:)

Ja wiem,że to moja wina ale nie życzę sobie aby wjeżdzała mi na chatę z awanturą..Bo ona będzie u mnie i ona musi zobaczyć że wpłaciłam..no kurdę nie chcę żeby właziła mi do domu..Bez przesady!

One tak mają. Ja kiedyś też wyraziłam chęć zostania konsultantką Avon i pani koordynator regionalna była u mnie w domu za 15 minut, mimo, że w rozmowie tel. proponowałam spotkanie następnego dnia, ponieważ za moment musiałam gdzieś wyjść. Jak zobaczyłam ją w drzwiach mało nie przytrzasnęłam jej nosa, bo właśnie wychodziłam. ale ona niezrażona wlazła mi do chałupy (kawka? herbatka?) i opowiadała o zaletach firmy i jej produktów przez co najmniej pół godziny. Sekta jakaś czy co? Nie przejmuj się i powiedz otwarcie, że nie życzysz sobie telefonów i traktowania jak złodziejki.

Hmmm. Skoro Cie tak objezdza na kazdym kroku, to ja na Twoim miejscu sama bym ten swistek jej pokazala. Chodzi o to, zeby zmienila ton, prawda?:) Pokaz jej ten kwit i niech spada:)

Wiesz chodzi mi też troszkę o to,że ona jest z innego miasta i nie chcę,by przyjeżdzała do mnie do domu tylko po to aby zobaczyć kwit,bo pewnie zaraz będzie kawka,herbatka itp a ja nie mam na to czasu.Mam małe dziecko i ona jest naprwawdę ostanią osobą,którą bym chciała przyjmować.Chodzi mi czy mogę jej powiedzieć wprost" Bardzo przepraszam,ale proszę mnie nie traktować jak złodziejki tylko czekać na pieniądze i proszę do mnie nie przyjeżdzać bo nie mam czasu"?

Ostatnio miałam duże zamówienie i zostałam liderem to teraz babka non stop dzwoni i pyta się mnie jak duże mam zamówienie, kiedy złoże co jak,gdzie też mnie to wkurza aż jej powiedziałam delikatnie żeby się odczepiła.

proszę napiszcie?

Pewnie, powiedz jej, zeby czekala na te pieniadze. Dodaj, ze nie masz czasu na zadne wizyty. Powiedz, ze masz dziecko chore, lub cos. Jezeli ona chce ten kwit zobaczyc, to mozesz go skserowac i wyslac jej poczta - priorytetem - dojdzie w jeden dzien na pewno:)

zeskanuj potwierdzenie z poczty i wyślij jej emailem

Jezeli sie bedzie awanturowala, to powiedz, ze nie nie jestes zadna zlodziejka, wysylanie pieniedzy poczta jest bardzo normalne i tyle. Niech spada:)

fakture place dwa tygodnie po terminie. Tak tylko, zeby dostawy mi nie wstrzymali;)

Pieniadze do niej nie wplywaja. Jezeli nie zaplacisz, ty bedziesz miala problemy, a jej nic do Twojego dowodu wplaty!!!!

Ale fajnie- nie zdziw się jak przyjdzie Ci dodatkowa faktura z naliczonymi odsetkami od nieterminowych zapłat. Są to nieraz poważne kwoty Avonowiczka- kiedyś koleżanka nie zapłaciła mi w terminie kasy i nie zapłaciłam faktury w terminie.To do mnie przychodziły upomnienia z Warszawy a nie do Koordynatorki czy okręgowej kierowniczki sprzedaży.One nie mają tu nic do rzeczy.To Twoja sprawa i niech się odpimpają.

Czasami mam ochotę wyłączyć ten cholerny telefon i mieć spokój.Tak,wiem,że mogę wysłać zeskanowane potwierdzenie i zrobiłam to,ale ta babka dalej dzwoni tak jakby myślała że ta włata jest nieprawdziwa czy co? Dziecko mi płacze,mąż się wku..wia no oszaleję.jak dzisiaj zadzwoni to jej powiem,że to sprawa między mną a Warszawą i jej za przeproszeniem nic do tego bo te pieniądze i tak nie są do jej kieszeni :P