Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hali25

Zespół Havelock - Ellisa - POMOCY!!!

Polecane posty

Gość up[[[-
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże. Nie rozpoczęłam narazie współzycia, ale dość często się masturbuję. Robię to już około 2 lata. Pocieram palcem łechtaczkę. Po przeczytaniu tego forum przestraszyłam się, że mogę mieć w przyszłości problemy z przeżywaniem orgazmu pochwowego. Czy tak może się zdarzyć? Co zrobić by tak się ie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krrra
Dziewczyny (i chłopaki)! Pierwszy raz w życiu piszę coś na forum, ale po prostu nie mogę tego przemilczeć i nie podzielić się z Wami tym, co wiem i co przeżyłam na własnej skórze. Trafiłam na tą stronę wpisując w google nazwę zespołu havelock-ellisa, bo właśnie się dowiedziałam, że moje dawne problemy z masturbacją tak właśnie się nazywały. Na szczęście jest to już przeszłość, udało mi się skończyć z tym. Jednak główny problem w tym uzależnieniu (bo to jest uzależnienie, takie jak np. alkoholizm) to nie kwestia tego, że potem trudno osiągnąć orgazm! to nie jest w tym wszystkim najgorsze. Najgorsze jest to, że to uzależnienie, jak każde, z czegoś wynika i czemuś służy. A konkretnie: zazwyczaj wynika z traum z dzieciństwa, a służy tłumieniu ciężkich emocji. Wiele z Was zaczynało już w dzieciństwie się masturbować i mogłabyć to ucieczka przed bólem, lękiem itp. Nie mam tu na mysli tej fazy w dojrzewaniu, kiedy sie ludzie onanizują, ale w rozwoju seksualnym to mija i przeradza się w normalne współżycie. W przypadku uzależnienia od masturbacji kwestia jest bardziej skomplikowana. Sama przeszłam psychoterapię dla DDA - dorosłych dzieci alkoholików. Sama miałam taki wzorzec uciekania w masturbację (choć wtedy kompletnie nie zdawałam sobie sprawy, że to jest ucieczka). Dziewczyny! Zachęcam Was z całego serca do głębszego przyjrzenia sie problemowi. Uzalżnienie od masturbacji jest tylko oznaka tego, że coś głębiej w człowieku jest poranione, że woła o pomoc. Ja pozwoliłam sobie pomóc i jestem szczęsliwszym człowiekiem. Nie tylko dlatego, że się już nie masturbuje i mam satysfakcjonujący seks, ale przede wszystkim dlatego, że otworzyłam się bardziej na innych, doceniłam swoją wartość, mam siłę i spokój wewnętrzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa w tym wszystkim
napisze Wam tak... mam 22 lata i zaczęłam współżyć około 2 tyg temu, zrobiłam to już kilka dobrych razy z nim (26 lat, doświadcozny). całe dzieciństwo zaciskałam nóżki doprowadzając się do orgazmu, czasem do drugiego zaraz po pierwszym (takie dobicie). gdy kocham sie z moim to jest mi przyjemnie ale wiem ze nie osiagam teog czegos co osiagam przy zacviskaniu nog, a wrecz machaniu noga czesto majac posciel np miedzy nogami. siedze teraz i przegladam wszystkie fora zeby moc od samego poczatku naprawiac ta sytuacje, az sie zdziwilam ile tu takich przypadkow. co zrobilam teraz? przy rozlozonych nogach, nie rozkracoznych, polozonych prosto, 10 cm od siebie, naprezylam sie i lekko palcem postymulowalam sobie lechtaczke ale u gory, lekko ja dotykajac, patrzac na zdjecie lubego i maly orgazmik szybiuctku przyszedl. widze w tym nadzieje, od razu z nim zamierzam porozmawiac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwaga uwaga! Odświeżam temat, bo pewnie nadal wielu z nas dotyczy:) a wiec zaczęłam jak większość- jako dziecko, przypadkowo orgazm przez prysznic. Trwa to już z 5 lat. Dzisiaj dowiedzialam sie jak to to sie nazywa i jakie niesie skutki. Chce z tym tym skończyc. Czytalam wiele wypowiedzi gdzie było napisane jak kto skończył. Ale ja mam tutaj dodatkowe wątpliwości. Orgazm poza prysznicem osiągam również kiedy ocieram sie np o kołdrę między nogami. I tu mam pytanie- czy ten ten sposób jest ok? Myślę ze dam rade wyeliminować prysznic, ale nie dam rady bez orgazmu wiec chce go wywoływać ta kołdra. Halo, mogę liczyć na pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofcia
Jak fajnie, że ktoś wrócił do tego tematu. :) Mam ten sam problem, bo nadużywam tej formy zaspokajania się jakoś od 12 roku życia i robiłam to regularnie. W sobotę 08.02.14 minie 6 tygodni odkąd nie zaciskam ud i do tego czasu nie miałam żadnego orgazmu ... Istna męka. Hormonu buzują, muszę sobie ulżyć, ale nie umiem. Próbowałam wszystkiego co mogłoby mnie pobudzić w inny sposób. Dotykam się tam ręką przynajmniej co drugi dzień, ale te "pieszczoty" tylko mnie irytują, bo nie mogę dojść. Co prawda jest to przyjemne, ale nie umiem za nic dojść. Tylko wtedy kiedy jestem naprawdę bardzo mocno podniecona to sprawia mi to wyjątkową przyjemność i mam wrażenie , że zaraz dojdę. Ale problem tkwi też w tym, że mnie podniecić umie tylko mój chłopak . P****le nie działają ani trochę. Żadne sprośne opowiadanka też nie dają rady. Co prawda mój kotek wie o mojej przypadłości i chce ze mną walczyć o normalny orgazm, ale jest jeszcze za wcześnie na jego pomoc. Mam niecałe 17 lat i chcę jak najszybciej wyjść z tego pie*rzonego nałogu, żeby mieć w przyszłości udane życie seksualne. Mam jeszcze nadzieję, że może to jemu udałoby się mnie doprowadzić, ale na testy jeszcze jest trochę za wcześnie, bo nie jestem gotowa. No i powiedzcie mi ... czy ten mój "post" coś mi da? To już naprawdę 6 tygodni. A ja MUSZĘ się rozładować... i to za pomocą moich własnych rączek :( Nie umiem niestety. A do seksuologa z tym niestety nie mam możliwości iść. Pomocy ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo byłam głupia
będąc jeszcze dziewicą raz przeżyłam orgazm przez fantazjowanie i rozmowę z facetem. To było chore teraz tego żałuje. Od tamtej pory osiągałam orgazm tylko dzięki oglądaniu scen erotycznych i zaciskaniu ud (nigdy się nie masturbowałam). To trwało dość długo ok. 2 lata. Teraz poznałam cudownego faceta, zaczęłam uprawiać z nim seks i uwielbiam to, ale nigdy nie mogę osiągnąć orgazmu kiedy się kochamy. :( dochodzę tylko kiedy mocno zacisnę uda a mój facet pieści moje piersi i trwa to czasem długo. To takie okropne. Strasznie chciałabym móc osiągnąć normalny orgazm kiedy On jest we mnie. Błagam pomóżcie mi. Żałuje tego jaka kiedyś byłam głupia, nie miałam wtedy pojęcia, że tak mi to zaszkodzi... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wznowienie
mam nadzieję, ze ktoś to odczyta, może nawet ktoś, kto komentował wcześniej, otóż ja też zaciskałam uda :/ nie zdawałam sobie sprawy ze szkód, jakie to wyrządzi. mój chłopak stymulował mi łechtaczkę dotychczas trzy razy. za pierwszym chyba miałam orgazm, a na pewno coś silniejszego niż uczucie przy zaciskaniu, dwa razy przeszły mnie dreszcze i miałam ochotę na więcej. a te dwa późniejsze razy już nie wychodziły. zaczynam się bardzo martwić i jedynym światełkiem jest ten pierwszy raz, który mu wyszedł. czy to daje jakieś szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku od paru dobrych lat masturbuje się prysznicem (mam 15) bardzo się boje ze bd miała problemy z oragazmem podczas seksu z mężczyzna. Nie przeżyłam jeszcze swojego pierwszego. Ręka tez nigdy nie mogę dojść. Nie wiem czy wynika to z braku umiejętności czy może z przezwyczajeń. Proszę o pomoc!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W poprzedniej wypowiedzi chodzi mi o pierwszy raz nie o pierwszy oragazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam temat. Zbieram odwagę, żeby się dopisac. Pozdrowienia dla wszystkich. Dzięki, ze sie podzielilyscie doświadczeniami, technikami. To chyba jedyny wątek na ten temat w całym internecie. Jedyny,w którym żywe, prawdziwe kobiety ze sobą rozmawiają szczerze i starają się wzajemnie sobie pomóc. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Widzę, że ostatni wpis na ten temat pojawił się 2 lata temu. Jeśli ktoś jest nadal zainteresowany, to chętnie podzielę się swoją historią. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zylem z kobieta 10 lat z tym zespolem urodzila naturalnie 2 dzieci , stala sie do tego luzna i sie rozwiodlem dzieci obrocila przeciw mnie nie bylo czego ratowac to tez nie ma czego zalowac pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A możesz powiedzieć coś wiecej? Czy żona starała sie coś zmienić ? Czy był to dla niej problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×