uzależnienie od netu

czy ktoś z was wie gdzie w wawie jest jaka poradnie zajmujaca się tym, ktoś z tego korzystał. Daje to coś - jestem na skraju wyczerpania, cały dzień czytam bzdurne fora i przglodam różne strony, opierdzielam sie w pracy - juz nie mam sily z tym walczyc sama

to wyjdź z domu, spotkaj się z kimś itd powinno obejść się bez leczenia :)

jasne, że wychodzę - nie jest tak, ze siedzę od rana do nocy przed kompem, mam normalną pracę, chłopaka. tylko to jest silniejsze juz odemnie, rano przychodząc do pracy, zamiast odrazu zaczać coś robic, przegladam rózne fora i maile. czasami, jak dzis moge stracic na to caly dzien... to trwa juz kilka lat, ja jestem swiadoma tego uzaleznienia

to na takim etapie to i ja jestem... ale to jeszcze nie takie groźne jest :)

ale zyje

Witaj w klubie ;)

też tak miałam. Mnie pomogło więcej zajęć. Znajdź sobie dodatkową pracę, studia w weekendy itp. i zobaczysz jak będziesz zmęczona i nie będziesz miała ochoty nan net. Po jakimś czasie to nawet jak mam czas to żadko zaglądam.

uppss..u mnie się zaczyna ;) ide do sklepu po batona w ramach "odwyku"..pa :D

wlasnie chodzi o to, ze ja mam za duzo zajec i duzo pilnej pracy, ale jak wspomnialam efekty moich zaniedbywan nie sa odrazu rozliczane, wiec nie mam bata nad soba - ten cholerny net to taka uciekczka przed wlasnie zbyt licznymi obowiazkami w pracy, poza nia. nawet jak musze cos super pilnego zrobic - to najpierw przegladam fora czy nie ma nowych topicow dopiero robie to co jest pilne...