Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sonika

łączy nas już tylko papier i nasze dzieci....

Polecane posty

Gość sonika

kocham Cię od naszych pierwszych spotkań, wyszłam za Ciebie bez zastanowienia, choć nie miałam ślubu w białej sukni, przyjęcia weselnego, gości, sam wiesz dlaczego, nie myslałam co czują moi rodzice, chciałam być z Tobą, reszta się nie liczyła, zrobiłabym dla Ciebie wszystko, dobrze o tym wiesz, choć nigdy mi tego nie powiesz, zamieszkaliśmy u Ciebie, potem poszedłeś do wojska, w tym czasie urodziło się nasze nasze pierwsze dziecko...nie masz nawet pojęcia co przeżywałam wtedy bez Ciebie, wierzyłeś zawsze tylko jej, Twojej mamie, a ona robiła wszystko, żeby było między nami jak najgorzej, wiedziała, że cokolwiek powie, uwierzysz jej, nie mnie, i sprytnie to wykorzystywała, załatwiłam w końcu osobne mieszkanie, bałeś się jej o tym powiedzieć, wciąż były awantury, już nie potrafiłam tego znieść, wyjechałam z dzieckiem do rodziców, o 22.30, pamiętasz?, odprowadziłeś mnie jeszcze na przystanek i pomogłeś wnieść wózek do tramwaju.....gdybym wtedy wiedziała, że to wszystko potoczy się jak się potoczyło, że nigdy nie będę dla Ciebie ważna na tyle, żeby wspólnie podejmować decyzje nas dotyczące, że nie bedę na tyle ważna, żebyś codziennie po pracy wracał do naszego domu, a nie do mamy, to wierz mi, nie zadzwoniłabym pierwsza wtedy po tygodniu milczenia, gdybym wiedziała, że tak się to wszystko poukłada, oszczedziłabym nam wszystkim niepotrzebnych nerwów, cierpień, nie musiałbyś już być między młotem a kowadłem, między mamą a mną....może obydwoje bylibyśmy szczęśliwsi ? dziś patrząc z perspektywy tych 15 lat, mam żal do siebie, mogłam wtedy nie dzwonić, zawsze zresztą ja pierwsza wyciągałam rękę, mogłam nie dzwonić...nie byłoby tych wszystkich sądów, kuratora, awantur, pewnie też nie miałbyś okazji mnie uderzyć, wybaczyłam Ci, ale to wciąż boli...sam wymeldowałeś się do mamy, ja o niczym jak zwykle nie wiedziałam, nikt nie jest w stanie wiedzieć, a już na pewno nie Ty, jak się wtedy czułam, kiedy nie wpuściłam Cię do domu, mysleliście wszyscy, Ty i Twoja rodzina, że teraz jest mi dobrze, znajdę sobie kogoś, ale ze mnie jędza, że to zrobiłam, ale mnie już puszczały nerwy, Ty zawsze powtarzałeś, że twoja mama jest najważniejsza, że nigdy ja nie zajmę tego miejsca, że źle Ci z nami, więc po co miałeś się męczyć, powiedziałam Ci wtedy, że wciąż Cię kocham, dlatego nie chcę, żebyś cierpiał....bo ze mną i dziećmi przecież było Ci źle, chodziłeś tam gdzie Cię lubią, to Twoje słowa....złożyłam pozew o alimenty, czułam się mimo wszystko bez Ciebie jakbym stała nad wielką, ciemną nieskończoną przepaścią, ale lepsze było to, niż te ciągłe awantury, ale Ty nie dałeś mi spokoju, chodziłeś, dzwoniłeś, tylko po co?? miałeś to co chciałeś!!....po ponad roku postanowiłam spróbować, pozwoliłam Ci wrócić, obydwoje trochę inaczej podchodzimy do niektórych spraw, nie ma awantur, kłótni, ale sam wiesz, że to już nie tak....masz u mamy swój pokój, tam też wracasz po pracy, masz swoje pieniądze, zawsze były tylko Twoje, bo Ty je zarobiłeś, a moje były nasze, wspólne....zgodziłam się na uchylenie wspólnoty majątkowej, więc na pewno są już tylko Twoje...dlaczego tak postępujesz? postępowałeś??....to wszystko to tylko głupie pozory rodziny...kiedyś jeszcze potrafiłam być na Ciebie wściekła....a teraz nadeszła obojętność, a to chyba najgorsze, bo to będzie nasz koniec.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
obojętność burzy wszystko..................nawet miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonika
wiem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonika
a przecież " mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
i ja kiedys podobnie myślałam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak masz miekkie serce
musisz mieć twarda dupe!!!!!! współczuje Ci naprawde z całego serca i zycze wszystkiego naj naj naj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do du.....
TAK JAKBYM SIEBIE SLUCHALA...... tez zrobilam to za pozno po 23 latach i tylko taka roznica ze ja nic nie czuje do niego juz od wielu wielu lat......... bylam z musu , bo co ludzie powiedza, bo dla dzieci...... wiecie to straszne ale nie pamietam czy ja cos do niego kiedykolwiek czulam , mam zalllllllllllllllllllllllllllllllllllll i tylko zlo pamietam co mi robil!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonika
szukam czasem w sobie, co robiłam źle? nikt nie jest idealny, wiem, doszliśmy w pewnym momencie do etapu robienia sobie na złość, nie potrafiłabym już chyba nigdy nikogo tak kochać jak jego...nie potrafię też być zołzą, jak piszą tu w jednym temacie....jest we mnie niestety tylko obojętność do niego....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupu....
............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jula************
współczuję Ci bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możejeszczektoś
...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonika
ona wdowa, on jak jedynak, siostra 18 lat starsza....jego relacja z matką, chora moim zdaniem, na początku tego nie widziałam, chodził tam codziennie po pracy, pomimo tego, że siostra mieszkała praktycznie z nią (w tej samej klatce), rozumiem po rannej zmianie, zrozumiałabym nawet po popołudniówce, choć ciężko, ale kompletnie nie mogę zrozumieć że chodził tam wcześnie rano po nockach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tipischmaminsynek
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manuelllla
współczucia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×