Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kilopass

Jezeli seks jest raz na tydzien tzn ,ze kobieta nie lubi seksu.

Polecane posty

Gość kilopass

Czy to znaczy ,ze nie ma satysfakcji ze wspolzycia.Partner jej nie odpowiada?Seks jest przyjemny ,a ona nie chce czesciej.O co tu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SZACI
Lusetita, naprawdę mądre! Jakbyś siedziała we mnie.Mam takie samo zdanie.Jeśli sex chciany i piękny, to wystarczy raz na tydzień, mnie codzienne "bzykanie" nie satysfakcjonuje.Poza tym mężczyzna i kobieta to tak odległe istoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarion
Moja zona lubi sprzatanie i inne obowiazki a ja lubie niezoobowiazujacy seks z kochanka.Kazdy robi to ,co lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarion
Przeciez seks raz na tydzien to tak ,jakby go nie bylo.Nawet dobrze poznac nie mozna ,co partner lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeeeeetam - wiesz czemu lubi raz na tydzien? Bo ma dosc tego rozbierania sie, mycia, ubierania sie, pocenia, slinienia, stekania i dyszenia, gdyz z orgazmu nici albo dochodzisz w 3 minuty:o Inna kwestia - moze jej sie nie chciec, bo ma za duzo obowiazkow - lata z odkurzaczem pol dnia, to co tu sie dziwic, ze potem nic jej sie nie chce. Przyczyn sam powienens poszukac. To zadna patologia, patologia to zero seksu lub seks od swieta.Toz raz w tygodniu to chyba srednia krajowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi w jakich miejscach
??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi w jakich miejscach
no chłodno się zaczyna.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilopass
Nie wierze- po przemysleniu sprawy ,ze jezeli wspolzycie jest satysfakcynujace kobiete ,to az tydzien trzeba ,zeby nabrala ochoty.Cos tu mi nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **JOASIA**
a co jeśli ja mogę nawet 5 razy dziennie za to mojemu facetowi raz na miesiąc by wystarczył bo zmęczony wiecznie ?? :O ja to mam dopiero zagwożdżkę :O a potem czytam jakie to te kobiety zimne i niedostępne i zmigrenowane wiecznie a faceci to takie ogiery niby sa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa i juz
a co jeśli mąż przez 8 lat nie doprowadził cię do orgazmu?????????? wolę iść spać:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **JOASIA**
eh ja właśnie za każdym razem osiągam orgazm bo mój facet jest swietny w łózku a i ja sama nie mam jakis problemow z osiagnieciem spelnienia tylko dlaczegoż kurwa tak rzadko mam ten zaszczyt ?? :P :P :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kilopass - wiesz co to rozne temperamenty seksualne? To takie cos, ze jeden moze 5 razy dziennie, a drugi moze raz na tydzien, a trzeci raz na miesiac etc etc.....Toz sie nie dobraliscie i tyle. Ciesz sie, ze moze raz na tydzien i sprobuj jej fundowac megaorgazmy, powtarzaj jaka jest piekna i sexowna - babki na to leca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest jak z czekoladą: pyszna, pachnie, każdy lubi. Ale ile tabliczek dziennie zjesz? Może jedną na tydzień...Trzeba mieć na nią ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilopass
Pszczółka40 Oj dziewczyny, dziewczyny! Mam wrazenie, że jesteście młode, głupiutkie i puste. Puste w przenośni i dosłownie tam "na dole" też. Utwierdzacie facetów w przekonaniu, ze wielkość idzie w parze z jakością. Miałam kilku facetów w tym jak to się kolokwialnie mówi hojnie obdarzonego przez naturę. Nie wiem ile miał - nie mierzyłam. Był z siebie, a raczej z ... bardzo dumny. Wydawało mi sie, że złapałam Pana Boga za ... . Jak przyszło co do czego to i owszem też sapałam i jęczałam, ale nie z przyjemności czy z rozkoszy. Czułam Go w trzewiach, sapałam i jęczałam z dyskomfortu i żeby nie wykrzyczeć Mu, że jest dennym idiotą. Tak na prawdę to nie mieścił się w żaden mój otworek. Poza tym pracował jak kafar - młot pnematyczny. Systematycznie, równo i do końca - do swojej przyjemności, nie próbując chyba nawet pomyśleć co odczuwam :-/. On dochodził, a ja byłam zadowolona, że to już koniec. Wydawało mi się nawet, że Go Kocham. Myślałam: "widocznie tak musi być, może kiedyś się dopasujemy, pomyśli o mnie, porozmawiamy". Kłamałam, że jest super, jak mówił zadufany w sobie: " no widzisz Pszczółeczko jak potrafię Ci dogodzić". Hamowałam sie, żeby nie wykrzyczeć Mu w twarz, że jest beznadziejny. Przegiąl, kiedy stwierdził, że musi wyjechać, ale ma kolegę .... Teraz jestem z facetem, który w wielkości jest chyba przeciętny. Też nie mierzyłam, ale co On ze mną robi i co ja przy Nim wyprawiam to się w głowie nie mieści. Myślę, że jest gdzieś pomiędzy 12 a 15 cm, ale to co i jak ..., to poprzednie doświadczenia są koszmarem. Wie kiedy, zwolnić, przyspieszyć, zmienić sposób, pozycję. Wie kiedy, czym, gdzie i jak. Intuicyjnie wyczuwa kiedy się zbliżam lub oddalam, kiedy odpływam już do gwiazd - w niebyt, zatracenie. Może zrobić ze mną wszystko. Przy Nim czuję się bezbronna, ale jednocześnie, zawsze spełniona. Odwdzięczam się tym samym. Rozmawiamy o tym. Nie wielkość przyrodzenia, a sztuka .... Zgadnijcie Kto i kiedy to napisał?. Oby Każdej się trafiło to co mnie. Przeczytalem to i zaczalem sie zastanawiac .Czy po prostu nie pasujemy do siebie.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×