żenada mojego zycia

przypomniala mi sie najwieksza zenada! jak bylam w liceum pojechalismy na wycieczke do Rzymu. Mialam rozwolnienie a tu caly dzien zwiedzania i chodzenia po miescie. I stalo sie. popuscilam. mialam spodenki zaplamione na brazowo. musialam tak caly dzien chodzic. staralam sie zawsze isc ostatnia albo bralam plecak nizj i zaslanialam. to byl koszmar nad koszmary. ktos musial to widziec ale nikt nic nie powiedzial, mial ktos rownie wstydliwe i ksozmarne przygody? aha to nie prowokacja, wyprzedzam pytanie:) tu kazda odbiegajaca od "normalnych" sytuacja jest postrzegana jako prowokacja

mi sie jednak, ze prowokacja. A nie moglas sie przebrac? Przeciez mialas plecak w ciuchami przy sobie?

najgorzej było jak wieczorem pilot wycieczki i tak zobaczył to brązowe :o na szczęście okazało się że lubi te klimaty i sumiennie wylizał mi odbyt :)

nie moglam sie rpzebrac, bo wszystko bylo w htelu, mialam picie i jedzenie

Trzeba było kupić sobie jakieś spodnie w najbliższym sklepie! Ale z Ciebie ofiara.

Tez bym tak zrobila....nawet bym sie nie zastanawiala. Eeeeeeh.....prowokacja!

zejdzcie z dziewczyny, spodnie na przebranie mozna kupic jak sie jest prywatnie na wycieczce, a ona byla z grupa i pewnie przewodnikiem, ktory przeciagnal ich po wszystkich zabytkach. Gdzie tu czas na zakupy?