Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minorka

no to mam problem....co robić

Polecane posty

Gość minorka

??? Przerzucam temat z uczuciowego- moze ktoś tu spojrzy na to inaczej, od tej bradziej "erotycznej" strony...Naprawdę bardzo sie tą sytuacją martwię "od paru miesięcy nie mam ochoty na seks...najpierw tłumaczyłam to sobie depresją i lekami antykoncepcyjnymi, potem lekami na depresję, potem znów antykoncepcją....Ale prawda jest taka, ze antydepresnatów nie biorę już jakiś czas, w antykoncepcji robiłam sobie przerwy i to nic nie zmieniało... Kocham mojego faceta, chociaż nasz związek nie jest idealny. Niestety nie mam ochoty na seks z nim (mimo że często mam ochotę na sam seks). Obydwoje jesteśmy tym sfrustrowani, jak juz dochodzi do czegoś prawie zawsze sprzeczamy się trakcie i nic z tego nie wychodzi... Ostatnio zarzucił mi, że jestem "oziębła"....zrobiło mi się b. przykro, ze złości wyrzuciłam tabletki... Nie wiem co zrobić...boję się, ze będzie tylko gorzej..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wina tabletek anty.Nie pomaga odstawienie ich na kilka dni.Od razu po odstawieniu nie wroci ochota na seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minorka
a po jakim czasie można liczyć na to że hormony się uspokoją...? to trwa już kilka miesięcy, nie tygodni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esa
myślę żże juz Ci na nim nie zalezy, moze nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy...u kobiety seks łączy sie z uczuciem mozesz kogos nie kochac ale musisz czuc do niego pozytywne emocje jesli cos w facecie Ci bardzo przeszkadza, denerwuje to nie masz ochoty na seks:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minorka
może masz rację...wydaje mi się, ze kocham go. To naprawdę wyjątkowy facet, bardzo nieprzeciętny, bardzo przystojny...drugiego takiego to ze świecą szukać. Mam wyrzuty sumienia, że jest tak jak jest, nie umiem temu zaradzić- wiem, że on potrzebuje seksu. On twierdzi, ze jest już tak zestresowany i nastawiony całkiem na mnie- na to żebym miała ochotę, zebym była zadowolona- że już tez gubi się w tym. W efekcie ja jestem zła, że on zachowuje się bezwolnie, że ciągle jakby bał się cokolwiek zrobić, a on znów czuje się krytykowany... zaczyna się dyskujsa i cały seks do bani, kończy się łzami albo złością... Druga opcja jest taka, że on namawia mnie do seksu mimo że ja odmawiam, że namawia mnie do tego żeby zgodziła żeby "zrobił sobie dobrze"...we mnie- co koniec końców ma taki sam finał jak ta pierwsza opcja Po prostu porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataa2
wiem, że to moze zabrzmi dziwnie: ale zgódź sie na seks nawet jesli na to nie masz ochoty za bardzo ( ale ogolnie jest pozytywna atmosfera, nie po kłótni) pozwól twojemu facetowi, niech cie pieści tak jak on chce, niech bedzie tak jak on wymyśli. czasem tak trzeba, czasem ochota na seks przychodzi w trakcie seksu, jak nie za pierwszym to za drugim, trzecim razem... pokaz facetowi, ze ci zalezy na nim, nawet jesli bedziesz bierna, to go choć poglaszcz czy przytul. czasem tez mi sie nie chce seksu,nie rozpalam sie itp ale robię to z czulosci i milosci i nawet jak nie mam orgazmu ( co czesciej martwi mojego faceta niz mnie) to i tak sama bliskośc jest niesamowita. jesli jednak, i ta bliskośc jest dla ciebie problemem, to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minorka
agataa2- to dosyć dziwna, może trudna, rada... ja czuje sie b. źle gdy kocham sie wbrew sobie- jest mi głupio, że oszukuję go, nudzę się:O, i irytuje...marzę tylko żeby to się jak najszybciej skończyło...chociaż faktycznie bywa i tak, ze w trakcie okazuje się że jest zupełnie dobrze, a kończy się to super fajnie nawet... potrzeba mi bliskości, jemu też- a we mnie coś się zablokowało...nie jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
mialam tak keidys - rozumeim dokladnie o czym mowisz!! tylko ja wtedy bylam z narzeczonym, ktorego nie kochalam.dlugo,dlugo. on sie i staral ,ale po swojemu - moze sobie ubzdural ze ma mnie to podniecac a mnie akurat to nei podneicalo.i z obowiazku lezalam i liczylam plytki na suficie.i czulam po wszsytkim odraze do samej siebie, denerwowalam sie na niego i wszsytko sie konczylo klotnia - standard.tez niby przystojny,mily...ale zupelnei mnie nie podniecal.bralam tabletki anty i zwalalam wine na to. denerwowalo mnei tez to ze w koncu 'musimy' ze on 'musi' ze musimy sobie z tym jakos poradzic..okropne ..pod takim przymusem nei mozna juz nic.a skonczylo sie tak ze poznalam faceta,kolege - dzieki ktoremu omdlewalam i tracilam przytomnosc przy samych tylko pieszczotach piersi...chcialam go jak diabli ..a nie moglam go miec.obsesyjnie myslalam o seksie.w kolko.a sytuacja z poprzednim facetem byla jeszcze gorsza - tracilam humor na wzmiance o seksie.wolalam sie z kumplem przytulac niz z tamtym kochac..sie rozpadlo a z tym drugim facetem jestesmy juz dwa lata i seks jest prawie tak goracy jak na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno weż kup pas Brytana nadmuchaj go i postaw w domu ochota na seks murowana! jak murowane ogłoki w budziku z marmolady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
znam malzenstwo ktore sie rozpadlo przez seksualne niedopasowanie.ktos tego po prostu nie zdzierzyl...wiec przykro mi ale moze to twoj przypadek...? pozdrawiam.sprobuj moze sama siebie? (choc na mnie nie dziala)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
albo inaczej -sprobuj poogladac jakies delikatne filmy? albo choc gazetki poczytac? Cosmopolitan choc glupie niektore dziewczyny tak podnieca ze nogami przebieraja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minorka
....hej 'kiedys', dzięki za wpisy to nie jest tak ze ja wcale ochoty na seks nie mam...i dosyć często (chociaż wlaściwie z pewnego punktu widzenia i tak rzadko) dogadzam sobie sama. Miewam erotyczne sny, w których przeżywam orgazmy...także spiąc u jego boku. Powiedzialam mu o tym- on na to, że w takim razie to już tylko załamać sie można. No i chyba ma sumie rację. Ciekawa jestem czy gdyby między nami było lepiej- gdybyśmy byli bardziej zgodni- czy i seks byłby lepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×