Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mag bojowy

WYBACZYC ZDRADE, JAK ZYC PO ZDRADZIE?

Polecane posty

Gość z wlasnego
doswiadczenia wiem ze zdradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość midnight
witam,Mag Bojowy szczegolnie, czemu sadzisz ze jest zafascynowany innymi kobietami? mam duzo do napisania ale jestem w pracy i moze dzis mi sie nie uda , ale ... zdrady mojego pierwszego meza nie zapomnialam ,wybaczylam ,ale nie udalo mi sie zapomniec, bylam wtedy w ciazy , bylismy razem jeszcze kilka lat ,ale to byly smutne dni , wiecej lez niz czegokolwiek innego , od kilku lat mam drugiego meza, on wiedzial o wszystkim znal moja sytuacje, wiedzial o braku zaufania ,jakiegokolwiek , uczylam sie codziennie po malu ,wierzyc ze mnie kocha ze jestem najwazniejsza,az do stycznia tego roku, byl to zly okres w naszym zyciu, za duzo zmian jednoczesnie, klocilismy sie o byle co ,ja w nowej pracy ,maz w nowej pracy ,nowy kraj ,mieszkanie, za duzo stresu,ale czulam ze maz za bardzo sie mnie czepia o wszystko,doslownie, zaczal tez zwracac wieksza uwage na swoj wyglad w pracy , cos mnie niepokoilo i powiedzialam mu o tym , trwalo to ok miesiaca, i dowiedzialam sie wkoncu ze do pracy przyszla nowa mlodziutka dziewczyna ktora ;zakochala "sie w moim mezu, bo swietnie im sie ze sobo rozmawialo, powiedziala mu ze Ona kogos takiego szukala cale zycie,chciala sie z Nim umowic ale jak sie rozwiedzie, zwolnili Ja , dowiedzialam sie juz po fakcie, on twierdzil ze jego wina jest tylko taka ze z nia rozmawial, ze siedzial z nia w samochodzie zeby jej powiedziec ze kocha zone i ze nic z tego nie bedzie, minelo juz pol roku a moje serce to jedna krwawa miazga , Wiem ze nic nie bylo nawet buzi ani dotkniecia palcem , a mimo to czuje sie zdradzona i ...juz bo dla mnie byl wtedy okropny, mam hustawki, nie jestem pewna co powinnam dalej robic , boje sie ze kiedys przyjdzie taki dzien ze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Midnight... nie mam dzis wiele czasu, bardziej w przelocie jestem na necie, ale jutro od 9 rano czasu polskiego bede . Teraz napisze tylko tyle, ze chyba najgorsze w tym wszystkim jest to nasze poczucie ze nie jestesmy jedyne na swiecie dla nich... i nie ma znaczenia czy oni nam tlumacza, ze kochaja, ze nic nie bylo, albo cos malo istotnego. My sie czujemy zdradzone fizycznie lub psychicznie lub to i to, w pewnym momencie odrzucone, w pewnym momencie \"wymienione\" . Mysle, ze to fantastycznie, ze Twoj Cie nie zdradzil, ale to nie zmienia faktu ze czujesz sie zle i czujesz sie pokrzywdzona i zastanawiasz sie czy nie bedzie takiego dnia, kiedy on nagle przespi sie z kims. I co wtedy? Juz teraz sie boimy co bedzie za kilka miesiecy, lat... i znow nasz swiat ma sie wywrocic do gory nogami, tylko dlatego ze facet nie wie co to samodyscyplina i nie ma priorytetow? Teraz napisza obronczynie godnosci kobiet: Kopnijcie ich w tylek, jestescie silne, dacie sobie rade... A ja odpowiem, no i co z tego ze damy sobie rade? Moze chcemy po prostu miec dom, rodzine i bezpieczenstwo. Midnight mysle ze musicie rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac, nawet gdy on nie chce, odczekac i za jakis czas znowu probowac, tlumaczyc ze rozmowa jest ci potrzebna, ze jest wam potrzebna. Jest duza szansa ze trafilas na faceta, ktory nie zdradza, wiem ze tacy istnieja, wiem ze tez maja fantazje itp. ale wiedza kiedy powiedziec STOP i odchodza jak najdalej od pokusy w momencie w ktorym jeszcze panuja nad sytuacja. Ale tez sa faceci, ktorzy po prostu za bardzo lubia siebie, za bardzo lubia pokuse i zaczynaja flirt, ktory prowadzi do zdrady w pewnym momencie. i tu pytanie: czy flirt to zdrada? I tez nie znam odpowiedzi. Musisz jakos wybaczyc, musisz nabrac przekonania ze to ty jestes jego kobieta zycia, ze Ty jestes najwazniejsza... Jest to cholernie trudne, szczegolnie jak sie jest po przejsciach takich jak Ty ( wczesniejszy maz ) ale podobno sa kobiety, ktore wybaczyly, niektore wlasnie po zdradzie, albo jej pochodnej maja silniejszy zwiazek. Czasem zauwazasz ze musisz cos naprawic w malzenstwie. Ale jak wybaczyc to ja Ci nie powiem, bo nie wiem jak, ja chyba nie potrafie, nie mu. Przepraszam- rozpisalam sie i chyba nie na temat ;) A skad wiem, ze on ma fantazje, powiedzial mi to i powiedzial jakie to dla niego trudne, by nie skusic sie gdy jest okazja. Raz nie dal rady ( mam nadzieje ze to byl raz ) i teraz moje malzenstwo sie sypie. Moj to zrobil po 4 miesiacach w nowym kraju, nowej pracy, nowym mieszkaniu... czyli cos jak u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guś_
Mag bojowy: "Ja tam nie wiem... ale moze to jest tak, ze nie zdradza teraz, moze faktycznie wszystko zakonczyl, bo przeciez nie mozna byc tak obludnym, tak podlym, zeby dalej klamac" - Magu bojowy MOZNA byc tak obłudnym, podlym i okrutnym... Mozna byc nawet jescze bardziej, jescze bardziej niz Ci sie wydaje... Zona obłudnego męza: "Powiem szczerze, że to co napisałaś przemawia do mnie..... Mój mąz tez mi mówi, że JEJ już nie ma, ale wciąż biega z komórkją, wychodzi na całe popołudnia, jeast nieobecny,itp......" - Nie ma jej? Dlaczego dajesz sobie to wmowic skoro dobrze wiesz ze JEST? To tylko wybrane cytaty, do których specjalnie postanowilam sie ustosunkowac. Ja nie wiem dziewczyny czy Wy tego naprawde nie widzicie, czy nie chcecie widziec... Sporobujcie wyjsc z siebie, stanac obok tego wszystkiego, spojrzec obiektywnie... I zobaczyc wreszcie PRAWDE i ROZWIAZANIE tej sytuacji. Jedynym rozwiazaniem jest rozstanie.Zdrady nie da zapomniec, tego nie mozna wybaczyc!!! Zdrada to najgorsze co moze kobiete spotkac, a jesli juz ja spotkalo, to na litosc boska trzeba jej stwiac czola! trzeba miec do samej siebie szacunek! Dziewczyny! Uszanujcie siebie, przestancie tkwic dluzej w całym tym cholernym bagnie! piszecie ze jestescie silne - poradzicie sobie BEZ NICH! Macie, ze sie tak wyraze, duza wiedze na temat facetow - niestety tylko teoretyczna. Wiecie ze to male dzieci, ze nie wolno na za duzo pozwalac bo sie "rozwydrza" i beda dalej robic to co chca... Wiecie, ze jak raz zdradzil to zdradzi i drugi i trzeci i setny... Wiecie to - i dalej tkwicie w tych chorych zwiazkach. Paranoja! Zajrze tutaj do Was jescze wieczorem, bo teraz do pracy wychodze. Mam nadzieje ze nie odebrałyscie mojego postu jako najeżdżanie na Was - dosc ostry ton jest spowodowany tym, ze czasami lepiej komus wylacz kubel zimnej wody na glowe... Wybaczcie tez ze jest trcche chaostyczny - zaczynam sie obawiac ze nei zdaze na autobus. Sercem jestem z Wami, pozdrawiam was wszystkie serdecznie i zycze powodzenia i podjecia dobrych decyzji... Pozdrawiam Was cieplutko! Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem Agnieszka, nie wiem... to chyba bardziej skomplikowane, mowisz, ze nie mozna wybaczyc... a ja wiem, ze sa kobiety ktore wybaczyly. Pytanie tylko jak to zrobily? Co w wypadku gdy facet sie stara, zaczyna chodzic z Toba na terapie malzenska, probuje robic cos ze swoim zyciem, mimo ze trudno mu to jednak rozmawia, zastanawia sie i analizuje? Co z nim, czy tez nalezaloby go rzucic w cholere i pojsc swoja droga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfhgh
upupupui

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cornellia
Witam dziewczyny....bardzo mi przykro ze coraz wiecej kobiet pisze o zdradzie i o swoim cierpieniu....ale ja widze ze tak naprawde kobietę zdradzoną moze tylko zrozumiec druga osoba zdradzona....poczytałam sobie topiki o zdradzie i o kochankach (cięzko było ale próbuje spojrzec na to z drugiej strony)...i próbuje sobie to wszystko ułozyc w głowie zostałam zdradzona przez meza z moja przyjaciółką....fakt jest taki ze nie spali ze sobą....przynali sie ....przepraszali...zaklinali.... i co ja na to.....pomimo wielkiego bólu, rozczarowania i tych wszystkich emocji....potrafiłam im przebaczyc....i tylko tyle bo niestety nie potrafię zaufac....i juz na wszystko patrze z innej strony, inaczej odbieram niektóre zachowania, słowa, patrze cholernie trzezwo na swiat kocham mojego meza ale w 100% nie ufam mu i nikomu juz nie bede ufac, to co sie stało to był jeden cholernie bolesny błąd, który mnie w zyciu duzo nauczył ale tez sprawił ze stałam sie inna, zmieniłam sie wewnetrznie ja podchodze do tego tak...trzeba dac szansę (ale to tez zalezy od sytuacji)....jedna sznase i moj maz dostał i on wie ze drugiej nie bedzie i sie stara wykorzystac to wobec mnie i coreczki jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cornelia a powiedz mi jak sie wybacza? i nie boisz sie ze zrobi drugi raz tego samego? ja sie boje: - ze mnie znowu zdradzi - ze znowu mnie oklamie - ze nie jestem kobieta jego zycia Nie umiem: - wybaczyc - nie myslec o tym - zaufac Chcialabym - miec pewnosc ze jestem kochana ( bo teraz jego slowa mi nie daja tej pewnosci... ) - wiedziec ze zaluje tego najbardziej na swiecie - ze jestem dla niego waznijsza od przyjemnosci jak sie tego nauczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak wogole to czy ktos jest na tym topiku? Gdzie jest Zona obludnego meza? Gdzie reszta dziewczyn, skrobnijcie cos od czasu do czasu, zebym wiedziala ze jakos zyjecie i sobie dajecie rade.... :) A jak smutno, tez napiszcie - bedziemy sie pocieszac nawzajem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane! Ja na razie tylko tak wskakuję na chwilki.Może w niedzielę będę miała więcej możliwości.... Trzymajcie się ciepło! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość midnight
Witam wszystkich, mam tak malo czasu ,doba trwa dla mnie o wiele za krotko!dzis tez jestem na chwilke, Mag Bojowy, ta podobna sytuacja...dziwne,wiem co czujesz, sercem jestem z Toba , ja nie umiem Ci powiedziec jak zyc ze swiadomoscia ze Ten Jedyny ,Kochany ,zadal nam taki bol ,ze liscie juz nie sa zielone , ze ulubiona kawa juz tak nie pachnie. ja nie jestem szczesliwa ,ja BYWAM szczesliwa, nie wypoczywam gdy spie.brak zaufania sprawia ,ze nie lubie juz samej siebie , stale mysle co mam nie tak ze On zwrocil uwage na inna dziewczyne , A najgorsze jest to ze ON mi powiedzial ZE nic nie bylo ,ze jak sie zorientowal ze ta dziewczyna robi slodkie oczy wytlumaczyl jej ze nic z tego .I to jest jedyna prawda a ja wspominajac o tym, majac jakies watpliwosci, wmawiam Mu cos czego nie bylo i teraz to ON sie o to wscieka,.Znam Go, wiem ze jest niesmialy ,na imprezach nigdy ,NIGDY, nie flirtowal z innymi dziewczynami , widze Jego reakcje gdy rozmawia z obca nieznajoma kobieta, zawsze ma taka bezbronna mine niesmialego ,delikatnego chlopca,jest bardzo mily ,spokojny , to raczej typ faceta ktoremu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość midnight
przwpraszam ,ktorego trzeba poderwac, dlatego sie boje ,ze moze kiedys przyjdzie taki dzien ..ja wiem ze to wszystko nie bardzo na temat ale to jest moj Maly dramat , ja juz raz wysiadlam z tego pociagu, nie chce wiecej, jak sie buduje zaufanie, a moze raczej powinnam zapytac jak odbudowac poczucie wlasnej wartosci ,bo zdrada fizyczna czy psychiczna zabiera je Nam ,niestety,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość midnight
Cornelia , wspolczuje, ja tak mialam z pierwszym mezem, tez nie bylo wspolzycia ale moj byly wszedl do lozka innej kobiety , w pokoju obok naszej powiedzmy sypialni, wywalila dupka ale wszystko sie wydalo. DZis powiem tak.dobrze ze zyje i moje dziecko tez (bylam w ciazy) probowalam staralam sie zwalic wine na Nia ,ze go kusila ,(tak bylo),ze to tylko jeden raz , lzy ,lzy morze lez , ON sie staral wiem byl dobrym mezem i dobrym ojcem , ale we mnie cos peklo , staralam sie 2,5roku, nie udalo ,dzis wiem ze gdybym go wywalila z domu , pokazala ze umiem bez niego zyc,gdybym dala sobie szanse uspokojenia uczuc moze wszystko potoczyloby sie inaczej, a tak ...rozwod. ale wiecie dziewczyny mysle ze wazne jest jak Oni sie zachowuja po tym jak narozrabiaja, ok,moga udawac ze sie staraja aby uspic nasza czujnosc, ale przeciz kazda z Nas ,zon zna meza na tyle aby wiedziec umiec porownac jaki byl gdy kochal jaki gdy sie przyzwyczail ,jaki gdy zdradzal a jaki gdy przeprasza i prosi o szanse,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość midnight
mialo byc oczywiscie PRZEPRASZAM, za szybko pisze, nie ma tu zywej duszy, szkoda, ja lubie siebie lubic,jakkolwiek smiesznie to nie brzmi,dlatego potrzebuje czuc sie kochana i najwazniejsza , wazniejsza niz kilkunasto sekundowy orgazm z obca dziewczyna,fajna dlatego bo OBCA, chce zaprosic do rozmowy panow, powiedzcie jesli wogole mozna na to odpowiedziec czy sa jeszcze mezowie ktozy nie zdradza zony z ktora latami sa szczesliwi, SZCZESLIWI , tylko dla sprawdzenia czy sa atrakcyjni dla mlodszych dziewczyn, i nie mowie tu o wieku po 40 ce, mam na mysli tych po 30ce. czy jest tu KTOS? bede zagladac co pare dni , za duza roznica czasu, ciezko mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest tu ktos, ja wstalam z ogromnym dolem... nic sie nie wydarzylo wczoraj, mielismy dobry dzien, on bardzo sie stara, ale i tak mam dola jak cholera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ale tu cisza.... wczoraj bylo mi zle, sam bezsens.... dzisiaj wieczorem idziemy do psychologa, to taki terapeuta od zwiazkow. Nie wiem, jak na razie bylismy tam 3 razy a ja nie widze zeby mi to cos pomagalo. Maz mowi, ze mu to duzo daje... ze widzi wyrazniej pewne rzeczy ale ja sama nie wiem. Jak ktos jest, to zapraszam na pogaduszki, dzis zaczyna mi sie tygodniowy urlop. Chyba zrobie szarlotke - tak na poprawe humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam na...
topik "życie po zdradzie - nutka optymizmu" na form uczuciowym... Może tam znajdziecie coś dla siebie pozdrawiam życzliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×