Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość namietna

jestem kochanka i...

Polecane posty

Gość namietna

dobrze mi z tym ccy powinnam czuc wyrzyty sumienia bo on je ma. Powinnam byc wykleta przez spoleczenstwo zy jak ja sie z tym dobrze czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namietna
jest tylko ten cudowny sex....och jak sobie o nim pomysle to ... czy ktos tez tak mial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.....
życie nie jest czarno-białe, ważne jest żeby miec zasady i ich nie łamać, ale niestety czasem trzeba zmienić zasady bo inaczej się nie da nie wolno natomiast krzywdzić innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ja wiem czy powinnas.. nie pochwalam tego co robisz.. wiesz.. w zyciu bywa tak ze wszystko do nas wraca.. a jesli ciebie spotka to samo kiedys? sprawa kolejna- nie rozumiem jak mozna zainteresowac sie mezczyzna ktory jest takim smieciem i nie ma odwagi zostawic zony..zdradza ja bezczelnie.. jak tchorz.. dla mnie jest to naprawde niezrozumiale zachowanie.. myslisz ze jak ja zdradza i jest nieuczciwy to po paru latach i Tobie nie wyrzadzilby takiej krzywdy?? jak mozna zakochac sie w oszuscie, tchorzu, samolubie.. w osobie ktora jest w stanie tak strasznie upokorzyc i zranic 2ga osobe? nie popieram tego co robisz.. co wiecej- ja tego poprostu nie rozumiem i ostatna sprawa- jesli jestes stanu wolnego.. uwazam ze i Twoje zachowanie i jego jest zle.. ale jego znacznie bardziej.. bo rani swoja zone.lamie przysiege malzenska.. dla mnie taki koles to dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00000000000
a jak to sie zaczęło?, wiedziałaś że jest żonaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namietna
ale ja nic od niego i nie chce zadnego rozwodu nic z tych rzeczy. jego zna chyba o nas wie bo on ostaatnio mi powiedziasl ze strasznie sie poklocili ale nie o mnie podobno stanowczo zaprzeczal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namietna
wiedzialm od samego poczatku ale tak naprawde zaczelismy sie spotykac po roku znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wejdź na topik sposoby zdradzanych żon. poczytaj jak cirerpią ,jeżeli jesteś w stanie żyć ze świadomością, że ty też tak ranisz ,to rób tak dalej co do tego ,,męża\" to słów szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namietna
on mi nie imponu8je tylko sex z nim jest super tylko o to mi chopdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00000000000
znając życie najbardziej cierpi jego żona, jesli ty go zostawiszto zapewne facetwczesniej czy później znajdzie sobie następna kochankę................i życie będzie toczyło się dalej...........!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak
w życiu rzeczywiście tak jest, że wszystko do nas wraca. Sama kiedyś zadawałam się z żonatym facetem, z tą różnicą, że nic o tym nie wiedziałam. Gdy już się dowiedziałam, zerwałam. Teraz to samo spotakało mnie w moim małżeństwie i rozwód się szykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarijaMarija
Może i wraca, ale niestety nie działa w druga stronę :-( Tzn, że jak nie zbroisz niczego z żonatym, to cie twój partner nie zdradzi. Zdradzi tak, czy owak, chyba, że: 1.jest tak straszny, że żadna na niego nie poleci (ale jak mówią, każda potwora znajdzie amatora) 2. będziesz go pilnowała non stop (ale to zbyt upokarzające dla pilnującej) 3. nie lubi seksu i nie chce mu się do innych panienek (ale to i dla ciebie piożytek żaden) 4. jest bardzo pobożny (doświadczenie pokazuje, że i Ci potrafią zaskoczyć) Nie ma recepty, trzeba założyć, że każda/dy może byc zdradzony. Moje doświadczenie: nie podjęłam z romansu i seksu z facetem, którym się zauroczyłam baaardzo, bo miał dziewczynę. Dziewczynę i tak zdradzał, potem zmienił na inną. Ze mną niby się przyjaźnił, ale jak kolejna dziewczyna założyla mu krótszą smycz niz poprzednie, to zaczął mnie traktować jak zarazę, od której trzeba stronić, a ta dziewczyna traktuje mnie jak zagrożenie. Oceniają mnie równie źle, jak gdyby faktycznie do czegoś doszło. Przyjaźń, którą straktowałam jak rzecz szczególnie świętą, przez fakt dawniejszego wyrzeczenia, diabli wzięli. A przyjemności też nie doświadczyłam. No, bo jakiej? Pójdę za to do nieba? Coraz bardziej wątpię w to, czy warto grać uczciwie. Namiętna, może Ty masz rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do namiętnej
Ja kiedyś byłam kochanką. Ja dwadzieścia parę lat, on 10 więcej. Ja wolna, on żonaty, drugie dziecko w drodze. Do łóżka poszliśmy po pół roku przyjaźni. Dałabym się dla niego pociąć na kawałki. Wyrzuty mieliśmy straszne, oboje. Nie było dnia, żebym nie myślała o jego żonie i dzieciach, które zresztą znałam.......... Przerwaliśmy to, chociaż było nam bardzo ciężko. I dopiero kiedy byłam w ciąży i pomyślałam o tym, że tamta kobieta też kiedyś czekała na dziecko a ja w tym czasie jej mężowi mówiłam jak bardzo go kocham.... Dopiero wtedy zrozumiałam jak straszne zło wyrządziłam. Niby wina nie leży jedynie po mojej stronie, on też tego chciał. Mając tą świadomość, gdybym mogła cofnąć czas, drugi raz nie zostałabym kochanką. I gdy pomyślę, że mój mąż też mógłby mieć kochankę... Nie dałabym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×