Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chłopak_bez_pomysłu

Rozwód, przyjaciele, seks i konfrontacja z niewiadomym.

Polecane posty

Gość Chłopak_bez_pomysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak_bez_pomysłu
Stan faktyczny: Mam przyjaciela, obaj mamy wspólną znajomą, (żeby było jasne) obaj jesteśmy hetero do bólu i wokół niej ostatnio jest trochę kłopotów. Ona aktualnie się rozwodzi, co po części spowodowane zostało przez nas obu, bowiem pokazaliśmy jej życie ciekawsze aniżeli stan kury domowej. Rozwód powstał w ramach jej decyzji oczywiście, ale jest kilka ale. Mój best frend miał z nią bardzo bliski kontakt od jakiegoś czasu - już za jej małżeństwa - coś delikatnie iskrzyło na podłożu czysto fizycznym. Mnie ona się zawsze podobała, ale nie chciałem się z tym nigdy ujawniać bo możnaby się spodziewać nie wiadomo czego, gdyby się dowiedziała. Małżeństwo równa się świętość więc nawet nie pokazywałem że jest jak jest. Zaraz po tym jak stało się jasne, że ona się rozwodzi pojechaliśmy razem na weekend pochlać pod namioty. Po powrocie ona spędziła trochę czasu u mnie, w sumie byliśmy ze sobą cholernie blisko i gdzieś zaiskrzyło fizycznie. Mój przyjaciel od zawsze utrzymywał, że ona jest raczej mu obojętna w kwestiach uczuć więc tym bardziej niczym się nie przejmowałem. Po kilku dniach wyszło na jaw że wtedy na wyjeździe oni spali ze sobą. Zareagowałem kosmicznie niedobrze bo zrobiłem z tego wielkie halo. Wspólne dni z nią były zbyt bliskie uczuciowości, żeby to od tak sobie spłynęło po mnie. Po fakcie różne rzeczy działy się w naszej trójce przjacielskiej. Mój przyjaciel dał mi zielone światło i jej powiedział, że jak ze mną się pokłóci to on stanie przy mnie choćby nie wiem co. Ona wystraszona w cholerę że straci ludzi jej bliskich. Teraz wróciłem z kolejnego weekendu z nią. Dwa razy prawie się kochaliśmy, ale ona nie chce bowiem wydaje jej się, że sytuacja się powtórzy jak z moim przyjacielem... że coś się zmieni w relacjach. Oboje wiemy, ze tego chcemy jak cholera... ale nie ma wyraźnego rozwiązania sytuacji. Drogie Panie: macie może jakiś pomysl co mam robić? Moze się odsunać, odizolować. Może mam działać dalej? Może starać się o zdjęcie tej blokady z niej co? Nie mam pomysłu na sytuację. Chciałbym klarowności, ale nie potrafię podjać decyzji w żadną stronę. Uczuciowo u mnie wygląda to tak, że jest nam cholernie dobrze ze sobą. Mój przyjaciel nie ma nic przeciwko. Ona się boi..... Kurde jak reagować powiedzcie mi? Może wasze myślenie mi jakąś drogę wyznaczy. Miejscie serce i coś doradzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrze mi
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile wy macie lat....
???:o 17??:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość we przestań
🖐️ :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak_bez_pomysłu
24/24/29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość we przestań
znaczy kto ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak_bez_pomysłu
My po 24 - ona więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie troche poplatalam w tym twoim tekscie ale wychodzi na to ze ten twoj przyjaciel nie bedzie wam stawal na drodze tak?? Tylko czemu on sie z nia przespal????!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile wy macie lat....
szczeniackie wybryki. Zróbcie sobie trójkąt, poseksicie sie raz a porządnie i wam przejdzie. Ty liczysz na ruchanko, twój kumpel juz je dostał, więc teraz mu wszystko jedno. Fajna przyjaźń. Fajni ludzie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak_bez_pomysłu
Bo byli przyjaciółmi dlużej anizeli ja z nią... no i była okazja. Troszkę po pijaku, ale świadomie poszli razem do łóżka. Ja to rozumiem, stało się... ale teraz oni chcą mieć za sobą całą sprawę a ja chcę z nią gdzieś tam być w jakichś pozytywnych relacjach. Oboje często mamy okazję na coś więcej niż tulenie się do siebie. Mój przyjaciel nie stoi na drodze - z nim mam wszystko wyjaśnione. Jedynym co stoi na przeszkodzie to jest możliwość pogorszenia się relacji JA / ONA. Problemem jest tylko to, że jedynie ona się tego obawia. Ja uważam, że nie stanie się nic złego. Może w tym właśnie tkwi mój błąd co? Nie mam pojęcia czy wylądujemy razem w łóżku. Pewnie za jakiś czas tak. Może wcale nie powinienem na to liczyć... pojęcia nie mam. Wiem, że ona porównuje sytuację i obawia się analogii. W tym cały ból. PS: Ona i mój przyjaciel dochodzą do jakichś relacji pierwotnych i to jest OK. Dzieje się to niestety powoli i chyba nie tak, jakby ona tego chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopak_bez_pomysłu
Ile wy macie lat... - myślenie a zwierzęce akcenty to dwa różne światy. Może i jesteśmy gówniarze i mamy beznadziejne podejście do sprawy... ale w grę wchodzą jeszcze uczucia każdej ze stron. Gdyby szło tylko o seks, wtedy byłoby wszystko łatwiejsze... ale tak na szczęście wszystkich nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×