kamuflaż malinki

Witam wszystkich ludków pragnących pogadać o nieco frywolnych tematach. Ostatnio przydarzyła mi się pewna przygoda. Otóż czekałam na swego kochanka i jak zwykle przed jego wejściem:) poprawiałam swoją oszałamiającą urodę. Patrzę w lusterko, a tam... malinka na szyi!! Jej istnienie pozostanie moją tajemnicą, aczkolwiek nie spowodował jej mój kochanek. I tu pojawił się kłopocik, bo jak pozbyć się malinki w godzinę?? Golf odpada, bo było lato.Oto co wymyśliłam: często chodzę na grzyby, więc upadek w krzaki jeżyn nie był niczym podejrzanym, ale wpadać mi się nie chciało:) Zerwałam jężynę i dokonałam samookaleczenia:) Podrapałam sobie szyję oraz ręcę, aby nie było, że tylko głową wpadłam w te krzaki:) Potem posmarowałąm sie piochtaniną i nic nie było widać. Cała szczęśliwa z wykonanego planu siedziałam ozdobiona fioletowymi plamkami i czekałam na mojego boskiego kochanka. A potem było to co często mi się zdarza..... zadzwonił i powiedział, że dziś niestety nie może przyjechać... A Wy macie jakieś sposoby na ukrywanie malinek lub innych śladów waszych igraszek??

sosnówka wszystko w porzadkuz z twoja głowa?????Odnosze wrazenie ze nie!!!!!!!!!!

mmm, oczywiście, że z moją głową jest wszystko w porządku:) w życiu spotykają nas różne wyzwania i trzeba sobie z nimi radzić, a poza tym lubię żyć na wesoło, a moja historyjka jest po prostu zabawna:)