Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasprowy wierch

dr Alicja Ceran

Polecane posty

Gość kasprowy wierch

Czy któraś z Was leczyła się u tej Pani? Jakie wrazęnia, co o niej sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasprowy Wierch
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasprowy Wierch
czy nikt nie zna tej Pani doktor?? bardzo zalezy mi na opini o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia-dnks
Ja leczyłam się u dr. Ceran, jeśli mowa o Warszawie. Pani doktor pracuje w Instytucie Matki i Dziecka na Kasprzaka, ale ma tez prywatny gabinet na Grenadierów (jeśli dobrze pamiętam). Bardzo dobra, kompetentna lekarka. Polecam zwłaszcza w przypadku problemów z ciążą. Bardzo mi pomogła. Obecnie planuję zajść w ciążę i zdecydowanie tylko dr.Ceran jest wg. lekarzem który mógłby poprowadzić ciążę (tym bardziej że jest fantastyczną babką;) POzdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evick
Doktor Ceran prowadzi już moją drugą ciążę. Trochę zakręcona, ale mam do niej zaufnie. Życiowa i konkretna, trzeźwo myśli. Pozdrawiam, Evick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aklim
Alicja Ceran (Warszawa IMiD)-perfidna materialistka, która minęła się z powołaniem-powinna być złodziejem, bo do tego się nadaje. Nie obchodzi ją czyjeś zdrowie, tylko pieniądze. Zatem po krótce moja historia: moja ginekolog dała mi skierowanie na kolposkopię, gdyż zaniepokoiła się moją szyjką macicy i nadżerką. Miejsce na badanie sama wybrałam- padło na Instytut Matki i Dziecka...niestety. Tam właśnie pracuje Ceranowa (a raczej cerastara;)). Jak tylko zobaczyła moje skierowanie, na którym jako cel badania widniało: "przerośnięta szyjka macicy", to Ceran od razu stwierdziła, że to kwalifikuje się pod wypalankę...stwierdziła to PRZED BADANIEM! Podczas badania nie ukrywała swojego zdziwienia odnośnie wyglądu mojej nadżerki. Określała ją mianem obrzydliwej i okropnej, mówiła, że to, co mam wygląda jakbym miała już ponad trójkę dzieci, albo kilka poronień. (Pragnę zaznaczyć, że mam 24lata i o dzieciach dopiero zaczynam myśleć) Ceran nastraszyła mnie, że jest gorzej niż myślała i że musi mi operacyjnie zwęzić szyjkę. Kiedy ja się zapytałam czy nie jestem za młoda na taki zabieg, to się naburmuszyła i powiedziała, że i tak i tak mnie to czeka, więc jeśli chcę mieć kiedykolwiek dzieci, to teraz, bo później może być gorzej, bo ta nadżerka przerodzi się w raka i w ogóle muszę zrobić sobie badania na HPV, bo może już jestem zarażona. Dziewczyny, ale się wystraszyłam...łzy w oczach stanęły. Potem poprosiłam, aby rozpoznanie dała mi pisemne dla mojej prowadzącej lekarki i wiecie co usłyszałam? Cytuję: "Nie dam pani nic na piśmie, bo to nie jest potrzebne. Pani już nie będzie chodzić do tamtego lekarza, tylko do mnie. Od dziś ja panią przejmuję, bo pani stan wymaga opieki fachowca". Bardzo się zdziwiłam taką odpowiedzią, bo to ja wybieram swoich lekarzy, a nie na odwrót...no ale pomyślałam sobie, że w sumie, to może się przydać stały dostęp do kolposkopu, więc głośno nie zaprotestowałam. Ceran zaczęła rysować mi jak wygląda moje ujście szyjki i nadżerka, a jak powinno wyglądać u zdrowej kobiety. No tak jak skończyła, to ja podziękowałam za rysunki i wzięłam je do ręki, gdy Ceran to zobaczyła, to WYRWAŁA mi je z rąk. Wyobrażacie sobie, po prostu zabrała je i schowała do szuflady. Ja naciskałam, że chciałabym je wziąć i przeanalizować, a ona twardo, że nie da mi ich, bo po nocach mi się będą śniły! PARANOJA! Gdy wizyta dobiegła końca dostałam wizytówkę z numerem telefonu pod którym umówię się na kolejną wizytę...jak się nie trudno domyśleć do prywatnego gabinetu! Po tej wizycie byłam bardzo roztrzęsiona, że ze mną jest tak źle, ale po powrocie do domu postanowiłam sprawdzić ją w internecie i całe szczęście trafiłam na Ogromną ilość negatywnych opinii, które okazały się prawdziwe. Wtedy wszystko zaczęło do siebie pasowa-Ceran nastraszyła mnie, aby wyciągnąć ode mnie pieniądze. Dziś jestem po ponownej kolposkopii, tym razem w Szpitalu Bródnowskim. Byłam zbadana przez dr Zbigniewa Nowakowskiego-bardzo sympatyczna i otwarta na rozmowę osoba. Pan Doktor przeprowadził dokładne badanie również z kwasem octowym, a ja mogłam obserwować to na monitorze. Później Doktor dokładnie opisywał to co widzę na monitorze. Nadżerka jest tam gdzie była, ale nie takich rozmiarów jak opisywała Ceran! Dr Nowakowski uspokoił mnie, że nie jest to groźne i do czasu porodu lepiej nie przeprowadzać zabiegów (o operacyjnym zwężaniu nawet nie ma mowy). Stwierdził, że póki co dobrym rozwiązaniem będą globulki i płukanie, aby nie pojawiło się zapalenie. Zalecił cytologię profilaktycznie za rok, a częściej badania ginekologiczne. Pisemne rozpoznanie oczywiście dostałam...wzbogacone o własnoręczny rysunek. Dziś już jestem spokojna o siebie, a Ceran nigdy nie chcę już zobaczyć na oczy. Okłamała mnie, nastraszyła, groziła rakiem jeśli nie poddam się operacji...która zupełnie nie jest potrzebna i za pewne wyrządziłaby więcej złego niż dobrego...no i mój portfel również nie ucierpiał, bo każda wizyta, to 100zł niezależnie czy zostaniesz zbadana, czy przyjdziesz po receptę. Jutro idę do mojej lekarki pochwalić się dobrym wynikiem badania. Zatem osobiście potwierdzam, że Ceran jest oszustką i dlatego nie daje na piśmie rozpoznania choroby, co jest jej zakichanym obowiązkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dr A. Ceran z Grenadierów 21 Warszawa Bardzo NIE POLECAM!!!! Kobieta nie wie co robi....Trafiłam do niej ze stwierdzeniem martwego zarodka w 6 tygodniu ciąży. Po serii usg za jedyne 250zł za każde i wizyt po 100 - 150zł zaproponowała mi zaaplikowanie dopochwowo cytotecu (1 dawka 2 tabletki, 2 dawka 1 tabletka i 3 dawka 3 tabletki)... lek kostzował jedyne 770zł i oczywiście nie dostałam żadnego potwierdzenia że mi go podano, bo Pani "dr" nie prowadziła nawet karty pacjenta, a konsultacje często odbywały się telefonicznie... Po ostatniej dawce leku zaczęły się takie bóle, że porodowe to chyba pikuś, do tego wymioty biegunka i stany omdleń...zdecydowałam z mężem że dzwonimy po karetkę! pani "dr" telefonicznie spanikowała jak się dowiedziała i kazała jechać do IMiD (gdzie pracuje na etacie) i nigdzie indziej. Okazało się że karetka może zawieść mnie do szpitala praskiego i tam pojechałam. Jak lekarze usłyszeli moją historię to im oczy z orbit wyszły. Po pierwsze nie podaje się tyle dawek tegoleku, po drugie są inne lepsze leki do tego celu, po trzecie powinnam być w szpitalu jak dostawałam te leki, po czwarte po pierwszej dawce i pierwszych bólach od razu powinien być zabieg łyżeczkowania, po piąte był to błąd lekarski "dr" Ceran, po szóste to że kazała jechać do IMiD to po to żeby jej tam tyłek kryli i wiele innych rzeczy.... Ponadto Pani "dr" po pierwszej dawce cytotecu bez robienia usg stwierdziła że wszystko się oczyściło, a potem się okazało, że wydaliłam wszystko oprócz pęcherzyka z zarodkiem ;( Natomiast w Szpitalu Praskim zajęli się mną w 25-20 min (tak mi się przynajmniej zdaje, bo byłam w letargu bólu), zrobiono mi pod narkozą łyżeczkowanie i po wybudzeniu nie czułam bólu. Podano mi kroplówki i zajęto się mną mile i profesjonalnie i wszystko na kasę chorych. Podsumowując Pani "dr" Ceran nastawiona jest na zarobienie jak największej ilości pieniędyz (ode mnie w dwa tyg wyciągnęła ok. 1500zł) po czym pacjent i tak zawsze trafia do szpitala, więc kochane nie męczcie się u prywaciarzy, booni wszyscy kasę tylko biorą za niczemu nie służące wizyty i badania a na koniec i tak sie kończy na państwowej służebie zdrowia!!! NIE POLECAM jej do prowadzenia ciąży!!!!!!! i będzie ta informacja na kilku forach, bo nie mam na nią innego sposobu (dowodu), że takie coś mi zrobiła, a chciałabym oszczędzić innnym kobietom czasu, nerwów, płaczu, stresu i pieniędzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstrętne babsko. Byłam u niej dzisiaj na wizycie, bo mojego lekarza nie było. Powiedziała mi, że po co do niej w ogóle przychodzę skoro przy moim wyglądzie na pewno nikt mnie nie chce. Poprosiłam o zmianę tabletek anty, bo przy obecnych źle się czuje to mi odpowiedziała, że przepisze mi takie same, bo jej się nie chce szukać. I to pierwszy lekarz, który wyjechał do mnie z tekstem :"Jak się bierze tabletki anty nie wolno pić alkoholu, bo nawet jedno piwo, bądź kieliszek wódki może sprawić, że owulacja się odblokuje i dziwię się, że jeszcze pani nie wpadła" Paranoja. Poszłam na skargę do kierowniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

To straszna kobieta.  Nie powinna mieć prawa do wykonowynia zawodu. Przyjmuje w Wilanowie na Kolegiackiej3 w przychodni.Ostrzegam nie umawiajcie wizyt do tej Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×