Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zazdrosna że szokkk

mój chłopak ma laske przyjaciółkę od kilku lat!! straszne...

Polecane posty

Gość gołym okiem widać
że on kocha tamtą. Jest z Tobą bo ona go z jakiegoś powodu nie chce. Cos mi się wydaje, że gdyby tamta tylko kiwnęła palcem, to on by się minuty nie zastanawiał. Byłby z nią nie z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge uwierzyć
czytam ten topik i nie moge uwierzyć, że godzisz sie na taki uklad !!! dziewczyno to jest chore !!! wszystko w twoim zwiazku kreci sie nie wokól 2 osób ale trzech to nie jest normalne !!! zamiast cieszyć sie szcześciem we dwoje ty poświecasz swój czas i myśli na tropienie kontaktów swojego faceta z hmmm powiedzmy przyjaciólka, czy sie z nia widzial,czy rozmawial, kto kogo zaczepil, przegladasz jego archiwum gg, czy ty nie zdajesz sobie sprawy z tego , że to jest żenujace !!! chcesz poświecać swój czas na rywalizowanie z jego " kochanką emocjonalną" ??? co z tego, że on mówi , ze cie kocha, to tylko slowa, o milości do drugiej osoby nie świadcza slowa ale czyny !!! gdyby kochal bylabyś jedyna !!! ja nigdy bym takiej sytuacji nie zaakceptowala !! choćbym umierala z milości do faceta stać by mnie bylo na postawienie sprawy jasno ==> albo ona albo ja !!! jeśli ona to znaczy że jego milość to puste slowa i odeszlabym , wiem, że to trudne bardzo ale mam swoja godność jeśli troche ostro napisalam to przepraszam, wyrazilam tylko swoja opinie o tym co przeczytalam, pozdrawiam :) nata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokkk
jesli postawie takie ultimatum on poprostu nie bedzie mi mowil o wielu sprawach. jego byla dziewczyna postawila mu takie ultimatum - kupił drugi telefon !! tajny. boje sie ze i tym razem tak bedzie. on mówi ze kocha tylko mnie, a że ona jest fajna i tyle, ale nic wiecej.zabronilam mu z nią kontaktu ale on na to ze robie z igły widły, ze nie mam o co sie wkurzac. cos jej sie zepsuło z jakims kolesiem i znow jest sama, podobno go kocha i za nim teskni. modle sie co noc aby sie zeszli !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiny love
zazdrość to choroba!!!!a gdzie w tym wszystkim zaufanie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie naprawde
dziewczyno, nie sluchaj co on mówi, tylko popatrz chlodnym okiem, analizuj i wyciagaj wnioski , zrobil z waszego zwiazku trójkat, wie, że ci to sprawia przykrość , że zle sie z tym czujesz, a mimo to dalej to ciagnie jeśli sie kogoś kocha to nigdy nie robi sie świadomie czegoś co ukochanej osobie sprawia przykrość, nigdy sie jej nie pozbedziesz ze swojego życia, bo on tego nie chce, ona zawsze bedzie miedzy wami i nieważne czy kogoś ma czy nie, bedzie wciaż bo on tego chce a ty bedziesz sie ciagle zadreczać, rywalizować, zastanawiać czy o taką milość Ci chodzi ??? to jest dla Ciebie szczeście??? a poza tym facet jest ( powinno być ostre slowo!!!) skoro funduje Ci coś takiego i ma w dupie co czujesz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokkk
moze ja naprawde jestem za bardzo zazdrosna i roztrząsam problem. wszyscy mi karzą sie uspokoić, ale boje sie go stracic. zdaje sobie sprawe z tego że ona moze nigdy nie zniknie z jego życia, ale i tak chce z nim byc, musze byc silna, gdy odejde i dam sobie spokój to tak jakbym sie poddala i jej go oddała, a ja bede walczyla do ostatniej łzy. nie pozwole na to żeby sie spotykali, teraz wiem że sie nie spotykają, gg moze przezyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokkk
aaa teraz mam jeszcze nadzieje że uznał ją za normalną dziewczyne z niewyparzoną gębą i płytkim słownictwem, bo wczesniej miał ją za aniola z ktorego ust nigdy nie padlo brzydkie słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guzik zrobisz
Możesz sobie do woli "nie pozwalać" żeby się spotykali. A on i tak zrobi co będzie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciółka przyjaciela
....nie bardzo rozumiem to co piszesz.... tajny telefon, Twoje ultimatum, z którego on nic sobie nie robi, piszesz nawet ze byc może ona nigdy nie zniknie z jego/waszego życia... pytanie tylko w jakim celu kupił ten tajny telefon.... dlaczego za wszelką cene próbuje utrzymac z nia tą znajomość, aż wreszcie dlaczego tak bardzo zalezy mu na tym by ona była w jego życiu.... i pytanie z drugiej strony.... czy zgadzasz sie na to by dzielić się z nia swoim facetem? wiesz ludzie przychodzą i odchodzą... bywa nawet ze i przyjaciele... może już czas by i ona odeszła z waszego związku... ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooojjjjjjj
zazdrosna, to ty jeszce go nie rzuciłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szanuj się dziewczyno
Jesli dla faceta ważniejsza jest przyjaciółka....to coś tu śmierdzi...:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu wtrace kilka slow. Ja tez taka bylam - sprawdzalam jego komputer, przegladalam ich wspolne erotyczne zdjecia, czytalam gg, sama wpedzajac sie w obsesje. Nie rob tak! Nie sprawdzaj nic, nie szukaj niczego, bo ten, kto szuka, zawsze cos znajdzie. Wiec po co to? Mysle, ze powinnas odetchnac na jakis czas, wziac przerwe w zwiazku. Moze wyjedz gdzies do kolezanki na weekend? Moze pojdz na dobra dyskoteke, wybaw sie, wyszalej, poderwij kogos tylko dla samego poderwania i poczucia sie atrakcyjna. Zobaczysz, ze wszystko stanie sie prostsze. Znow podam swoj przyklad: na poczatku chorowalam z zazdrosci, czytalam wszystko, przeszukiwalam komputer, portfel, itd. Nawet liczylam gumki, czy zadna nie zginela. Ale po pewnym czasie doszlam do wniosku, ze nie ma sie o co pieklic. Coz - im wieksza sprawe z tego robie, tym bardziej mnie to bedzie bolec i tym wieksze rozmiary ta sprawa nabierze! Jakis czas temu mielismy dosc dluga przerwe, kiedy ja juz nie moglam tego wytrzymac i prawie sie rozstalismy. I od tego czasu rozumiem, ze on ma prawo miec przyjaciolke. Widzisz, jesli nie bedziesz sie tym denerwowala, wyrzucala mu, to on pomysli, ze w sumie to nic powaznego. Zazdrosne kobiety same robia z sytuacji wielki romans, ktory niczym w sumie nie byl i mezczyznom pozniej rosnie ich ego. Pomysl, jak bardzo on czuje sie pozadany w tej chwili! Jego przyjaciolka jest z nim, jego dziewczyna robi mu wyrzuty. Ma dwie kobiety; zyje tak, jak mu wygodnie. Ktory facet nie chcialby byc w takiej sytuacji? Dlatego nic nie rob. Po prostu odetnij sie od tego, nie wtracaj sie, nie pytaj, po prostu nie badz ta zazdrosna! Mezczyzni od takich uciekaja. Najpierw czuja sie szalenie atrakcyjni, skoro ich dziewczyna prawie wydrapuje oczy kazdej innej lasce, ale po czasie zaczyna ich to meczyc. Dla faceta najbardziej pozadana kobieta to ta, ktora nie robi scen zazdrosci, nie placze jak nastolatka, ktora daje mu kredyt zaufania, ktora ugotuje porzadny obiad, zatroszczy sie i nie bedzie o nic pytac. Dlatego badz dla niego ta, ktorej on pozada. Widzisz, on pisze do niej na gg, a ona go jeszcze wyzywa. I dlaczego on od niej nie odejdzie; nie zobaczy, ze jest plytka, ze chamska, itd.? Bo wlasnie jemu sie podoba taka niedostepna dziewczyna. Faceci sa lowcami - chca gonic za zwierzyna, lecz dopasc ja dopiero po czasie. Sama pogon jest bardzo satysfakcjonujaca. Im bardziej chamska ona bedzie dla niego, tym bardziej on bedzie za nia latal. A popatrz na siebie: przychodzisz do niego, robisz awantury, pytasz o dziwne rzeczy. Jego to meczy, wiec ucieka do niej. Odpowiedz sobie sama - czy chcialabys, zeby zwierzyna sama wchodzila ci do pulapki? Czy wlasnie nie jest lepiej gonic za nia? On tak wlasnie robi. Wiec i ty musisz byc niedostepna, nie rob scen zazdrosci. Pokaz, ze lejesz na to z gory, ze masz to gdzies i ze i tak mu ufasz. Powiedz, ze nie jestes juz zazdrosna, bo przeciez jest z toba, a nie z nia. Musisz grac, kobieto; graj jego kartami i udawaj idiotke. Sama wiesz, gdzie jest prawda. Jak juz napisalam wczesniej - kobieta ma o nic nie pytac, ma wyprac skarpetki, ugotowac obiad, dac kredyt zaufania i cieszyc sie, gdy wroci po pracy do domu. Mezczyzni szukaja przyjaciolek, na ktorych ramieniu moga sie wyplakac, wyzalic ze smutkow, jakie MAJA W DOMU, CZY Z DZIEWCZYNAMI. Nie chca byc z tymi, ktore placza w poduszki, sciskaja misie przed pojsciem spac, wysylaja 50 smsow z napisem: "Tak bardzo tesknie, misiaczku!". Pokaz, ze jestes ponad to, ze nie jestes glupia smarkula, ktora sie denerwuje jakas pinda. Jestes lepsza, jestes ladniejsza, jestes ponad tym i masz swoj honor. Czy naprawde masz az tak niskie mniemanie o sobie, skoro cie jakas pinda denerwuje? Dlatego, pamietaj - ona nie istnieje. Nie ma jej dla ciebie, wiec nie ma jej dla niego. Wszystko, co jest o niej - odetnij, wez sie w garsc. Pamietaj, ze wiem, co mowie, ze przez to przeszlam i w sumie nadal problem istnieje. Ja tez sie od tego odcielam, teraz nawet sama o nia pytam. On widzi, ze mnie to juz nie boli, nie czepiam sie, nie rzucam epitetami, wiec woli byc ze mna. Widzi, ze jestem madrzejsza od tej calej sytuacji, ze to akceptuje, wiec nie wykorzystuje kredytu zaufania. Pamietaj, zeby nie byc glupia smarkula, ktora sie rzuca, czepia, krzyczy, placze. Faceci odchodza od takich placzek. Chca byc z kobietami twardymi, ktore maja cos do powiedzenia. Jesli odejdziesz od niego - przegrasz, bo wybierzesz ucieczke. Nie jestes przeciez tchorzem! Nie uciekaj, tylko zagraj jego kartami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa_pantera
Niania22 -> bardzo madre to co napisalas :) i musze sie zgodzic z cala rozciagloscia twojego posta....zmagam sie z podobnym problemem jak autorka topicu ...i niestety siedzac sobie wieczorem przy kawie na chlodno analizujac jakas "ogniowa" sytuacje mowie ze "juz nigdy wiecej nie strzele focha jesli cos zobacze/uslysze" a jak przychodzi co do czego to wyrywam sobie wlosy z glowy i tym podobne historie tworze :D nigdy nie kontrolowalam komputera/komorki/innych zrodel tajnych informacji :P mojego chlopaka i nigdy tego nie zrobie...tak jak juz zostalo napisane...kto szuka ten znajdzie :) i chociazby bylo to ziarenko malutkie dam sobie lape uciac ze nagle zrobi sie z tego cala pustynia :) zwlaszcza jesli dysponuje sie bujna wyobraznia :") ....piszesz ze poradzilas sobie z tym w znacznym stopniu...ja jestem ciagle mocna tylko w teorii..z praktyka gorzej...moze potrzebuje wiecej czasu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opisze wam jeszcze cos. Otoz bylam w kazdej sytuacji: 1. mam faceta, ktory ma taka przyjaciolke; juz o tym pisalam, 2. bylam w zwiazku, gdzie facet robil mnie po rogach i urzadzalam mu sceny zazdrosci, 3. bylam z facetem i mialam przyjaciela, o ktorego moj facet byl zazdrosny, 3. bylam taka wlasnie przyjaciolka. Pewnie dlatego latwiej mi teraz ogarnac cala sytuacje. Napisze wam teraz o kazdej pokrotce. Opisuje to, zeby kazda z was mogla wyciagnac wnioski i cos zmienic u siebie. Otoz bylam kiedys z facetem, ktory mnie robil po rogach. Szalalam, zabranialam mu sie spotykac z kolezankami, sadzac, ze on pewnie mnie z kazda zdradza. Tez mu sprawdzalam komorke; prawie sie kiedys pobilam z dziewczyna, ktora zawsze za nim latala. A on sie z tego smial. Smial sie z kazdej z nas. I tylko czerpal z tego korzysci. Kazda z nas wyszla na idiotke, a im bardziej szalala i plakala za nim, tym bardziej on sie smial i mial gleboko w d.... . Skonczylo sie tak, ze w sumie zdradzil mnie z jakas nowopoznana panna. Widzicie - wcale nie trzeba sie z kims przyjaznic, zeby dokonac zdrady. Okazja czyha na kazdym kroku. Nastepna sytuacja - otoz bylam z facetem i mialam przyjaciela. Moj facet prawie codziennie urzadzal mi awantury. Szperal mi po gg, po komputerze z tym dzikim wzrokiem, ze cos pewnie przed nim ukrywam. Smialam sie z niego i tlumaczylam, ze nie zdradzam go, ze wszystko jest ok. Nie wierzyl. Potrafil krzyczec za mna na ulicy, ze go oklamuje, ze nie moze mi zaufac. I im wiecej on sie pieklil, tym czesciej szukalam pomocy u przyjaciela. Potrafilam odwolac spotkanie z facetem, zeby moc spedzic czas z przyjacielem. A to tylko dlatego, ze moj facet nie umial tego zaakceptowac. Rzucal sie, pieklil sie, nawet napisal do mojego przyjaciela na gg. To bylo zalosne. Byl jak w amoku - nie pozwolil mi podejsc do komputera, prawie mnie uderzyl i pisal do mojego przyjaciela na gg. Robil wielkie grandy. Skonczylo sie tak, ze zwiazek z tym facetem sie rozpadl, a z przyjacielem nadal rozmawiam. Wiec widzicie, ze im wiecej ktos sie rzuca o cos, tym gorzej na tym wychodzi. No i sytuacja trzecia - bylam taka przyjaciolka. Coz, jeden z moich dobrych kumpli znalazl sobie dziewczyne. Cieszylam sie z tego powodu, zyczac im szczescia. Ale kazda kobieta jest zaborcza i po jakims czasie poczulam, ze tez chce spedzac z nim wiecej czasu. Pozniej czulam sie oszukiwana, bo przeciez on byl moim przyjacielem od dlugiego czasu, a z nia znal sie dopiero od paru miesiecy. Czulam sie zazdrosna, nawet plakalam. I zaczelam mu marudzic, wzbudzac zal. Podzialalo. Po jakims czasie stwierdzil, ze woli byc ze mna, ze mnie kocha bardziej od niej. I to mnie przerazilo. Jak juz pisalam - wszystko jest polowaniem na zwierzyne. Gdy polowalam na niego, usmiechalam, niewinnie flirtowalam - bylo dobrze, czulam sie w jakis sposob kochana, akceptowana. Ale gdy on znalazl dziewczyne, poczulam sie odepchnieta i niepotrzebna. A gdy wyznal, ze mnie kocha bardziej od niej - poczulam wstret do niego. Bo to juz nie bylo polowaniem - on po prostu sam wchodzil mi w lapy! Nikt tego nie lubi. I zaczelam powoli sie odsuwac. Po jakims czasie zrozumialam, ze nie chce niszczyc ich zwiazku. Przerazila mnie jego milosc do mnie, wiec postanowilam odejsc. Nie rozumial, buntowal sie, wysmiewal, prosil, itd. Coz, sama sie naplakalam tyle razy i wiedzialam, co ona czuje. Nie chcialam jej ranic, chociazby dlatego, ze skoro on mnie lubi i lubi ja, znaczy to, ze ona jest pewnie w jakims stopniu do mnie podobna. Ze nie jest byle kim, skoro on ja lubi. Wiec odeszlam, bo nie chcialam jej sprawiac bolu. I tez dlatego, bo wiedzialam, ile czasu ten przyjaciel czekal na milosc. W koncu ja znalazl u jej boku, a ja nie chcialam byc miedzy nimi. Mysle, ze to sprawiedliwe. Skonczylo sie tym, ze nie mamy kontaktu ze soba od ponad pol roku i dobrze mi z tym. Mam nadzieje, ze jest szczesliwy. Mysle, ze czasami dobrze jest cos stracic na koszt czegos innego. Od ciebie zalezy, czego chcesz. Czy wolisz, zeby on byl szczesliwy przy jej boku? Czy wolisz wygrac polowanie i go zdobyc? Czy wolisz uniesc sie honorem i odejsc? Juz podawalam przyklady na to, ze zazdrosc to choroba i ludzie uciekaja od takich chorych. Smieja sie, a potem uciekaja. Sama wiesz, ze cie to jatrzy, boli, kluje jak ciern w sercu. Az czasami sie goraco robi, gdy o niej slyszysz, prawda? Az slabo, ze masz ochote zwymiotowac, albo zemdlec. Znam to. Straszna zazdrosc. Wiec musisz pomyslec, czy jednak wiecej szczescia da ci on (a z nim ona), czy jednak to nie ma sensu, czy moze umiesz sobie z tym poradzic sama. Czasami trwanie w takich zwiazkach tylko doprowadza do nerwicy, a pozniej ma sie spaczony wizerunek mezczyzny. Czy on jest tego wart? Czy mozesz tak zyc? Czy wolisz, zeby on byl szczesliwy z nia? Moze dopiero wtedy zrozumie, jak bardzo bylas mu bliska. A moze wlasnie mu o to chodzi. Musisz sobie na to sama odpowiedziec. Ja wybralam zycie w trojkacie, ale dalam sobie z tym rade. Czasami sobie trzeba wsadzic dume do kieszeni i pokazac, ze cie to nie boli. I nawet tak jest. Po czasie poczujesz sie wolna. Juz nie bedzie bolu, zazdrosci. Stan u siebie nazwe \"udawaniem-ze-jej-nie-ma\". A moj facet zrozumial, ze skoro sie juz nie rzucam, to znaczy, ze nasz zwiazek jest na wyzszym poziomie. Skoro my nie mamy juz problemow, nie robie scen zazdrosci, to on nie ma powodu, zeby sie z nia spotkac. Bo juz wszystko jest ok, wiec nie musi do niej chodzic i plakac na jej ramieniu. Ludzie szukaja przyjaciol wtedy, gdy jest im zle i gdy nie maja sie komu wygadac. O problemach z toba nie bedzie przeciez rozmawial z toba, wiec chodzi do niej. Dlatego nie moze byc u was problemow. Zaakceptuj to, a wszystko stanie sie prostsze. Badz jego przyjaciolka. Uff, chyba postawilam sprawe jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzka223
Niania masz bardzo przydatne uwagi i spostrzezenia i madrze to wszytsko napisalas...jestem pod wrazeniem twojej postawy i naprawde zazdroszcze silnej woli oraz tego ze potrafisz tak nie dawac po sobie poznac ze mozesz byc zazdrosna, wzniesc sie ponad wszystko i pokazac ze jestes babka z klasa. Ja tak nie potrafilam...robilam ceny zazdrosci, plakalam, zadreczalam siebie i mojego faceta ale nie o jego przyjaciołke tylko o moja...Otoż w zeszlym roku wyjechalam na 3 miesiace do stanow. Przed wyjazdem staralam sie spedzac jak najwiecej czasu z moim facetem i ze swoja przyjaciolka, bywalo ze czesto spotykalismy sie razem szczegolnie ze wtedy przyjaciolka zaczela spotykac sie z kolega chlopaka wiec mielismy podwojne randki. Troche to bylo wszystko zagmatwane ale w skrocie kolega chlopaka bardziej mimo wszytsko interesowal sie mna niz przyjaciolka z ktora sie spotykal, przyjaciolka w odwecie zaczela zwracac uwage na mojego chlopaka i wieczor mijal tak ze ja rozmawialam z kolega a moja przyjaciolka z moim chlopakiem. Oczywiscie wtedy bylam szczesliwa ze przyjaciolce nazwijmy ja Kasia, podoba sie moj facet, ze jest pod wrzeniem tego jaki jest przystojny, meski itp i wogole jakie to mam szczescie... No i wyjchalam a oni zostali w PL. po powrocie cos mi zaczelo niepasowac jak dowiedziaam sie ile czasu spedzali razem podczas mojej niobecnosci, jak to moja "kochana" kolezaneczka zapraszala go na imprezydo siebie i byla gotowa po niego jechac jak nawet odmawial, jak to mu slodzila przy kazdej okazji, wyciagala do kina, wpadala do domu pod byle pretekstem, jak to w zwyklej dyskusji zawsze trzymala jego strone i zabawiala rozmowa. Gdy zepsul sie jej samochod jechala do niego proszac o pomoc mimo ze ma 2 kolegow mechanikow i do tego w pelnym makijazu i krotkiej spodniczce mimo ze na codzien sie nie maluje ani nie ubiera wyzywajaco. Do tego jeszcze jej adorat sprzed wakacji rzucil ja zaraz po moim wyjezdzie wiec u mojego chlopaka szukala pocieszenia w rozmowach i wyciagala go na piwo mowiac ze ma straszneo dola. Warto nadmienic ze po powrocie z Usa czulam sie na maxa nie atrakcyjnie bo troche przytylam na hamburgerach no i do tego moja intuicja zaczela mi podpowiadac ze cos jest nie tak, Kolezaneczka zaczela byc w stosunku do mnie jakas taka dziwna, wrecz obca tak jakby jej to bardzo przeszkadzalo ze wroclilam. Na kazdej imprezie doprowadzalo mnie do szalu jej mizdzenie sie do niego, a wierzecie mi nie jestem babka skora do wyolbrzymiania. Tak wiec zaczelo sie...sceny zazdrosci skierowane w strone mojego chlopaka mimo ze on nie byl winny bo jej wcale nie zachecal to ona za nim latala. Ale zawsze trzeba tez zalozyc ze swoje zrobil, nie mozna go calkiem oczyszczac z zarzutów. I te sceny zaazdrosci napsuly bardzo duzo w moim zwiazku, sprawilam wrecz ze moj chlopak poczul sie jaki jest pozadany: tu jedna na niego leci a druga mu robi sceny zazdrosci. Od kad olalam sprawe to wszystko jest dobrze, duzo mnie nerwow kosztuje niepokazywanie po sobie tego ze jestem zazdrosna. Dlatego tez jestem za nierobieniem scen zazrosci. Autorko topiku zyczeci Ci duzo wytrwalosci i powodzenia, ja na Twoim miejscu zastosowala sie do rad niani- madze kobitka gada- ciekawe czy ma tylko 22 lata jak by na to wskazywal nick? Nie rob scen zazdrosci, idz na imprezez, poczoj sie atrakcyjnie niech twoj chlopak zacznie sie martwic, nie dawaj mu do zrozumienia ze tak ci na nim zalezy ze jestes w stanie o niego walczyc jak lwica. Niech teraz on olje swoja przyjacioleczke i zacznie alczyc o ciebie kiedy to go troche poolewasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, teraz mam juz 23 lata - dwa tygodnie temu mialam urodziny. Coz, zycie mnie trocge doswiadczylo. Jeszcze chce dodac, ze facetowi nie mozesz sie uwiesic na szyi i pokazac mu, ze bez niego zginiesz. Faceci nie chca byc nianiami i sie roztkliwiac nad biednymi porzuconymi laskami. Ich pociagaja kobiety, ktore sa w kazdej chwili gotowe ich rzucic i nawet nigdy sie nie obejrzec przez ramie. Pokaz, ze masz to gdzies, ze jestes ladniejsza od niej i o tym wiesz. Nie pokazuj, ze masz niska samoocene, bo to cholernie odrzuca. Tyle. Juz nie bede zadreczac czytajacych moimi wypocinami. Czekam na odpowiedz autorki topiku i innych babek z dowiadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowa_pantera
droga Nianiu :) wcale a wcale nie czuje sie zameczona twoimi wypowiedziami i chetnie przeczytam jeszcze jakas bo mam nadzieje nie znikniesz z tego tematu :) i mam nadzieje ze nie bedziecie mialy dziewczyny mi za zle jesli podziele sie z wami moja historia :) ...mi, kobiecie z zelaznymi zasadami :P ktora raczej konserwatywnie podchodzi do zwiazkow damsko-meskich trafil sie facet o calkiem pokaznym wianuszku przyjaciolek....jak mozecie sobie latwo wyobrazic nie wszystkie te relacje mi sie podobaly (czyt. wykraczaly poza moje "granice" przyjacielskich stosunkow dwoch plci) ponadto moj partner byl wczesniej dluzszy okres czasu sam....wiec przyzwyczail kolezanki do "bycia na kazde ich skinienie malym paluszkiem u nogi" co doprowadzalo mnie do dzikiej furii.....a potem je gdy widzialy ze juz tak jak wczesniej niestety nie bedzie bo jestem ja ;) (to co pisalas o polowaniu, instynkt lowcy im sie wlaczyl ;)) czasu,potu i wyrwanych (moich) wlosow :P trzeba bylo zebysmy wszyscy wypracowali wzgledny kompromis....wzgledny dlatego ze do tej pory te dziewczyny potrafia w moim towarzystwie te wypracowane ciezko granice przekroczyc....a jak juz wczesniej pisalam-w teorii jestem oaza spokoju...w praktyce przypominam wtedy bardziej buzujacy czajniczek z gwizdkiem ktory ktos przetrzymal na gazie :) mysle ze mimo wszystko moj mezczyzna docenia to ze zauwazam skale problemu i z nim walcze....i ze jednak intrygi jego "przyjaciolek" nie zniszcza nam zycia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokkk
wiadomo że powinno sie byc opanowaną, ale gdy sobie pomyśle ze on mógłby odejsc wpadam w histerię. teraz sie troche zmieniło - jestem spokojniejsza i udaje że mi ta przyjaciółeczka lata koło d***. czasem zaśmieje sie z jej głupiej miny jak oglądam zdjecia, ale nie pokazuje złosci, raczej pokazuje mu drobnym gestem ze ona jest mało warta i nie ma gustu. nie mogę sie powstrzymac. mój chłopak powiedział ze jezeli tak sie martwię to żebym miała pewnosc co do jego uczuc to on sie ze mną ożeni. spełnienie marzeń? znów nie do końca. na gg napisał przyjaciółce : "wiesz że cie lubie? naprawde, bardzo bardzo, jak nikogo" a potem zapytał czy zostanie druhną na jego slubie... chyba nie musieliście sie długo zastanawiac kogo wybrał na druhne... nawet przed ołtarzem bedzie mnie wkurzała swoja obecnościa, na weslu znowu ona... nigdy jej nie zaakceptuje bo wiem ze ona nie jest mu obojetna tak do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, na druhne z nia to sie lepiej nie pisz. Tutaj musisz postawic na swoim i powiedziec, ze dzien slubu to najpiekniejszy dzien w zyciu dla kobiety i sobie jej nie zyczysz na wlasnym slubie. U mnie tez takie rozmowy byly - moj facet powiedzial, ze nawet jesli wyjde za niego za maz, ona bedzie na naszym slubie. Coz, na razie nie mam sie o co martwic, bo sie na to nie zanosi, ale nie zycze sobie jej na moim slubie. Moj slub ma byc pamietny na cale zycie, musze byc najszczesliwsza kobieta na Ziemi i nikt nie moze mi tego dnia zepsuc. Nie dawaj sie. Aha, nie oceniaj jej min na zdjeciach, ani nic z tych rzeczy. Po prostu ignoruj to totalnie. Skoro robi glupie miny do zdjec, to o kogo ty sie denerwujesz. Jakas pinda sie przypaletala, wiec ja ignoruj. Nie dawaj mu odczuc, ze cie to denerwuje. I nie probuj nawet udowodnic mu przez wytykanie jej bledow, jaka to ona glupia, bo to przyniesie odwrotny efekt. Jeszcze bardziej bedzie do niej lgnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokkk
powiedział że ona musi byc na slubie bo ją zna dłużej, najdłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokkk
ja mam ciągle nadzieje ze mojemu chłopakowi własnie chodzi o to co twojemu przyjaielowi! tylko u mnie jest ten problem, że ona mu sie zawsze podobała z wyglądu. ma w sobie cos co go kreci. ale może to juz nie to o co go podejrzewam, tylko poprostu sie do niej przyzwyczaił i tak ciągnie tą znajomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokk
a wiec juz po weselu. na poczatku ją adorował,ciągle sie na nią gapił,usmiechał,wszyscy mówili ze jest najładniejsza na weselu :-( , a potem nagle olał ją kompletnie,jak nożem odciąć,nawet z nia nie zatanczył,docinał raczej,niby ok,ale aż dziwne, gdyby byla zwyklą najlepszą kumpelą zatanczył by choc raz,bo tanczył ze wszystkimi. moze tak azreagował że ta najładniejsza nie była z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
ojejku biedna ty jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciółka przyjaciela
a może ona znów dała mu kosza? taka nagła zmiana frontu to podejrzane coś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokkk
wcale sie do niej nie odzywa,może to ich rozdzieli choc troche... między nami za to jest cudownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna ze szokkk
siedze u niego na kompie! wysłała mu życzenia na dzien chłopaka! jedno zdanie, ale za to wczoraj... zaczepił ja 2 razy !!! koles z którym byla na weselu troche ja obgadał bo go olała i my mu uwierzyliśmy-kontakt z nią sie zatarł (na tydzien), a teraz mój misiek postanowił poznać jej zdanie na ten temat. i komu uwierzył? odrazu jej! ma opieprzyc tego kolesia, nawet nie wział pod uwage jego zdania, jej słowa są święte!! :-( musze sie chyba pogodzić z myśla że ona nie znikinie z mojego życia i szybciej planować ślub! zadzwoniłam do niej zapytac jak po weselu, powiedziała ze dobrze,wylewna nie była, zaproponowałam spotkanie skoro sie obie nudzimy ale odmówiła, że niby nie ma czasu. moj chłopak na gg pytal czemu z nim nie zatanczyla, bo on nie mógł jej poprosić - napisał "wiesz dlaczego" i że czekał na nią... juz zaczynam to olewac, choc boli troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoj facet leci na ta laske jak pies, to jest upokarzajace na maksa!!!!!!!!!!!! dlaczego zazdrosna nie zostawisz tego goscia??? jak tak mozna zyć??? przeciez to nie jest związek, to jakis trójkąt!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczyłoby jedno jej słowo i zdradziłby cię z nią bez wachania!!! .....czekał na nią... o rany.... wyobraź sobie co on czuł, na tym weselu... nie olewał jej , tylko czekał na nią!!!! porażka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira1
no no po tych jego slowach to szczerze wspolczuje i szczerze jest mi cie zal:( te slowa musialy zabolec bo mnie sie nawet przykro zrobilo co dopiero Tobie!! Ja bym chyba dlugo nie wytrzymala:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gertas
autorko kopnij go w zadek bo nie wart jest ciebie ta cała z tą jego przyjaciółką smierdzi nietoperzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×