Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pemanentnie rozczarowana

nieodpowiedni facet?????????

Polecane posty

malinkaa7 >>> dlaczego Cię to przeraża ?? myślę, że jak się kogoś kocha to można zrobić wszystko !! wiadomo, że są jakieś granice, ale PERNAMENTNA jest pewna jego miłości !!! o miłość trzeba walczyć !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry.. ale czegoś nie rozumiem.. Jak dwoje ludzi CHCE być razem, to będzie bez względu na wszystko.. Ale trzeba ROZMAWIAĆ.. No, ale to moje zdanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemanentnie rozczarowana
levi mam takie samo zdanie...ale rozmowy nie pomagają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj... Ja jestem np. z takich facetów, co problemy gryzą w sobie.. Długo trzeba je ze mnie wyciągać.. I do tego trzeba dużo taktu i delikatności.. A nie mówię o problemach dlatego, że nie chcę nimi obciążać partnerki.. Być może ten Twój facet jest taki sam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liquid jeśli ktoś Cie ciągle rani no to faktycznie świetna milość. Partner idealny tak? Daj spokój trzeba mieć jakieś granice własnej godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinkoo7 >>> zastanów się !!! nie wiesz tak naprawdę dlaczego jej partner nie dzieli się z nią swoimi problemami !! myślę, że poprostu warto walczyć o tą miłość..... a Ty od razu mówisz że będzie z nim nieszczęśliwa...... nie warto tak doradzać nie znając szczegółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liquid jak można nie odzyać się do kogoś cały tydzień albo dwa i nawet nie wytłumaczyć co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, nigdy mi się nie zdarzyło nie odzywać przez tydzień czy dwa...... ale może to jest poprostu taki facet, który woli skrywać to w sobie... a mówienie : rzuć go, bo będziesz nieszczęśliwa jest conajmniej nie na miejscu !! P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odzywać to się można dzień lub dwa a nie tydzień. Tydzień to chyba już ciut za dużo nie sądzisz? Poza tym nie powiedziałam żeby go rzuciła tylko, że nie bedzie z nim szczęśliwa. I to jest oczywiste i nie zamierzam tego ukrywać i jeszcze tak jak Ty mowić że wszystko będzie ok jak ona się bardziej postara, bo to jest kompletnie bezsensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinkoo7 >>> poprostu wydaje mi się, że ludzie za często idą na łatwiznę... zamiast szczerze porozmawiać o bolączkach egzystencjalnych wolą poprostu zmienić partnera !! to niczego nie rozwiązuje. z czasem z nowym partnerem jest to samo!! wiem, że nikt (zarówno kobieta jak i mężczyzna) nie powinien dawać sobą pomiatać, ale PERNAMENTNA napisała, że jest pewna jego miłości, dlatego staram się jej doradzić według wiedzy jaką posiadam... nie nerwuj się tak na mnie.. jestem poprostu facetem hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne, żetrzeba rozmawiać ale jeśli on tego nie chce to przeciez ona go do tego nie zmusi no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starac sie w zwiazku powinny obydwie osoby, ktore go tworza, nie moze byc tak, ze jedna zebrze o rozmowe, na sile wyciaga cos z drugiej osoby... Jesli jestescie juz dlugo i razem, i caly czas jest tak samo, to moze dobrze byloby, zebyscie na jakis czas odpoczeli od siebie, nie mowie o rozstaniu, tylko widac, dziewczyno, jak Ty sie strasznie z nim szarpiesz i nie mozesz wywalczyc tego, zeby zaczal sie z Toba dzielic swoimi myslami, problemami. Byc moze on ma taki charakter, woli Cie nie obciazac swoimi klopotami, ale niepokojace jest to, ze nie daje sie przekonac, ze problemy staja sie lzejsze, jak sie z nich zwierzy. A moze ta skrytosc jest wywolana brakiem zaufania do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej go nie zmusi... tylko zastanawiam się o co gościowi chodzi, bo przecież z kim się dzielić problemami jak nie z drugą połową ?? może to ja taki naiwniak jestem bo jak kochał to na zabój....i świata poza nią nie widzę..... ale pernamentna już chyba skończyła temat.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemanentnie rozczarowana
liquid...on jest taki sam...wszystko trawi dusząc w sobie...kiedy z nim rozmawiam po jakimś czasie,wie,że mi było przykro ale twierdzi,ze inaczej nie umie... oszczędna...czasami sie zwierza,ale rzadko...czasami nawet sam dziekuje mi za to,ze lepiej problemy pokonywac razem....ale rzadko to sie zdarza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemanentnie rozczarowana
liquid jestem:) cieszę się,ze mogę na ten temat pogadać również z facetem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemanentnie rozczarowana
nie ma już was?......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemanentnie rozczarowana
"Posłuchaj... Ja jestem np. z takich facetów, co problemy gryzą w sobie.. Długo trzeba je ze mnie wyciągać.. I do tego trzeba dużo taktu i delikatności.. " liquid wiesz ja czasem za szybko się irytuję chyba....jego rozdrażnienie sprawia,ze ja też taka się staję..... a jak z Ciebie mozna wyciągnac info na temat problemow?;) Twoja kobieta ma jakies sposoby?;):P moze mi sie przydadza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to : \"Posłuchaj... Ja jestem np. z takich facetów, co problemy gryzą w sobie.. Długo trzeba je ze mnie wyciągać.. I do tego trzeba dużo taktu i delikatności.. \" napisał LEVI - musisz jego pytać !!! ja z moją kobietą akurat mam inne problemy.... :( pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mruwa
widzę, że za wszelką cenę próbujesz go tłumaczyć. Nie rób tak pomyśl trochę o sobie. Ja byłam z takim kolesiem przez 6.5 roku. Kochałam go bardzo, żyć bez niego nie mogłam. Po pewnym czasie jednak zaczełam odczówac taką presję pcychiczną, że powiedziałam dość. Moja miłość zaczęła się przeradzać w niechęć. I chociaż niejedną noc przepłakałam i nie mogłam jeść odeszłam i teraz bez niego jest mi lepiej. jesteś osobą bardzo wrażliwą tak jak ja. Najwyrażniej nie dopasowaliście swoich charakterów. Może on jest koziorożcem a ty rakiem? Tak było w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×