Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość droga noga

Jak zgasić kogoś kto pali w towarzystwie?????

Polecane posty

Gość droga noga

Jak mnie to wkur...gdy siedze,jem a ktos mi kurzy ,blee.Jak komus dosrac by wstał i odszedł w milczeniu???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wezwij straż pożarną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lub użyj gaśnicy proszkowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to maja problemy
gaśnicą w łeb i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to jest
problem. I co z tego, ze nalog! Palenie w towarzystwie jest okazaniem braku szacunku i wychowania. chyba ze w towarzystwie sa sami palacze. Mnie to denerwuje, ze nie mozna spokojnie zjesc w restauracji. Na przystanku ktos ci dmuchnie w twarz. Nawet pielegniarki w szpitalu na oddziale noworodkowym smierdza papierosami. A najgorzej wkurzaja ludzie, z ktorymi razem sie jedzie samochodem i ktorzy koniecznie musza smolic. Dlaczego ja mam za ich nalog placic. To oni maja na niepalacych uwazac!!!! I w ogole wszyscy palacze od razu robia sie histeryczni, jak im sie zwroci uwage!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie palaca
Też tego nie nawidze.Korzystam z dwóch wyjsc.Jesli jest miejsce gdzies dalej to wstaje i mówie : "mama kultury nie nauczyla" albo pytam "mógłbys nie palić kiedy jem?Nie wiesz ze to nie klulturalne?" I nawet sie slowem nikt nie odzywa tylko gasi faje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co racja to racja
Na szczęście palenie jest już w zdecydowanym odwrocie. Jest o niebo lepiej, niż kilka lat temu, więc chyba doczekamy czasów, że problem zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę...
Zenobia Trzepiekońska - ja też tak uważam. Wystarczy grzecznie poprosić żeby osoba paląca przestała palić. Napewno już sam fakt zwrócenia uwagi będzie wystarczający ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra
a co zrobic kiedy to szefowa pali w miejscu do tego nieprzeznaczonym? - a konkretnie w swoim gabinecie, gdzie wciaz wchodzi personel ze sprawami sluzbowymi do natychmiastowego zalatwienia i potem wraca do obslugi klienta smierdzacy fajami? Czasami wyjasnienie jakiejs sprawy zajmuje kilkanascie minut i wtedy zniecierpliwiony klient docina: " na fajeczce sie bylo,co? ". Kilka razy juz zwrocono jej uwage pol zartem pol serio, ale to nic nie dalo i kazdy boi sie powiedziec wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha_ciężarówka
niestety nie zawsze-płynęłam kiedys tratwa po dunajcu-siedziałam w oststnim rzedzie-w pewnej chwili maŁZENSTWO W 1-ym rzedzie wyjeło fajki i zaczęło kurzyć.Ja na to,ze moze by zgasili bo cały dym leci na tył-a facet na to-jestem na wolnym powietrzu a tu nie ma zakazu.Nic nie poskutkowało,myslałam,ze go wrzuce do wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japanka
a co sadzicie o paleniu w pociagu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest wkurzające
często na przystankach gdy np. leje jak z cebra,ludzie tłoczą się pod dachem , a tu ktos stojac pod dachem zaczyna palic. To nie w porządku jest. Skoro chce palic to powinien stamtąd wyjsć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mnie to wkurza
A palenie w pociągu najbardziej: okna pootwierane, jak strzepniesz popiół w jednym to drugim wyleci, żar wypada i do tego fajek się szybciej spala od ilości tlenu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×