a tu ciagle susza

kurcze juz nie moge. Od pol roku seks przestal byc przyjemnoscia z powodu skapej ilosci wydzieliny. Wiem, wiem sa zele i tak dalej i czasem ich uzywamy, ale to jest dla mnie okropnie deprymujace. Libido mi nie spadlo, a sluzu prawie brak! Moj ginekolog zbagatelizowal problem a ja sie coraz bardziej mecze. Ostatnio przed kazdym seksem mysle, czy znow bede sucha i odbiera mi to przyjemnosc. Przestalam inicjowac seks mimo, ze ma ochote bo po co zaczynac skoro i tak bedzie trzeba przerwac z bolu badz biec do lazienki po kosmetyk? Czy ktos mial podobny problem/ dodam, ze to nie jest spadek zainteresowania partnerem tylko problem fizjologiczny. Gdy sie masturbuje i mam orgazm to ilosc sluzu jest rowniez minimalna a kiedys byl obfity. Czy sa jakies sposoby by organizm znow zaczal funkcjonowac w tym wzgledzie normalnie? Nie umiem znalezc przyczyny, buuu...

Czy zauważyłaś suchość wyłącznie pochwy, czy śluzówki w ogóle (np. nos, jama ustna, oczy etc.)?

no tak, ale to jest jednak strasznie sztuczne i do tego kurcze zawsze trzeba miec zel pod reka. A ja tak bym chciala byc naturalnie "mokra" jak zawsze kiedys. Pomyslec, ze jeszcze niedawno nawet mi do glowy nie przyszlo, ze to moze byc problem

He, he, zresztą z żelem też może być niezła zabawa :).

hmmm, moze odrobine. Ale odwodniona nie jestem, pije duzo, skora mi sie "rozchodzi" szybko :)

i to nie przez upaly, bo to juz jakies pol roku trwa

Nie chodzi o picie wody, tylko o schorzenie. Subtelna różnica. Prochy anty bierzesz? Bo od tego też się zdarza.

OK rozumiem, myslalam, ze sugerujesz odwodnienie. A jakie choroby moga wywolac suchosc blon sluzowych? Badania podstawowe krwi sa OK, a tabletek anty nie bralam nigdy w zyciu bo to straszne swinstwo:-)

Och, jeśli odczuwasz suchość śluzówki W CAŁYM organizmie, powiedz o tym lekarzowi (internista). Jeśli tylko pochwy, np. wybierz żel w aptece WSPÓLNIE Z PARTNEREM, łatwiej będzie Ci \"przeboleć\" jego używanie. Daj się ponieść wyobraźni :).

mowilam i ginekologowi i interniscie. Ginekolog olal a internista zlecil podstawowe badania, ktore sa OK. Co do zelu to spoko, moj facet mnie rozumie i z zabawa "zelowa" no problem ale zrozum - to jest mimo wszystko dyskomfort psychiczny dla kobiety. Dlatego szukam przyczyny albo jakichs naturalnych sposobow na zwiekszenie wydzielania? Moze ktos cos wie?

Wiesz, zadaj sobie pytanie, dlaczego to dyskomfort kobiety (czyli Ciebie). Niech to będzie szczera odpowiedź - może problem tkwi gdzieś indziej?

szczerze najbardziej to sie boje, ze to mi zostanie do konca zycia. Poza tym tak sobie wyobrazam seks kobiety w menopauzie czyli tony zelu a nie mlodej dziewczyny. W jakims sensie czuje sie "dysfunkcyjna" rozumiesz? Jak facetowi nie staje, to przeciez ma Viagre, no nie? I co z tego jak to fatalne uczucie:)