Męskie zdobywanie...czy jak już się Wam uda to przestaje zależeć...

Jak to jest? Jeśli już macie kobietę o ktorą zabiegaliście...to czy ona przestaje być tak atrakcyjna i pociągająca...jak na samym początku. Bo w takim razie...każdy związek skazany byłby na niepowodzenie...przecież w końcu ulegamy...dajemy się zdobyć...i co...wtedy koniec starań...koniec atrakcyjności ?

Zapraszamy w godzinach wioczorno - nocnych na "I w tym caly suest ambaras aby dwoje chcialo na raz " ;) Znamy takie typy....ale czasami dobrze sie konczy ;)

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3290106

Tylko wtedy gdy juz nie trzeba sie starac. Ale przeciez Starac sie trzeba ciagle. Jak chce Moja zaciagnac do lozka, to tez musze chociaz troszke popracowac...nie moge jej wciagnac jak jaskiniowiec przecie. :p Odpowiedz zatem to NIE. Nie przestaje kobieta byc atrakcyjna ale jesli partnerzy nie zadbaja o szczegoly nastroju to mozliwe jest ze z czasem zabraknie uroku w byciu razem. Zauroczenie jednak ponoc trwa czasem nawet i do 10 lat a jesli w tym czasie zbuduje sie milosc, to kobieta nadal bedzie atrakcjyjna. Jesli zas chodzi o kobiete, ktora chcialo sie li tylko przeleciec...to tak. Jest jak mowisz.

i nigdy nie miałem dziewczyny :-)

Cóż, faceci mają coś ze \"zdobywców\". Dla jednych to potwierdzenie własnej atrakcyjności (stąd typy po czterdziestce niejednokrotnie uganiają się za młodymi dziewczynami), dla innych to sport, w którym chcą się sprawdzić (ciekawe, czy i ta mi ulegnie oraz po jakim czasie). Do radości ze zdobycia (długotrwałej, nie przemijającej) po prostu trzeba dorosnąć. Obserwując moich kolegów widzę, że niektórzy nie dorosną nigdy :)