Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

filomenka25

nigdy nie kochal?

Polecane posty

wczoraj oswiadczyl mi ze musimy sie rozstac, bo mnie nie kocha. Po 7 latach zwiazku, 2 latach wspolnego mieszkania. Nie chcial sie zenic, miec dzieci, najwazniejsze sa dla niego pieniadze. Zapytalam czy kiedykolwiek mnie kochal, odpowiedzial ze tak mu sie wydawalo. A dla mnie on jest calym swiatem, tym jedynym. co teraz zrobic, wyprowadzic sie? ja lubie spedzac z nim czas, byc blisko niego, wiedziec ze jest obok. nie chce mieszkac sama, byc niezalezna i samotna. czuje sie taka bezradna i oszukana.mozecie cos poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo przykre
ale w koncu docenisz jego szczerość. Czy nie lepiej ,że powiedział c o tym teraz niż miałby zaskoczyc ciebie po slubie? Rozumiem twój ból i żal, ale nie m,a tego złego co by na dobre nie wyszło. Trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie nie chce myslec o przeprowadzce, mamy wolny pokoj w ktorym on bedzie spal. ale mam wrazenie ze za jakis czas poczuje sie gotowa do tego aby sie wyprowadzic. gdy popatrze na to wszystko z jego punktu widzenia, to jest mi go zal. ze musial sie meczyc i zyc w tej niepewnosci przez tyle lat. ze bal sie zakonczyc to wczesniej. on chce dla mnie dobrze, zebym znalazla sobie kogos kto bedzie mnie kochal tak jak ja jego. bo jak on to stwierdzi on nie potrafi mnie kochac tak jak ja jego. A moja miloscia do niego pokazalam mu jak to powinno wygladac. czy sama jestem sobie winna ze kocham go za bardzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo przykre
nie jestes winna, że tak bardzo go kochasz, nie można zapanować nad uczuciem, ale też nie wiń jego,że nie mógł ciebie pokochac taką miłością jakiej ty byś oczekiwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubububu
to przykre ale wiesz moze tak jestlepiej ja bylam w zwiazku 5 lat a po tym czasie on oswiadczyl mi ze jego byla wrocila i biora slub, i ze wydawalo sie ze mnie kochal ale to nieprawda... teraz wiem ze dobrze sie stalo cierpialam ale przeszlo, mam teraz zsuper faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bardzo przykre - ale ja mu wielokrotnie mowilam ze uczucie ktore dostaje od niego mi wystarcza, ze nie zadam wiecej niz on mi daje. pogodzilam sie z tym jaki on jest ze trudno jest mu okazywac uczucia itd. zawsze sobie powtarzalam ze skoro poznalam faceta ktorego kocham i z ktorym chce spedzic reszte zycia, nie bede sie bawic w zadne szopki i udawanie. kocham go cala soba, okazuje mu to na codzien i on wie ile dla mnie znaczy. widzi moje uczucie do niego w sposobie jaki na niego patrze, jak sie do niego usmiecham i co dla niego robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj bardzo mi przykro
a jeszcze tytm bardziej, że wiem o czym piszesz. To wielkie upokorzenie. Nie chodzi tu o rozstanie, ale o fakt, że nie było sie kochanym . To bardzo boli. Mój mąż po 20 latach małżeństwa, kiedy nasze prawie dorosłe dzieci zaczynaja kochac i byc kochanymi, mówi mi ,,Ja nigdy Cie nie kochałem". To musi być tak jakby piorun uderzył Ci w sercei kazał jeszcze cieszyć się, że żyjesz. A niedawno dowiedziałam sie o jego zdradzie, ale to już osobna historia. Teraz wiem. Jeśli kogoś nie kochasz - to odejdź na samym początku, nie kłam i nie męćż i siebie i drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co ja mam teraz robic, jak sie zachowywac? probowac ratowac, rozmawiac, wyjasniac, plakac, prosic czy krzyczec??? dobrze sie ze soba dogadujemy, tak po przyjacielsku, nie potrafie go znienawidziec, nie odzywac sie do niego itp. czekam az on wroci z pracy zeby chociaz usiasc przy nim i pogadac jak minal dzien albo po prostu o glupotach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj bardzo mi przykro
szczerze? Wolałabym sie z nim rozstać, teraz niz po ślubie. Nie można kochać za dwie osoby. Tak sie nie da, choć tak myślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze nikogo nie ma, on ciagle sie czegos boi, ze ja nie jestem ta jedyna i to nie pierwszy raz kiedy mowi mi ze musimy sie rozstac bo on czuje ze to nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widocznie nie wie czego chce od życia... jak zroumie że stracił coś na co mu zależało może będzie chciał wrócić, choć takie postępownie może też być zwiazane z chorobą (nie koniecznie psychiczną) ale wstydzi się do tego przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do filomenki
Bardzo dobrze Cie rozumiem.Moj eks nie wiedzial kompletnie czego chce od zycia. Bylismy razem 5 lat a potem przez 2 dwoil sie i troil , nie potrafil podjac zadnej decyzji. Nie bylam mu obojetna, sam tak twierdzil. Potrafil milczec po 3 tyg a jak wyjezdzalam daleko aby odpoczac od tego wszystkiego on walczyl o nas i tak w kolko.... Dopiero niedawno powiedzialam dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy myslicie ze powinnam zostac czy sie wyprowadzic? samotnosc mnie przeraza, bo nie mam nikogo poza nim.nie chce mieszkac sama w 4 scianach i wracac po pracy do pustego mieszkania, nie miec do kogo sie odezwac, komu ugotowac kolacje czy do kogo sie usmiechnac... ale czego on sie boi, czy po tylu latach nadal mozna nie byc pewnym czy chce byc ze mna, czy ja jestem ta jedyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez juz kilka razy sie rozstwalismy najdluzej na 6 tygodni, to on wrocil i chcial byc ze mna, mowil ze nie wyobraza sobie zycia z kims innym a teraz mowi ze chce byc sam. Zebym sobie znalazla kogos innego bo zasluguje na kogos dobrego, kto bedzie mnie kochal. ale sek w tym ze ja chce tylko jego a na mysl ze moge byc z innym facetem robi mi sie niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak z nim zostaniesz i jakimś dziwnym trafem ożeni siez tobą, to pomyśl czy za jakiś czas nie załozysz topica: wyszłam za faceta, który mnie NIGDY nie kochał... Pomyśl czy chcesz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filomenka - on Cię po prostu nie chce na swoje dalsze życie. Pogódź się z tym i nie walcz o niego, bo to nic nie da. Chciałby tylko rozstać się kulturalnie, bo uważa, że na to zasługujesz. Uwierz - to naprawdę koniec i im szybciej się wyprowadzisz, tym milej będzie Cię wspominał. Płacząc lub prosząc o przedłużenie związku narażasz się na to, że będzie Cię wspominał z niesmakiem. Wytrzymasz. Nie takie rzeczy wytrzymujemy my - kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×