Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość portola

on zawodowka, a ja na studiach...czy to ma sens ?

Polecane posty

Gość bzdyry gadacie
Ty nie rozumiesz tego, że niektóre osoby nie miały czasu na naukę. Mój mąż chodził na tory i zbierał węgiel, ponieważ musiał utzrzymać matkę i dwie siostry. Ojca zabrakło, zginął. I akutat On miał i ma polot. Miał cięzko, ale teraz chodzi w garniturze i w butach za 2 tys. zł.(tak tylko uprościłam). Myślimy zupełnie innymi kategoriami. Trudno, zdarza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgdshfdj
ale ja chyba wczesniej (we wczesniejszych postach, a nie w tym, za ktory mnie zaatakowalas) pisalam, ze pewne okolicznosci mnie nie dziwia i usprawiedliwiaja brak wyksztalcenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry gadacie
Do mojego liceum chodzili tylko ludzie z polotem. .... Tak, jasne. Trzecie liceum w Polsce, a połowa ucznów ćpała i piła. To jest polot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgdshfdj
nie bede komentowac co dzialo sie w zawodowkach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry gadacie
Ok. Przepraszam, że na Ciebie naskoczyłam. Zbyt emocjonalnie do tego podchodzę. To przez rodziców, którzy regularnie atakowali mojego obecnego męza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry gadacie
W moim liceum piep....yli się w toaletach. Taka dobra szkoła. Nie wspomnę o zwyrodnialcach na studiach. Na bardzo dobrej uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgdshfdj
napisalam wczesniej, ze uwazam, ze teraz wyksztalcenie stalo sie bardzo istotne, matura to minimum...wiele osob robi kilka kierunkow,. i uwazam ze obecnie daje to lepsze perspektywy. daltego tez pisalam, ze pewne rzeczy nie sa porownywalne..ze nie ma co porownac szans osoby, ktora skonczyla dajmy na to UJ czu UW, a ktora skonczyla edukacje na zawodowce.. Rozumiem, jesli sprawy rodzinne czy finansowe nie pozwalaja na podjecie edukaacji..jest to wowczas od nas niezaleazne.. Ja nie zarzucam Twojemu mezowi ze czegos nie skonczyl, mowie jak jest ze mna, co ja na ten temat uwazam..Ty masz swoje zdanie, ja swoje - to akurat potrafie zrozumiec.i napewno nie probuje Ci niczego narzucac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie...
Jasne, ze liczy sie przede wszystkim charakter. Zastanówmy sie co jest dla nas ważne w związku. Czy istotna jest opinia otoczenia. Zauważcie jednak jak bardzo liczy sie kasa. Jak ktos ma jej kupę, to nikt go nie pyta o wykształcenie... Smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieczyno Ty chyba nie masz prawdziwych problemów. Albo go kochasz albo nie, co tu ma za znaczenie szkoła??? Ja jestem po studiach a mój mężczyzna po zawodówce i kompletnie mi to nie przeszkadza, zwłaszcza że jest inteligentny. Skończona szkoła nic nie znaczy. Można być bezmyślnym magistrem albo bardzo mądrym np. elektrykiem po zawodówce. Nawet w teleturniejszach częściej widzimy ludzi mało wyształconych niż tych, którzy skończyli studia. Chyba, że u Ciebie nie tylko chodzi o szkołe ale i o inteligencje. Ja nie mogę narzekać. Mój jest inteligentny i dobrze zarabia. Zresztą chyba mało orientujesz się w rynku pracy bo od paru lat to fachowcy są najczęściej poszukiwani a nie dyrektorzy pod krawatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj wybor oczywiscie
ja nie mialabym wiele wspolnych tematow, znajmych, wspolnych planow ksztalcenia dzieci. Nie wiem, jakie jest wasze podejscie do studiow, moze moje byly na tyle dobre i powaznie do nich podchodzilam ,ze mnie duzo nauczyly, zdobylam naprawde duża wiedze. moge sie z nia podzielic i tego samego oczekiwalabym od partnera. Mam mnostwo ciekawych przyjaciol z czasow studenckich , o ogromnej imponujacej wiedzy Lubie lubie sluchac, gdy mowia o swoich pasjach naukowych, bardzo mnie to wzboga. Razeem z mezem moę bez problemu pomagac dzieciom w lekcjach , w kazdej dziedzinie. To jest szalenie przyjemnie i bardzo potrzebne gdy ojciec jest dla dziecka autorytrtem naukowym . Podoba mi sie i mobilizuje, ze moj maz ma wymagajacą wysokoch kwalifikacji prace na odpowiedzialnym stanowisku, wzajemnie równamy w górę. Nie chodzi mi o to, ze ktos ma lepszy czy gorszy charakter,ale z wyksztalconym zyje sie ciekawiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry gadacie
Zgadzam się. Mojego męża nikt nie pyta o wykształcenia i pewnie niektórzy by padli, gdyby wiedzieli, że skończył szkołęśrednią i nie podszedł nawet do matury. Jest inteligentny, wygadany, oczytany i do tego bardzo przystojny i zawsze nienagannie ubrany. W Jego branży to wystarczy. Najważniejsze, że ma gruby portfel. I to faktycznie jest smutne. Ocenia sie ludzi przez pryzmat kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i jeszcze jedno! Bo naczytałam sie tutaj głupot, ze za pare lat Ty bedziesz zarabiac wiecej bo ma studia, hehehe. Tylko idiota w czasach kiedy nawet koza miałaby studia gdyby tylko miala dowód osobisty wierzy, że studia dadzą mu dobrze płatna prace. Ja mam studia, mój facet zawodówke a zarabia 7 razy tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry gadacie
Mój mąż nie jest naukowcem i żyjemy bardzo ciekawie. Bardzo. Rozmawiamy na wiele tematów. Odwiedzamy wiele ciekawych miejsc. Wykształceni ludzie żyja ciekawiej....śmieszne. Ciekawie zyja ludzie, którzy sami właśnie tak chcą żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie...
Miałaś szczęście, dobrze trafiłas. Twój mąż zarabia więcej od Ciebie dlatego w związku nie ma rywalizacji. On czuje sie dowartosciowany, że jest w czyms lepszy od Ciebie. Gdyby było odwrotnie pewnie byłby problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje, że tak naprawdę autorka nie boi się co powie dzieciom, bo przecież dziecko kocha każdego rodzica czy ma mature czy nie. Nie boi się tak naprawde o przyszlość bo przecież fachowcy mają się teraz najlepiej i kierowcy, czy kafelkarze zawsze będą mieli co robić. Ona się po prostu wstydzi!!! Kobieta, która kocha bezwzględu jaka szkole skonczyl jej mężczyzna nawet w sytuacji, która tytaj juz padła, czyli kolacja, kiedy ona zaprasza dyrektora a on np kolegów z zajezdni, nie przejełaby sie tym, no chyba ze sie wstydzi tego, kogo kocha. Moim zdaniem jesteś bardzo powierzchowna osoba, wychowaną pewnie w dobrym domu, do ktorego jak przyprowadzalas chlopaka to rodzice pytali sie nie o to jaki jest tylko czym zajmuja sie jego rodzice. Żal mi Cie i obyś kiedyś nie trafiła sama na takiego partnera jakim Ty jestes dla swojego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry gadacie
Był czas, kiedy to ja zarabiałam 4 razy więcej. Też było dobrze. Dwie kochające się osoby nigdy ze soba nie rywalizują, chcą dla siebie tego co najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzduru gadacie -> popieram Cie w stu procentach.... takie bzdurne bariery i problemy to widzą tylko Ci, którzy albo maja sami kompleksy i chca sie dowartosciowac majac u boku kogoś \"interesującego\", albo Ci którzy nie kochaja kogos za to jaki jest tylko za to co ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sensu
za 3 lata nie bedziecie mieli o czym ze soba gadac :/ Sorry ze tak brutalnie ale to fakt :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zycze Wam wszytskiego najlepszego. Jejku, w czasach gdy uczyc sie mozna do usr*** smierci, on zawsze moze kontunuowac edukacje. W zyciu liczy sie milosc. I zdrowie, jelsi ono jest wszytsko inne powoli z szacunkiem dla drugfiej osoby i miloscia uda sie zalatwic, namow go moze na 2letnia szkole srednia. Bedzie matura, pozniej z biegiem czasu, kto wie co wiecej,,, Ja i moj chlopak obydwoje studiujemy, ale kiedys baaaaardzo podobal mi sie moj kolega ..z zawodowki, choc sama uczylam sie w najlepszym lo w miescie i mialam czerwone paski na swiadectwach. Z tam tym dalej sie koleguje. I co ciekawe, spotkal fajna dziewczyne i dla niej kontynuuje edukacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffifka
zabraknie wam tematów, chyba, ze on dostanie mega podwyżke i udobrucha cie kasą, jak pozostałe laski co sie chwalą, że ich niewykształcenie faceci, maja dużo aksy i ich kochają. ciekawe czy bez kasy tez by bylo tak różowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revrwe
hm, mój partner, jak już tu gdzieś pisałam, jest po zawodówce, ja mam wyższe, on na bezrobociu długo, teraz zarabia ale dużo mniej niż ja, i też nie powoduje to problemów w naszym związku (i niech mnie ten wścibski rozmówca nie rozbawia pytaniem o to kim jest z kolei mój partner, z zawodu, bo to nie dotyczy tematu ;DDD)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sensu -> ciekawe skad to wiesz??? Nie wiedzialam ze ludzie to przez cale zycie rozmawiaja tylko o tym czego nauczyli sie w szkole albo jak bylo na studiach... bo o tym zeby rozmawiac o pracy czy zwyklej codziennosci nie trzeba miec podobnego wyksztalcenia... patrzac z twojego pkt widzenia to lekarze powinni zenic sie tylko z lekarkami, kierowcy z konduktorkami, itd... stwierdzenia ze nie beda mieli o czym ze soba rozmawiac pokazuje tylko, ze jak ograniczona ty jestes... o kurcze... a jakby byl bezrobotny to pewnie wogole mieliby sie do siebie nie odzywac, hehe... niektorzy to chyba naprawde albo tutaj zycia nie znaja albo sa naprawde ograniczeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie...
Nie takie znowu bzdury. Znam trochę sytuację bo moi rodzice mieli podobny problem. Naprawdę był to problem. Ojcu trudno było pogodzic sie z faktem, ze matka jest na tzw. stanowisku, kieruje ludźmi itp. Stąd brały sie wszystkie kłótnie. Ona nigdy nie wstydziła się zawodu męża. W tym związku wykształcenie było przeszkodą, mimo że ojciec był i jest b. inteligentny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry gadacie
Boże jacy niektórzy z Was są płytcy. Dwoje inteligentnych, kochających się ludzi zawsze ma o czym rozmawiać. Zawsze. Chyba, że Wy chcecie gadać o pierwiastkach i qwzorach matematycznych. Jeszcze jedno. Inteligencja nie zależy od wykształcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie...
Mówicie o inteigencji, a mi się wydaje, że wazniejsze są wspólne zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portola
nam nigdy nie brakuje tematów do rozmow. nie to ze caly czas rozmawiamy, ale jak trzeba, to jest o czym pogadac. moze nie o najnowszych odkryciach fizyki kwantowej, bo to akurat nikogo z nas nie interesuje, ale na ciekawe tematy zawsze. poza tym chyba nie bylabym z kims z kim nie moge sensownie porozmawiac jesli tego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdyry gadacie
To oczywiste. Wspólne zainteresowania po prostu łączą. My jeździmy na nartach, pływamy na desce. Lubimy teatr i żużel. I wiele innych. Kolekcjonujemy obrazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaaaa24
ja w tym roku skonczylam medycyne o moj chlopak-z ktorym jestem juz 5 lat-konczy prawo administracyjne zaocznie,jestem z nim bardzo szczesliwa, ale moja rodzina jest przeciwna-zwlaszcza mama ciagle podgaduje mi ze nie bedziemy mieli potem wspolnych tematow,ze najlepiej poszukac sobie lekarza-czy tylko wyksztalcenie sie liczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×