Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malina_

brak iskry w zwiazku

Polecane posty

Gość Malina_

Jestesmy malzenstwem dopiero 3 lata a zachowujemy sie jakby conajmniej 15, wszystko tak jakos spowszechnialo, nie staramy sie juz zabardzo - przyzwyczajenie czy moze cos innego . Jesli macie podobnie napiszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mamy podobnie
:) tylko chyba ty tak masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
wcale nie tylko ty, tak niestety robi sie po jakims czasie. trzeba niezwykle wielkiej sily i zaangazowanie by nadal sie starac o partnera po takim czasie bycia ze soba. trzeba caly czas cos nowego wymyslac, w lozku byc wiecznie dziwka, to naprawde pochlania wiele wysilku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina_
....ale to takie smutne ze tak si edzieje a potem sie dziwimy ze sa rozwody rozstania itd. i potem sobie myslimy ze z inna osoba bedzie napewno lepiej -ale zapewne tak jak z pierwsza tylko na poczatku i kolo sie zamyka-ah skomlikowane sa sprawy uczuciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
tak to prawda zaczynajac nowy zwiazek myslimy ze tu bedzie lepiej. ale to tylko zludzenia, na poczatku sa te fantastyczne emocje a potem....a potem robi sie jak wszedzie. trzeba sie wiecznie starac i wymyslac cos nowego, czesto wychodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to prawda zaczynajac nowy zwiazek myslimy ze tu bedzie lepiej. ale to tylko zludzenia, na poczatku sa te fantastyczne emocje a potem....a potem robi sie jak wszedzie. trzeba sie wiecznie starac i wymyslac cos nowego------->ja rowniez doszedlem do takiego wniosku jak na razie,jednak mam jeszcze cien nadzieji ze nie zawsze tak musi byc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
jestem mezatka od roku , a zmezem jestem od 8 lat . cos wiem na ten temat moj maz to cudowny czlowiek i po tylku latch nie powiem duzo sie zmienilo ale oboje sie staramy by bylo lepiej, ale to takie trudne ze prawie trace nadzieje i w przyszlosc spogladam ze strachem najgorsze to to ze juz nie jest tym mlodym chlopakiem ktory co dzien biegal do mnie z roza w reku, zerwana w ogrodku swoich rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przykre. moj juz calkowicie odpuscil sobie starania, nawet teraz kiedy strasznie mnie potraktowal, a ja zastanawiam sie czy to skonczyc, on biernie czeka, nie probuje mnie przekonac, nie zabiega :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
pisze o tym ze jesli partner tak sie zachowuje to trzeba wziasc sprawy w swoje rece. a jesli to nie pomorze to baj baj. ale jedna strona musi wyjsc z inicjatywa a wtedy wszystko sie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gora uniesien
zwiazek to nie tylko gora uniesien, sniadania do lozka...to przede wszystkim praca...ktora...jezeli obie strony zrozumieja daje smaczne owoce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina_
wiadomo ze zycie to nie bajka- a szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotana /
tez mam podobnie, jestem z moim chłopakiem dopiero 2 lata a mam wrazenie ze to wiecznosc, znam go na wylot przez co nie ma w nim nic tajemniczego, nic wiecej nie można w nim odkryć, wszystko jest takie monotonne, szalone pomysły wygasły,, dreszczyk emocji już dawno znikł;/ próbuje jakos to odnawiać, wy6myćlac jakies wyjscia, nowe zajecia, ale on nie ma czasu - pracuje;/; a ja sama siedze i wiem co powie jak wróci... wiem co bedzie jak sie obudze... wszystko takie wyuczone, nic niezaskakuje :( najgorsze ze jest ktos szalony z kim miło spedzam czas i zamiast myslec o chłopaku myśle jakiego zwariowanego meska dzis dostane... ale nie od chłpoaka bo te znam juz od dawna na pamiec... co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie z biegiem
czasu coraz bardziej iskrzy. Kocham mocniej, początki związku pod względem uniesień i przeżyć to raczkowanie, teraz już chodzimy, a w przyszłości będziemy szczęśliwie biegać, jeśli będzie nam dane w ogóle żyć. Zawsze, gdy wracam pamięciom do tego, co było przed rokiem widzę wielki postęp. Nadal jest we mnie ten dreszczyk, odczuwam zazdrość, pożądanie, pasję. Staramy się o siebie, choć nie świętujemy każdego miesiąca. Nie chcemy podkreślać tego ile jesteśmy razem, ale jak jesteśmy. Bo co to jest rok w obliczu całego życia? Ostatnio, gdy wróciłam do domu czekał na mnie cudowny list. Mam problemy ze zdrowiem i przeogromne wsparcie w mężu. Spełnia każdą mają zachciankę, choć wcale tego od niego nie oczekuje. I pomaga mi zmagać się z bólem. Jestem wymagająca, ale przede wszystkim od siebie. Bardzo dużo ze sobą rozmawiamy, nie znam osoby, z którą byłoby mi w życiu lepiej. Nigdy się nie kłócimy, choć ja bym chciała, po prostu mówię, co mi leży na duszy, pozłoszczę się i już. Ma do mnie ogromną cierpliwość, choć jest narwany. Ale to nie dzieje się samo. My tego pragniemy. Ja nie muszę wymyślać ciągle nowych atrakcji, bo ja pragnę je robić, one wypływają ze mnie, z Nas. Wiele prześlijmy i umiemy w pełni docenić szczęście, jakim jest miłość. Miłość, która nigdy się nie nudzi, do przyjaciela, rodziny, mężczyzny i człowieka. Trochę to chaotyczne, ale szczere. Nie jest to wymysł, bardzo go kocham. To najlepsze człowiek jakiego spotkałam w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie z biegiem
przeszliśmy, nawet pisać nie potrafię, ale już nie mogę wytrzymać z bólu. Wybaczcie, mam chyba omamy. No, ale nie zanudzam. Każda miłość jest wartościowa, nawet ta, która się trochę nudzi. Jeśli jest szczera, jest piękna. Życie to nie jest wieczna sielanka. A miłość najczęściej docenia się po jej stracie niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
to co napisalas (moja przedmowczyni) to naprawde bardzo piekbne, milo ze u was dzeje sie to bez wysilku. u mnie poniekad tez...jednak za bardzo codziennosc wkradla sie w nasze zycie i my jednak musimy sie starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
Malina jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QqX
zaklopatana. mam to samo co ty. ciagla rutyna, ciagle to samo, nudy i....zero milosci. poprostu przyzwyczajenie i strach przed samotnoscia.tyle razy sama chcialam odejc od niego ale al mi go nie potrafie tak go zostawic. on mnie kocha i chce sie hajtac ale ja do niego nic juz nie czuje. jestem z nim z litosci:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( seks to przymus ktory mnie obrzydza.czuje sie z tym fatalnie.mowilam mu ze potrzebuje swiezosci ze pragne aby byl troche szalony aby sie potrafil ciut zmienic aby byl ze mna fair i szczery... ale on nic nie robi w tym kierunku.chciala bym go kochac jak dawniej:(:(:(:(:(:(:( bo ta sytuacja niszczy moje zycie i mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łe tam i po co potciongasz
sama bądz inna, sama wymyśl sposob żeby było lepiej. to jak jest w związku zależy od obojga partnerów. skoro ci się nudzi - zmień coś w tym związku sama :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
QqX ---> wiec odejc, nie ran go rowniez a po co masz sie meczy zacznij przyzwyczjac sie do tej mysli musicie zyc wlasnym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Oqx
czuje sie jakbym czytała swój pamiętnik ... identycznie mam, dziś całą noc myslałąm co zrobic, jak go troche odsunąć jak zrobic choć małą przerwę, ale on mówi ze nie zniesie rozłąkinawet chwilowej bo mnie tak kocha, to mnie przytłacza,ze wręcz "szantażuje " swoją miłością, był czas gdy chciałąm zeby sie rozbudził, ale ta rutyna i żadnych efektów przy próbach zmiany życia na bardziej szalone, on nic, twardo stoi przy swoim schemacie dna dzisiejszego jutrzejszego, a mi zabrania robienia tego co mi sie podoba, zaczynam go okłamywac ;/ sp0otymam sie od czasu do czasu z kumplem z którym mi lepiej ... lepiej sie gada, smieje, siedzi nocami ... pół nocy przemyslałam własnie o nim ...straszne, ale potrzebóje nieznanego, niespodzianek, tajemniczosci, a to co mam przy chłopaku, to bajka z dzieciństwa którą juz znam na pamiec! nie udaje mi sie go zmienic, rozluźnicm ciagle nic. mysle ze moze czas skończyc z tym, on także mówi o ślubie, keidys chciałąm tego i płąkałam ze szczescia teraz mysle w duchu" obyś sie zmienił lub nie llicz na nasze wspólne zycie" owszem chciałąbym zyc przy nim bo jest cudowny, ale brak w nim "iskkry" obawiam sie ze miałąbym jakies romanse, tajemniczych znajomych, z którymi mogłabym milo spedzic czas, wole mu tego oszczęzic ale boje sie ze jak powiem ze zrywam, to on zrobi se krzywde... nieraz to mówił :( i jestem w kropce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Oqx c.d.
ehhhhhhhhhhhh coś rozsadza mnie w środku czuje ze zaraz wybuchne, ale boje sie konsekwencji, jest juz taki czas kiedy i on i ja wiemy ze dzieje sie źle ... ale on nic, czeka az ja cos zrobie? aż bede chciała po raz setny robic to samo, pzrecież to wszystko znam tak dobrze, potzreba mi odmiany a mu tak dobrze jak jest ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×