obsesja czy miłość?a może choroba?juz nic nie wiem...

jestem w stalym zwiazku,niedlugo mamy sie pobrac.niby jestem szczesliwa,wszystko sie uklada,a ja sie corz bardziej wacham...nieee,tu nie chodzi o niego,tylko o mnie!!! ciagle mysle ze on mnie oszukuje albo oszukal albo oszuka,ze mnie zradza itp. czy daje powody?nie! a ja tak bardzo sie tego boje ze nie moge mu zaufac tak na 100%,te mysli i ukladane w glowie scenariusze nie opuszczaja mnie nawet na krok,to jest okropne,mecze sie,nawet mam sny jak on mnie zdradza albo sie rozstajemy,chcialabym kontrolowac kazda jego mysl,ciagle mi sie wydaje ze mu nie wystarczam... nie mam pojecia do kogo zwrocic sie o pomoc...i co z tym w koncu zrobic??nie chce go zosatwiac,chce z nim byc,bo go kocham,ale wiem ze juz dluzej tego nie wytrzymam...pomocy!!!

istnieje coś takiego jak kobieca intuicja...może ona Ci podpowiada, że on faktycznie Cię zdradza? Sprawdż fakty...jeżeli nie masz podstaw do zazdrości, to .... wyluzuj...

Też mi filozofia. Niskie poczucie własnej wartości + bardzo silne uczucie. Masz typowe objawy ;)