ŻAŁUJECIE, ŻE WYSZŁYŚCIE ZA MĄŻ? ODPOWIEDZ UZASADNIJ

Głupia kretynka ze mnie - wyszłam za mąż mając 21 lat. Teraz mam 23 i się rozwodzę. Straciłam na tego idiotę łącznie 6 lat życia. Przed ślubem był najlepszym facetem na świecie, ale po ślubie zmnienił się o 360 stopni. ( ciągle krzyczał, miał mnie za zero i nie doceniał ). Przez to wsztstko jestem wykończona psychicznie. Stwierdziłam, że lepiej być samą, niż całe życie się męczyć.

jest po obu stronach

Ja nie żałuję przed ślubem było cudownie, a teraz jest jeszcze cudowniej. Mój mąż nie jest ideałem- nikt z nas nie jest, ale i tak uważam że nie mogłam trafić na nikogo lepszego. Szanujemy się kochamy wszystko robimy razem, a że czasem się posprzeczamy to normalka, ale za to jakie godzenie jest przyjemne......

NIE! Nie załuję. Kocham i czuję się bardzo kochana. Mój mąż jest moim przyjacielem, zawsze mogę na nim polegać, pomagamy sobie nawzajem, życie jest dwa razy lżejsze i szczęsliwsze. Mój mąż jest wspaniałym mężczyzną. Przy nim czuję się najwspanialszą i najpięknieszą kobietą. Ślub wcale go nie zmienił - a jeśli tak to tylko na lepsze.

Wydaje mi się że przed ślubem patrzymy na świat w różowych okularach. Wady są widoczne zawsze tylko grunt i chęci je widzieć...

Micra - \"różowe okulary\" można mieć maksymalnie 2 lata, wg psychologów. A co, jak przed ślubem para sie znała dłużej, niż 2 lata ? Okularów już nie było, więc i wady można dostrzec :-) A im bardziej sie zna partnera przed ślubem, tym mniej niespodzianek po ślubie.

nie żałuję:) po ślubie jesteśmy 6 lat, mieszkalismy przed ślubem 1,5 roku. Mój mąż to jedyny facet który jest w stanie ze mną wytrzymać;) który ma tyle cierpliwości do mojego przedmiesiączkowego focha :D I chyba jedyny facet którego ja jestem w stanie zaakceptować przy swoim boku. Pewnie, ze nie jesteśmy idealni i sprzeczki też są. Ale uwielbiam, jak wtula się na łyżeczkę i szeptem mówi.. śpij dobrze skarbie... Jeśłi muszę spać sama, to zawsze w jego koszulce i przy zapalonej lampce :D:D:D