Męczą mnie sny

Cholera mam jakiś dziwny stan. Dni mi mijają za szybko i zbyt mało konstruktywnie. Nieustannie czuję, że tracę czas. A nie mogę jakoś wyjść z tego dziwnego marazmu...A noce nie dają mi ukojenia, a wręcz odwrotnie. Śnię sny, w których walczę z mgłą, która przyjmuje kształty ludzi, miejsc i przedmiotów, z którą walczę...wchodzę w te fantastyczne twory i staram się je rozwiać, ale w miejsce rozwianego pojawia się następny widmowy kształt, a ja jestem coraz bardziej zmęczony. W końcu budzę się...nie przestraszony, ale tak bardzo wyssany z energii...hmmm

moze przestań walczyć ze sobą i z życiem w rzeczywistości. moze pozwol rzeczywistości płynąć i ciesz się nią. co to znaczy konstruktywne? wszystko przemija.. a cieszyć się zyciem możesz w każdej chwili. moze tak to wykorzystaj

muszę widzieć efekty moich dążeń..muszę odnosić co jakiś czas jakiś sukces...nawet taki mały, niezauważlny dla innych...muszę też udowadniać co jakiś czas sobie i innym, że jestem "kimś":)

tak właśnie sądzilam... to droga donikąd

ja wierzę, że chwila kiedy poradzę sobie z samym sobą i przezwyciężę pewne problemy będzie początkiem nowej drogi(chociaż zdaję sobie sprawę, że zawsze będę z czymś walczył....ale mimo wszystko) a teraz muszę zacząć ....ale czuję się tak przytłoczony;) nic to

z desideraty : Porównując się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz gorszych i lepszych od siebie. ode mnie ; co jeszzce \"musisz\" zrobić, by uznać, że jesteś \"kimś\"? zawsze znajdzie się ktoś \"lepszy\" Niech twoje osiągnięcia, zarówno jak i plany, będą dla ciebie źródłem radości. ode mnie : radości z wykonywania, a nie dowodem na to, czy jesteś wartościowy to nie ma nic do rzeczy Wykonuj swą pracę z sercem, jakkolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu. ode mnie : świat poradzi sobie dobrze i bez ciebie i beze mnie Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny. ode mnie ; a ty ze sobą walczysz.. tak czuję, ze swoimi \"słabościami\"

problemow nie przezwycięża się \"walką\" z samym sobą

nie choruję na nadmiar ambicji; nie potrafię czerpać radości z moich "obowiązków"; świat jest moim światem...innego nie znam; jestem dla siebie zbyt łagdodny; nie znam innego sposobu na przezwyciężanie problemów niż przezwyciężanie własnych słabości dzięki za porady:)

i zdaję sobie sprawę, że moje "objawy" są typowe dla frustratów:) taka pora taki księżyc;)

sądze, że jesteś dla siebie zbyt surowy jesli mowisz tu prawdę na tym forum. czuję twoj \"problem\" bo on jest moim problemem. ale takie podejście mi nie pomogło ( wręcz przeciwnie). nie jestem po to walczyć ze sobą. chcę się akceptować, cieszyć życiem i kochać innych. nie muszę niczego robić by być kochaną, mogę być taką jaka jestem. ty też. i kochać mogę też siebie. może puste słowa dla ciebie. to ty decydujesz o tym co \"musisz\" a co nie.

nie jestem dla siebie zbyt surowy i tak mówię prawdę masz rację w znacznym stopniu, ale pewna bierność(moja bierność) zabija i mnie i osoby, które są mi bliskie-często to właśnie one cierpią najbardziej przeze mnie..a ja też sobie z tym nie radzę(ehh chyba trochę odleciałem trochę za bardzo we własne myśli)..nie potrafię rozmawiać przez net jeszcze raz dzięki za porady i dobranoc:)[cześć)

to nie są porady to jest moje zdanie ale mnie wyganiasz ;) dobranoc

oj nie wyganiam tylko....nie potrafię przekazać tego co mam na myśli:) a zdanie masz o mnie zbyt hmmm sam nie wiem łagodne?

ok już naprawdę idę powalczyć z sennymi wiatrakami;)

mysle ze masz depresje, ze te sny odzwierciedlaja cos z czym sobie nie radzisz, moze przejdz sie do psychologa?