Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość andziaaaa

Jejku!! Ale namieszałam!!

Polecane posty

Gość andziaaaa

Już nie wiem co robić, wszystko zawaliłam i teraz mam problem. Od początku. Mam 19 lat, byłam z chłopakiem 2 lata (on ma 23), nigdy nie było rewelacyjnie, w sumie codziennie się kłócilismy, ale dla dobra miłości bylismy razem i twierdziliśmy że damy radę. kochalam go. w maju miał wyleciec za granicę. nie chciałam tego bardzo.M.in przez to mielismy kryzys w kwietniu. Powiedział że nie chce takiej dziewczyny. Wszystkim rozpowiedział że nie jestesmy razem,że on wyjeżdża na długo (8 miesięcy) i wogóle takie tam,że zaczyna nowe życie. Dowiedzialam się o tym ostatnia i to przypadkowo.Tłumaczył że miał na mysli żebym ja zaczęla nowe życie, żebym nie czekała bo wkońcu on wyjeżdża i że lepiej będzie że jak kogos poznam to to nie będzie zdrada bo wkoncu nie jestesmy ze sobą.Dwa dni przed wyjazdem było spoko,bylismy niby pogodzeni ale ciągle mówil ze jestesmy przyjaciółmi.Wyjechał, dzwonił raczej rzadko, czasem raz,dwa razy w tygodniu,czasem nie odzywal się dwa tygodnie.dzwonił na zasadzie" czesc, co słychac, co porabiasz, koncze papa" Przez ten czas poznałam jednego chłopaka, brat znajomej.Bardzo mi sie spodobał, potem połączyły nas dwie imprezy, całowalismy się. Ale powiedzial mi że narazie nie chce miec dziewczyny na stale, bo dopiero się rozstal z dziewczyną po 3,5 roku i że go wystawiła i teraz nie chce się angazowac,zebym go zrozumiala.No i że nie chcę żebym uważała go za chu**,że naprawde mu się podobam ale narazie ma dość zwiazku bo u tej dziewczyny miał wyznaczone dni i godziny spotkania, zawsze w soboty od 15-18. a potem się przejechał bardzo na niej, poznała kogos.Po tej ostatniej imprezie nie widzialam się z nim bo niestety nie mam jak pojechac do kolezanki, ona pracuje... i mam przez to zero kontaktów z nim. dałam sobie siana mimo że bardzo mi się podoba. i w między czasie poznałam kolejnego mężczyznę, starszego o 12 lat (!!).Bardzo kochany,opiekuńczy,mądry facet,szalenie sympatyczny.Tylko ten wiek.Prawił mi bardzo mile, ale delikatne komplementy. Widzielismy się kilka razy,załwazyłam że zawsze mi sie przygląda, zagaduje, gdy mnie nie ma pyta co u mnie, każe pozdrawiac (mamy wspólnego przyjaciela).kilka dni temu nasz kolega miał imieniny.Juz na początku tamten był bardzo miły dla mnie, zaprosil mnie do kina.Później impreza się rozkręciła i załważyłam że caly czas szuka mojego towarzystwa, miał wiele powodów zeby mnie dotknąc w rękę czy powiedziec cos milego. W nocyy położylam się, usiadł kolo mnie, glaskam mnie po głowie i plecach, potem połozył się kolo mnie,całowalismy się, trzymał mnie za rękę i całą noc jak spalismy trzymal mi rękę na brzusiu. Rano niby gadalismy ale tak o pierdolach.Calą drogę powrotną trzymal mnie za ręke.Potem zaprosił do kawiarni na lody.Pojechał ze mną do mnie na osiedle, odprowadził mnie pod klatkę, pocalował w usta. Zabrał nr tel żeby umówic się do kina i gdzies na basen.Napisał od tego czasu 2 smsy. Nasz wspólny przyjaciel mówi,ze ten chłopak zrobil sobie juz nadzieje, ze on nalezy do osób które łatwo się przywiązują i łatwo ich zranic. ponoc to nie jest chłopak "na jedną noc". Marzy mu się juz stały związek, żeby się ustatkowac... I teraz kilka dni temu, przed tym całym zdarzeniem smsowałam z tym chłopakiem co wyjechal. Potem zadzwonil. Powiedział ze go źle zrozumialam, że on ze mną nie zerwal, że chciał przerwy, ale że mnie kocha i my jestesmy razem... nie umiałam mu powiedziec nie:(:( żal mi go bardzo. bardzo dużo nas łączy spraw,nie tylko miłosnych. On pracował dla mojego taty, tata ma u niego dług, pożyczają sobie nawzajem pieniądze, moi rodzice go uwielbiali, ciągle nam cos pomagal, jeździł z nami cos załatwiac.i teraz nie umiem mu powiedziec ze ja juz nie chce, po prostu nie umiem. kłamie go przez tel, omijam wiele faktów. on mówi że kocha a ja nie odpowiadam tylko się żegnam. najgorsze jest to że ten nasz wspólny przyjaciel z tym 31-latkiem to także znajomy tego co wyjechal, a on ma długi język. wiem że sama do tego doprowadziłam ale cholernie się boję, baardzo sie denerwuje. co robic? jest szansa że się ułoży??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długie to nie chce sie czytać
oczy mnie bola bo sie opalałam bez okrularów:) nie możesz skrócić do paru zdań chciałabym pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj ojej ojej
ale ze co sie ulozy? o co tobie chodzi? chcesz byc z tym bylym czy z tym starym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co sie ulozy
z kim chcesz byc dziewczyno? zdecyduje sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego Ty się boisz
skoro ten co wyjechał, rozpowiadał wszystkim, że z Tobą się rozstał, a Ty sie o tym na końcu dowiedziałas, a teraz odwaraca kota ogonem. Jako osoba wolna, miałaś prawo robic co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaa
chodzi o to że nie wiem którego wybrac. ten co wyjechal za granicę - nie mam sumienia mu powiedziec ze juz nie chcę, że kogos poznalam. żal mi go. on jest tam sam za granicą, mówi ze kocha...ja tez myslalam że kocham ale to chyba zmienilo się w przywyczajenie... myslalam że jak wroci to zdecudyjemy co dalej... ale on przez tel pokazuje ze jest zazdrosny, że chce byc razem. ten brat koleżanki - do niego mnie niesamowicie ciągne, powiedzmy, że mnie "kręci" i było cudownie wtedy z nim. a ten 31 letni.... zapowiada się dobrze, mimo swojego wieku. ale nie wiem co robic, nie wiem jak to zakończy, którego wybrac. Bardzo namieszałam i zdaje sobie z tego sprawe. nie umiem wybrac. aaaaa ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salomon
Taka z ciebie kurewka ale masz prawo taka już się urodziłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego Ty się boisz
właśnie co i z kim ma się ułożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaa
długie to nie chce sie czytać ==> nie umiem tego skrócić , bardziej sie nie da :(:( przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaa
czemu kurewka. byłam niby wolna, poznałam kogos, teraz ten nagle z księzyca mówi że źle go zrozumialam, ale już zaczęłam z kims innym i teraz cięzko bardzo będzie to odkrecic. naprawde nie chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego Ty się boisz
Dla mnie to żadne mieszanie, to raczej faceci tutaj namieszali, a najbardziej ten co wyjechał. Na żalu i litości daleko nie zajedziesz. Ciekawe czy temu co wyjechał też byłoby Cie żal, gdby sytuacja byla odwrotna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaa
wlasnie nie wiem z kim się ma ulozyc!!:(:( juz sama nie wiem. nie wiem czego chce. nie mam sumienia pożegnac wszystkich bo mi po prostu żal:( ajjj ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salomon
sprawdz który ma większego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaa
pewnie by nie było żal. ale on teraz powiedzial że źle go zrozumialam, próbowalam delikatnie dać mu do zrozumienia ze juz nie chce, ale on nie rozumie. nie umiem byc twarda i stanowczo powiedziec koniec. tak jak pisalam duzo nas łączy dalej poza "związkiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaa
nie widzę żadnego rozwiązania tego wszystkiego. tak szczerze to najbardziej mnie ciągnie do tego nabardziej niedostępnego, tego brata koleżanki. ale to juz wogóle dam sobie siana bo jeszcze bardziej dowale;/ zostało dwóch, połączonych wspólnymi znajomymi..... gdzie jedni myślą że dalej jestem z tym co wyjechal a inni widzą co się teraz dzieje. nie umiem!!! cholera jasna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego Ty się boisz
Masz 19 lat młoda jesteś a facet to nie jest jedyny cel w życiu kobiety, więc się za bardzo nie spiesz do stałych związków. Wybierz tego który Cie kręci. W życiu nie zawsze jest tak że wilk syty i owca cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiniak
wiesz co to ten typ co wyjechal jest smieszny- chyba chcial sobie zrobic wolna droge- wyjazd nowe otoczenie nowe mozliwosci moze nowa dziewczyna, ale chyba cos mu tam nie idzie za dobrze z innymi wiec znow startuje do ciebie. kiedy przyjezdza? bo moze masz jeszcze troche czasu to poznasz spokojnie tego starszego i pozniej wybierzesz to co lepsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego Ty się boisz
Z reguły jest tak że ciągnie do tego co niedostępne i nieosiągalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czego Ty się boisz
kiniak---> o właśnie to tak wygląda, chciał sobie zostawić wolną drogę i mysli że ma z naiwną do czynieniea.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble
ach, mialam napisac dokladnie to co kiniak :) chłopak myslal,ze na wyjezdzie pozna sobie jakas fajna laske, wiec sie na wszelki wypadek z Toba pozegnal ale ze mu nie wyszło to trzeba miec do kogo wracac, dlatego wmawia Ci,ze go zle zrozumialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu mam problem
powiedz mu tak samo jak on tobie. ze jestescie poprostu przyjaciolmi i tyle. nie musisz go zapewniac,ze go kochasz ani tego,ze bedziesz na niego czekac. masz racje,jestes wolna wiec wybieraj w facetach. pozniej moze byc za pozno. a z zalu to trzeba czasem i krowe zabic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma litosci i z sentymentow kieruj sie tym co jest dla Ciebie najlepsze TY jestes na pierwszym miejscu nie mozesz sie kierowac tym ze Ci kogos zal to Ty musisz sie w tym dobrze czuc nie mozna sie do nieczgo zmuszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaa
heheh dziękuje Wam bardzo:* tez tak własnie pierwsze co pomyslalam, on zaczyna nowe życie, chce kogos poznac, pewnie coś mu nie wyszlo i dzwoni do mnie.wraca w grudniu,może styczniu.czasu trochę jest.ale z tym bratem koleżanki pewnie nic nie wyjdzie, nie mam jak się z nim zgadac nawet:( uciekam do spania.dobranoc:* i dziękuje:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze po prostu poczekaj? daj sobie ochlonac- i szczerze porozmawiaj z tym za granica- Ty tez masz prawo do swoich wyborow, i nie rob nic na sile. .jak naprawde kocha to poczeka..a Ty uporzadkuj swoje mysli i pozwol rzeczom biec ich wlasnym tepem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze w odstepach bedzie lepiej
Już nie wiem co robić, wszystko zawaliłam i teraz mam problem. Od początku. Mam 19 lat, byłam z chłopakiem 2 lata (on ma 23), nigdy nie było rewelacyjnie, w sumie codziennie się kłócilismy, ale dla dobra miłości bylismy razem i twierdziliśmy że damy radę. kochalam go. w maju miał wyleciec za granicę. nie chciałam tego bardzo.M.in przez to mielismy kryzys w kwietniu. Powiedział że nie chce takiej dziewczyny. Wszystkim rozpowiedział że nie jestesmy razem,że on wyjeżdża na długo (8 miesięcy) i wogóle takie tam,że zaczyna nowe życie. Dowiedzialam się o tym ostatnia i to przypadkowo.Tłumaczył że miał na mysli żebym ja zaczęla nowe życie, żebym nie czekała bo wkońcu on wyjeżdża i że lepiej będzie że jak kogos poznam to to nie będzie zdrada bo wkoncu nie jestesmy ze sobą.Dwa dni przed wyjazdem było spoko,bylismy niby pogodzeni ale ciągle mówil ze jestesmy przyjaciółmi.Wyjechał, dzwonił raczej rzadko, czasem raz,dwa razy w tygodniu,czasem nie odzywal się dwa tygodnie.dzwonił na zasadzie" czesc, co słychac, co porabiasz, koncze papa" Przez ten czas poznałam jednego chłopaka, brat znajomej.Bardzo mi sie spodobał, potem połączyły nas dwie imprezy, całowalismy się. Ale powiedzial mi że narazie nie chce miec dziewczyny na stale, bo dopiero się rozstal z dziewczyną po 3,5 roku i że go wystawiła i teraz nie chce się angazowac,zebym go zrozumiala.No i że nie chcę żebym uważała go za chu**,że naprawde mu się podobam ale narazie ma dość zwiazku bo u tej dziewczyny miał wyznaczone dni i godziny spotkania, zawsze w soboty od 15-18. a potem się przejechał bardzo na niej, poznała kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze w odstepach bedzie lepiej
Po tej ostatniej imprezie nie widzialam się z nim bo niestety nie mam jak pojechac do kolezanki, ona pracuje... i mam przez to zero kontaktów z nim. dałam sobie siana mimo że bardzo mi się podoba. i w między czasie poznałam kolejnego mężczyznę, starszego o 12 lat (!!). Bardzo kochany,opiekuńczy,mądry facet,szalenie sympatyczny.Tylko ten wiek.Prawił mi bardzo mile, ale delikatne komplementy. Widzielismy się kilka razy,załwazyłam że zawsze mi sie przygląda, zagaduje, gdy mnie nie ma pyta co u mnie, każe pozdrawiac (mamy wspólnego przyjaciela).kilka dni temu nasz kolega miał imieniny.Juz na początku tamten był bardzo miły dla mnie, zaprosil mnie do kina.Później impreza się rozkręciła i załważyłam że caly czas szuka mojego towarzystwa, miał wiele powodów zeby mnie dotknąc w rękę czy powiedziec cos milego. W nocyy położylam się, usiadł kolo mnie, glaskam mnie po głowie i plecach, potem połozył się kolo mnie,całowalismy się, trzymał mnie za rękę i całą noc jak spalismy trzymal mi rękę na brzusiu. Rano niby gadalismy ale tak o pierdolach.Calą drogę powrotną trzymal mnie za ręke.Potem zaprosił do kawiarni na lody.Pojechał ze mną do mnie na osiedle, odprowadził mnie pod klatkę, pocalował w usta. Zabrał nr tel żeby umówic się do kina i gdzies na basen.Napisał od tego czasu 2 smsy. Nasz wspólny przyjaciel mówi,ze ten chłopak zrobil sobie juz nadzieje, ze on nalezy do osób które łatwo się przywiązują i łatwo ich zranic. ponoc to nie jest chłopak "na jedną noc". Marzy mu się juz stały związek, żeby się ustatkowac... I teraz kilka dni temu, przed tym całym zdarzeniem smsowałam z tym chłopakiem co wyjechal. Potem zadzwonil. Powiedział ze go źle zrozumialam, że on ze mną nie zerwal, że chciał przerwy, ale że mnie kocha i my jestesmy razem... nie umiałam mu powiedziec nie żal mi go bardzo. bardzo dużo nas łączy spraw,nie tylko miłosnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze w odstepach bedzie lepiej
Nasz wspólny przyjaciel mówi,ze ten chłopak zrobil sobie juz nadzieje, ze on nalezy do osób które łatwo się przywiązują i łatwo ich zranic. ponoc to nie jest chłopak "na jedną noc". Marzy mu się juz stały związek, żeby się ustatkowac... I teraz kilka dni temu, On pracował dla mojego taty, tata ma u niego dług, pożyczają sobie nawzajem pieniądze, moi rodzice go uwielbiali, ciągle nam cos pomagal, jeździł z nami cos załatwiac. i teraz nie umiem mu powiedziec ze ja juz nie chce, po prostu nie umiem. kłamie go przez tel, omijam wiele faktów. on mówi że kocha a ja nie odpowiadam tylko się żegnam. najgorsze jest to że ten nasz wspólny przyjaciel z tym 31-latkiem to także znajomy tego co wyjechal, a on ma długi język. wiem że sama do tego doprowadziłam ale cholernie się boję, baardzo sie denerwuje. co robic? jest szansa że się ułoży??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze poszukaj jeszcze jednego ale odpowiedniego, by wiekowo pasował np 2-5 lat starszy od ciebie, był odpowiedzialny zebys mogła na nim polegac no i zeby cie kochał .Prawdziwa miłosc kreci sie powoli , bez kretactw , na zaufaniu i nie wazne jest gdzie sie jest i jak daleko od siebie (czy na koncu swiata czy w drugim miescie)Masz pewnosc ze on nalezy do ciebie jako partner z który mozesz wszystko.Powodzenia , niezmarnuj sobie zycia bo łapanie sto srók za ogon nic dobrego nie wrózy , kazdy cie wykorzysta i pójdzie dalej . Miej jednego a porzadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziaaaa
nie wiem już co robić. z tym chłopakiem starszym o 12 lat jest coraz poważniej, ciągle chce się spotykac, zaprasza mnie tu do kina,tu na kolację, potańczyć, nad wodę. Pisze że już tęskni, nie może się doczekać spotkania, ciągle chciał by się całowac... a tak naprawde to nie mamy wspólnych tematów, mało go znam i nie mam z nim o czym za bardzo rozmawiac:( pozatym przeraża mnie chyba jego doświadczenie... tzn nie opowiadał mi o wszystkim ale czasem coś powie i mnie zatyka... mówił juz o kilku dziewczynach, że chciały z nim wpaść bo on nie chciał się ustatkować, był też z dziewczyną która miała dziecko z innym ale ją zostawill i ten "mój" je wychowywał. z bratem koleżanki bez zmian:( niestety... a temu co jest za granicą postanowiłam powiedzieć że to już naprawdę koniec, wiem że nie był święty, ale nie chcę żeby czekał wiernie (?) na mnie tyle miesiecy, wróci a tu okaże się że jestem z kims innym. wczooraj z nim rozmawiałam na gadu, rozpisałam sie bardzo ale delikatnie. powiedział że wie że kogoś mam. zaprzeczyłam. czułam ze trochę go to wszystko zabolało, powiedział że nie wie czy bedzie utrzymywac kontakt bo nie zniesie tego. płakalam pół nocy. jest mi starsznie smutno. nie wiem czy dobrze zrobiłam. nie wiem czy go nie kocham:( jeju czemu to wszystko jest takie porąbane. mam nadzieje tylko taką że będzie szczęsliwy, może kogos znajdzie, moze jak wróci to pogodzimy sie... nie wiem czy tego chcę. tzn narazie nie wiem. ale chyba lepiej że to zrobiłam teraz niż jak ma się dowiedzieć potem od ich wspólnego znajomego że spotykam się z kimś innym... źle mi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×