Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja mam 21 lat i nigdy nie...

W ogóle nie mam ochoty na seks... A jeszcze nigdy tego nie robiłam.

Polecane posty

Gość a ja mam 21 lat i nigdy nie...

I nawet nie chcę próbować... Nie chcę, wydaje mi sie to dziwne, że będę się seksić z osobą, którą kocham, że będę międlić jego fiutka w rękach i ustach, że on bedzie się we mnie spuszczał a potem jakby nigdy nic zjemy sobie kolację:o No to jest takie dziwne trochę... Nie wiem, no. Niedługo skończę 22 lata, nadal jestem dziewica i wcale, wclae nie mam ochoty tego zmieniać. Kocham go i chcę z nim być, ale nie potrafię się przełamać. Tylko nie piszcie, że nie poznałam tego właściwego faceta. To jest jedyny, przy którym w ogóle coś takiego wchodzi w grę, jedyeny, który nawet widział moje cycki mikroskpijne w całej okazałości:p Ale chodzi o sam seks- dla mnie to takie beznadziejne. No włoży mi fiutka, porusza, spuści się i koniec... Po co to komu? I jeszcze jak dobrze pójdzie, to zajdę w ciążę:oa wtedy będę musiał leżęć pół dnia z dupskiem na wierzchu na widoku jakichś konowałów:o Załamka:o A jak będę temu chciała zapobiec, zacznę przyjmoać tabletki hormonalne (znowu...0 to znowu porobią mi się żylaki (już mi się porobiły), będę gruba, opuchnięta, a moja i tak juz wyczerpaa wątroba przestanie funkcjonowac... Zycie jest bez sensu:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarmancki Maciuś
nie bądź taka pesymistka ... nie widzisz w tym sensu bo nie próbowałaś ...jak będziesz do tego tak podchodziła to szybko nie spróbujesz ...a to nie jest tak jak myślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i....
No dobra, ale nie mogę się przełamać. Nie chcę męczyć mojego chłopaka, bo już jesteśmy razem ponad rok i on nadal jest prawiczkiem, wiem że będzie czekał ile trzeba, ale chyba to musi być dla niego męczące:( Przez to wszystko nie chcę do niego przyjeżdżać i w ogóle się boję, bo nie chcę, żeby on się nakręcał a potem ja mu powiem, że nie i już:( No ale to co? Mam go do siebie zaprosić i mu po prostu obciągnąć, że się tak brzydko wyrażę??? :o Czy mam mu zrobić dobrze ręką, czy co? Na razie nie mam ochoty na seks... No i nie wiem, co mam zrobić. to jest głupie. Zaprosze go, zwale mu konia, potargam fiutkiem, posprzątam kafelki mopem, ewentualnie wytrę kanpę i do widzenia?:o Może jestem nienormalna, zdziwaczłam przez tyle lat, ale jakoś sobie nie wyobrażam, ze on przychodzi do mnie, ja mu robię loda, potem on mnie całuje, a obok nas leży na kanapie jego sperma. Siedzimy sobie przytuleni i patrzymy na nia...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarmancki Maciuś
no to daj sobie siana ... jak będziesz miała ochotę to wtedy spróbujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
No dałabym sobie siana z chęcią, tylko martwię się o niego:( Wiem, że na pewno nie znajdzie sobie nikogo innego. Często, nawet jak jestśmy w publicznym miejscu a ja się tylko do niego przytulę, on ma erekcję... za jakiś czas mu przechodzi, ale to chyba musi być męczące dla niego:( No ale ja nie wiem, co mam zrobić. Seks mi się kojarzy z czymś takim zwierzęcym, bardzo prymitywnym. Nie mam na to ochoty po prostu. Jak nigdy nie będę miała, to będę musiała być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
aha, no i najgorsze że od tego wszystkiego juz w ogóle wszystko mnie wqrza. Kiedyś, kiedy mnie całował, pieścił, byłam bardzo podniecona, teraz zaraz zaczynam się martwić, jest mi smuno, denerwuję się, żeby ktos nie wszedł, wstydzę się i w ogóle...:( Chyba już nigdy nie znormalnieje. Gdybym mogła, poszłabym do niego, spiła się w trupa i zrobiłabym to w końcu, żeby mieć za sobą. Ale nawet pić już nie mogę, bo mi wątroba szwankuje😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz ochoty bo nigdy nie
próbowałaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarmancki Maciuś
trudna sprawa..jak się wstydzisz to wybierzcie się do lasu i tam bezstresowo sobie spróbuj zmienisz zdanie napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezła prowokacja
gratuluje:)Nawet się nie wypieraj hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6767657
Dlaczego prowokacja??:O Ja tez mama czasami takie mysli.... :( A jesli faktycznie to prowokacja to chyba znaczy,ze jestem nienormalna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6767657
Ja tak mam jak kolezanka opisala....jestem nienormalna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
w lesie??!! Żebym gołym dupskiem świeciła tak normalnie, na widoku?:D to bym, dopiero na zawał umarła. poza tym boję się owadów i pająków:) No sory, myślcie sobie co chcecie. Ale dla mnie seks jest instrumantalny i już. Ja po prostu odróżniam miłość od seksu. Wydaje mi się, że to zmieni jego podejście do mnie. Nie będę już jego ... tylko kimś, na kim lubi się wyładować:o No wiem, że dla niego jest inaczej, ale niestety seks kojzarzy mi się z czystą fizjologią. A wypowiedzi niektórych ludzi na forum są śmieszne, bo najpierw zakłądacie topiki o tym, że tylko wielkie cycki się liczą, że jak kobieta nie ogoli sobie cipy, to trzeba ją rzucić, bo jest nic niewarta, że jak ktoś wam nie robi obciągu z połykiem, to trzeba poszukać nowej kobity, bo ta jest niedojrzała albo ma was gdzieś i potem piszecie, że nie należy seksu traktować instrumantalnie...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
67...-------> Nie martw się. To nie jest prowokacja. Po prostu już się przyzwyczaiłam do myśli, ze będę sama przez 20 lat życia w pojedynkę. Nigdy nie miałam chłopaka. Tego też nie chciałam. Ale nie zawsze można mieć, co się chce... On mnie bardzo kocha i ja jego też. Mimo tego, że wiedziałam, ze to będzie dla mnie bardzo trudne, że się nie nadaję, jesteśmy razem. Ale coraz częściej czuję się jak dziwak, czuję się winna, nie mam chęci spędzać z nim czasu, bo wiem, że go rozczaruję, że nie potrafię z nikim być i że jestem dziwakiem:( Już nawet odechciało mi się żyć i robic cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak czasem myślę...
ah, życie jest dziwne. Człowiek pląta się między fiutami, a w końcu i tak budzi się z ręką w nocniku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat...
No własnie:) WIęc ja się przynajmniej nie będę musiała poątać między fiutami:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obraż się , ale Twoje teksty świadczą o tym że jesteś strasznie niedojrzała emocjonalnie.Wnioskuje,że Ty się po prostu boisz odrzucenia, nie sex jest dla Ciebie udręką ale ewentualny zawód drugiej strony Twoją osobą.Poza tym jestes wielka idealistka, wszystko musi wygladac perfekcyjnie.A teksty typu \"Zajde przypadkiem w ciąże,; pojawią się żylaki\" świadcza tylko o Twojej pokręconej naturze.Kobieto jeśli to nie prowokacja to musisz byc naprawde strasznie zakompleksiona osoba.Jeśli facet Cię naprawdę kocha to tylko w nim nadzieja i jego zadanie wręcz aby Cię z tych kompleksów wyleczyc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Ty jesteś
dewotką i wpisujesz się "o tajemnicach spowiedzi", idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
No może i jestem niedojrzała, ale nie rozumiem, co w tym takiego złego, że z jednej strony nie chce zajść w ciążę (nigdy), a z drugiejnie mam ochoty przyjmować całe życie tabletek antykoncepcyjnych?:o Wiesz, ja juz musiałam się kilka lat leczyć hormonami, bo z powodu depresji przestałam mieć okres zupełnie. I porobiły mi się żylaki, źle się czułam. Ale bez tych tabletek trudno mi się będzie przemóc. Będę się bała, że zajdę w ciążę. I tak mam okres raz na dwa miesiące:p i będę się co miesiąc stresować, że to już, że ciąża??:o Jakoś nie ufam prezerwatywom, a mój cykl jest tak poplątany, ze nie wiem, kiedy mam owulację, nie wiem, czy ja w ogóle mam. Zresztą mam tyle rzeczy na głowie, że nie chcę jeszcze jednego zmartwienia. Możesz sobie myśleć, co chcesz. Zresztą po to o tym napisałam, żeby ktos mi odpisał pewnie:) A przez ostatni rok robiliśmy wiele rzeczy:) I było bardzo fajnie. Kurde, nawet jak jest mi tak źle, to jak tylko zobaczę jego pysia, od razu mi się polepsza:) Ale teraz zaczęłam go unikać, bo się boję i martwię, że nie spełniam jego oczekiwań, że jestem niedobra, że jestem egoistką. Ale z drugiej strony to i tak bez sensu, żeby się zmuszać do tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
Zakomplekisona jestem, jego zapewnienia nie pomagają. I coraz częściej mu mardzudzę, codziennie uprzedzając go, że jestem głipia, gruba, okropna itd. Juz nawet nie ma siły zaprzeczać. A im dłużej trwa ta sytuacja, im bardziej myślę, że nie spełniam jego oczekiwań, tym bardziej jest mi smutno i tym więcej mu marudzę:( No wiem, że powinnam być sama, ale i ja i on nie umiemy tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
Po tym, że nigdy z nikim nie zdecydowałabym się być, a jednak nie mogłam mu odmówić, zostawić go. Bo cały czas o nim myślę i sama byłabym nieszczęśliwa, gdybym go zostawiła. Po tym, że jest mi z nim dobrze, że w ogóle prawie nie wychodze z domu, nie mam przyjaciół, nie mam ochoty odzywać się do nikogo, a do niego mam:) I zawsze jak go widzę, jest mi po prostu lżej, aż się sama do siebie uśmiecham. I ciągle się o niego martwię, cięgle chcę być blisko niego, przytulać się do niego, całować go. Lubię jego wygląda, ciało, chociaz nie jest typowym przystojniakiem;) i lubie jego. Za to, że jest dobry, miły, kochany, cierpliwy, mądry. I za to, jak mnie traktuje i jak traktuje innych ludzi i zwierzęta. No po prostu:) Ale może to wszystko dlatego, że czuję się taka skończona już... Mam poczucie, że nic sama nie potrafię zrbic, wszystkiego mi się odechciało. Wiem, ze skończę jako kloszard i jakiś bezdomny menel... Pomimo wykształcenia, bardzo dobreo charakteru, inteligencji, jakichś życiowych osiągnięć. Ale co to kogo obchodzi... Boję się całego życia i mam już ochotę umrzeć. Chociaz cały czas wydaje mi się, że jeszcze nie zaczęłam, bo odkłądm życie na później. Dobra, nieważne. Po prostu chyba pasuje na Kafe- przegrałam życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarmancki Maciuś
ktoś sie chyba pod Ciebie panienko podszywa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja wierzę
że to nei prowokacja bo ja jeszcze dłuzej zwodziłam faceta bo nie mogłam sie przełamać:( teraz i załuje i nie bo z jednej strony to zwykłu dupek i buc był a z drugiej wciąz tego nie zrobiłam a chętnie zrobiłabym hmm takie zycie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajemnica_Spowiedzi
do tej osoby która uważa mnie za dewotkę - - jestem facetem.Tyle na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
Jeżeli chodzi o wypowiedź, skwitowaną przegranym życiem, to nikt się pode mnie nie podszywa, taka jest prawda:( No ale na pewno zaraz i tak to ktos skwituje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 21 lat i...
I nikt mnie nie skrzywdził. Sama z siebie jestem taka beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×