Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mysia123

do wszystkich porzuconych kobiet

Polecane posty

Gość mysia123

nie mozecie oglądac wspólnych zdjęć,bo łzy stają w oczach.nie mozecie spać bo nie ma go obok,a rano nie chce się zaczynać nowego dnia bez niego.mijacia miejsca gdzie razem bywaliście i serce wam pęka.jak go widzicie to serce wam szybciej bije.moze powie ze to był bład i chce wrócić,moze przytuli,pocałuje...moze bedzie dobrze.w kółko zastanawiacie się dlaczego???czy wróci?????co z nasza miłością???tyle czasu byliśmy razem!!! wiem bo sama przez to teraz przechodze.nie bede wam mówiła ze nie chce żeby wrócił,ze już go nie kocham.ale chce sie z wami podzielić jak chociaż troche sobie pomóc.po pierwsze zróbce sobie jakąś przyjemność,idzcie do fryzjera,zróbcie paznokcie cokolwiek ale tylko dla siebie,kupcie jakiś fajny ciuch (mój były jak zobaczył mnie w nowych włoskach to zaniemówił).zacznijcie wychodzic z domu,koniec z płakaniem w poduszkę(od czasu do czasu mozna).jeśli nie macie przyjaciółek to zacznijcie same wychodzić moze być basen,siłownia.chodziłam na basen,teraz na siłownie(ilu tam facetów:-).schudłam (znowu zaniemówił jak mnie zobaczył).zróbcie cos tylko dla siebie.myślcie o sobie pozytywnie.jesteście młodymi,ładnymi,inteligentnymi kobietami i musicie sobie powiedziec "jego strata..." mozna go przy tym kochac i po cichu zastanawiac się czy wróci...ale najgorsze co moze być to płacz i popadanie w coraz większe kompleksy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chris..
na tym forum nie ma porzuconych.sa same które rzuciły!!!!!!!!!!!!!;-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi22
tak jakbym czytała o sobie.juz pomału nie wyrabiam.myśl o nim mnie dobijai nie potrafie niczym sie zając. ciągle patrze na telefon;moze zadzwonił ,albo cos napisał.a tu nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile czasu minęło od
rozstania i dlaczego odeszli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
minęlo może nie wiele bo dopiero ponad miesiac.właściewie to az miesiąc.byliśmy ze soba 3lata,zamieszkalismy razem,ostanie pare miesięcy ciągle sie kłociliśmy o pierdoły.az wkońcu nie wytrzymał i powiedziła ze chce być sam.chce pomylseć o tym wszystkim.nie potrafiłam sobie miejsca znależć miejsca.płakałam,pisałam smsy,dzwoniłam i bylo jeszcze gorzej.teraz jakoś staram się normalnie funkcjonowac.powiedził ze kocha ale nie wie czy sama miłość wystarczy,potrzebne jest zrozumienie.i tak juz mysli ponad miesiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi22
a mój odszedł prawie 6tygodni temu.powiedził ze mamy inne charaktery i go ograniczam.czy ograniczaniem jest to zeby poświęcił mi więcej czasu???zamiast do kumpla naprawiać w sobote samochód poszedł ze mną na impreze????chciałam wiecej czasu z nim spedzac i teraz nie ma go!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
chyba nigdy ich nie zrozumiemy.ale trzeba dalej życ i dbać o siebie.moze jak zobaczą ze jesteśmy pewnymi siebie kobietami zaczna myślec o tym co stracili.moje myślenie jest pozytywne do momentu jak go nie spotykam,dzisiaj go widziłam przez chwilke,jak jechałam samochodem.serce zaczęło mocniej bić ale uspokoiłam sie i pomyślałam przeciezjestem wartościową kobieta,jego strata.powoli dabieram dystansu,mimo że go kocham.najważniejsze zeby znac swoja wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dss
Minął dopiero miesiąc a Ty juz tak stwierdzasz? kurde mi rok juz stuknął od kiedy ostatni raz go widziałam i nie moge zapomniec ehhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzesi
heh mnie cztery lata i nadal tęsknię! no ale to ja odeszłam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
minie miesiąc,rok a ja dalej bedęgo kochać.ale staram sie nie popadac w kompleksy.na początku myslałam czy ze mną wszystko ok.alebyłam naprawde dla niego dobra,nie licząc tych kłótni.jak odszedł płakałam,dzwoniłam,pisalam smsy a on się coraz bardziej wkurzał.od momentu jak przestałam to on pisze "ciągle myśle o tobie" itp.coś się zmienilo jak zaczęłam przed swiatem udawac ze jest dobrze,jak zaczełam dbac o siebie.on zobaczył ze jestem inna kobietą.ostatnio jak sie spotkaliśmy na mieście, juz przy nim nie plakałam,byłam u fryzjera,na solarium,schudłam,byłam w super sukience a on patrzyl na mnie tak jakoś inaczej.Boże ile mnie to kosztowalo zeby go nie dotknąć,nie przytulić się.czułam jego zapach,perfumy ode mnie.to bylo straszne,tak bolało. po 10minutach jak sie rozstalismy napisał mi "bardzo seksownie wygladasz".i o to mi chodziło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyda
i tak trzymaj. pozdrawiam i powodzenia w dalszym dazeniu do normalnego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
atydko dziekuje ci bardzo.to chyba ty tak naprawde spowodowałaś ze inaczej na to spojrzałam.dobrze ze się wtedy do mnie odezwałaś,pomogło mi to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexx
to może się umówimy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam juz tyle razy zdradzana. I rzucona ze sama tego nie zlicze na prawde daje sobie spokoj z mezczyznami bo oszaleje jestem zmeczona wytykaniem mi bledow sugerowania ze nic nie robie dobrze ze jestem nikim i wogole ale co wam powiem to wam powiem ostatnio mialam takie nerwy ze stado ochroniarzy by mnie nie uspokoilo gdybym sie sama nie uspokoila dlaczego?przez ciagla krytyke obgadywania meczenia mnie co by bylo jagby bylo albo nie bylo dostalam takiej sily nagle takiej bialej goraczki ze jagby ktos jeszcze slowo powiedzial moglabym zrobic krzywde to nie zarty ja po prostu jestem zmeczona ciagla krytyka faccetow i innych osob w strone mojej osoby prosze co zrobili ze mnie mezczyzni z ktorymi bylam i probowalam byc licze na to ze w koncu kiedys bede miala jednego normalnego faceta z ktorym stworze normalny dom a nie bande kretynow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×