Kawalerskie trwało 3 dni, ale jestem wściekła!

mój narzeczony, a za dwa tygodnie przyszły mąz, urządził sobie wieczór kawalerski, który trwał.....3 dni. od soboty do dnia wczorajszego....do 21. Jestem wściekła na niego, ile mozna chlać!!! a u waszych ile trwało???

:D Byłem w wojsku więc tylko jeden wieczór. :o

:) w poniedziałek wziął urlop na żadanie, bełkoczacym głosem dzwonił do mnie o 8 rano, ze jeszcze jest na kawalerskim ( dodam ze to na wsi od mojego miasta 20 km). pojechałam ze szwageirka i przyszła tesciową , na dwa samochody.....a tu zonk. i wez jeszcze sprzataj po nich.....buuuuu pijaki wstretne..

Zamierzasz po nich sprzatać?? Chyba cię ostro poje... :O Niech sam sprzata - jego impreza, jego bajzel :P

przyjechałysmy i posprztałysmy, syf niemiłosierny.przeciez oni sie w ogoe nawet do gadki nie nadawali..... co miałam zrobic . zostawiac ten burdel

Chyba żartujesz :D Ja bym palcem nie tknęła :P jakby wytrzeźwiał to miałby co robić :P razem z kolegami ;)

no ja wszystko rzumiem, ale musieli isc dzisiaj do pracy....... kurde zła jestem na siebie ze w ogole wczesniej ich nie sciagnelam

Kochana całe życie bedziesz po nim sprzatać, bo on zawsze znajdzie wymówkę :D

a ja nic zlego nie widze w kawalerskim przez 3 dni ( chyba ze w ogole ma ciąg do alkoholu) ale nie sprzątalabym po nim. wieczor kawalerski jest raz w życiu, chyba ze podobnie zachowuje sie na sylwka, urodziny tez tak chleje)

też by mi było przykro i myślalabym czy to nie bedzie siępowtarzać w przyszłosci ale juz z innej okazji...:/

nic z tych rzeczy ze on tak zawsze.... nigdy nie przesadza z alkoholem. podejrzewam ze to wian gości którzy tam napędzali imprezę.

ale i tak byłoby mi przykro bo bym sobie pomyslala ze żegna sie z wolnością jakby życie ze mna mialo być dla niego jedna wielką udreką i męczarnią...mozna się napić, ale 3 dni? - przesada