Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrocławianka20

Pomocy - tarczyca!!!!

Polecane posty

Gość wrocławianka20

Witam. Jestem z Wrocławia, mam 20 lat. Byłam u 3 lekarzy endokrynologów, wszyscy mnie zbyli, twierdząc, że nic mi nie jest (albo że to na podłożu nerwowym). Zaczęło się od tycia, wydłużenia się miesiączek i ich nieregularności (7 dni okresu co np.70 dni), wypadanie włosów w olbrzymiej ilości, a przede wszystkim ciągłe uczucia zimna, chłodu lodowate kończyny, kołatanie serca, bezsenność. Stresów większych – brak (największy ten, że nie wiem co mi jest). Pierwsza lekarka poszła tropem policystycznych jajników (po usg jajników i badaniu LH i FSH okazało się że to nie to), ponadto zrobiła mi USG tarczycy i powiedziała że jest lekko powiększona. Druga wyjechała do mnie z tekstem, żebym przestała się objadać (od kiedy to się tyje 15 kg w 2 miesiące) i przepisała szampon ziołowy  Byłam załamana. Traktują jak wariata. Ani jedna, ani druga nawet nie pofatygowały się żeby kazać mi zrobić dodatkowe badania. I tak by się to skończyło, gdybym sama się nie dowiedziała, że wynik samego TSH często bywa nie miarodajny. Zrobiłam FT3 i FT4 i okazało się, że FT3 jest niskie. TSH 1,560 (0,27-4,20) FT3 3,92 (4,00-8,3) FT4 15,6 (11,96-21,87) Trzecia lekarka zobaczyła te badania i powiedziała, że owszem występuje hiperprolaktynemia funkcjonalna (ale nie powiedział mi co to jest i czy to się gryzie w ogóle z tarczycą) i przepisała mi Luteinę, którą mam brać od 16 do 25 dnia cyklu oraz zaleciła branie witaminy B6 hehe. Zaburzenia miesiączkowania opisała jako mające charakter czynnościowy. Tymczasem mi nic się nie polepszyło. Zrobiłam, tak jak mi zaleciła jeszcze badanie przeciwciał tarczycy (TPO i TG) i czekam teraz na wyniki. Wg mnie jest coraz gorzej zwłaszcza że zaczynam mieć cały czas dreszcze i jest mi tak strasznie zimno. Nic nie chudnę (ćwiczę, dieta) i jestem jakaś taka opuchnięta, dalej nie śpię prawie w ogóle. Nie wiem co mam robić. Dodam mój poziom prolaktyny: 6,82 (6,00-29,90). Nie wiem czy to dobrze i czy to ma jakiś wpływ. Ponadto moje wyniki LH i FSH (2 dzień cyklu): LH 1,3 (2,4-12,6) w fazie folikularnej, w której byłam FSH 1,2 (3,5-12,5) w fazie folikularnej, w której byłam Czy to też ma jakieś znaczenie? Dodam, że w mojej rodzinie po obu stronach kobiety cierpiały na niedoczynność akurat. Jednak lekarzy to nie przekonuje, NO BO TSH JEST W NORMIE!!! Proszę Was tymczasem o pomoc, o jakieś namiary na lekarza dobrego we Wrocławiu (może lepiej mężczyznę) i o poradę (nie staram się o dziecko, ale nie wiedziałam gdzie napisać post)!!! Dzisiaj odebrałam wynik TG i TPO: TG mam wyższe o 300% od górnej normy. ;-( Jutro umawiam się znowu do innego lekarza. A co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie przyszło Ci kiedyś do głowy, że może rzeczywiście nic CI nie jest? Tylko tak uparcie wsłuchujesz się w swój organizm i koncentrujesz na najmniejszej dolegliwości, że wpędzasz się w tą obsesję choroby? Wiem, że niektórzy uwielbiają takie rzeczy :/ Obie z matką chorujemy na zapalenie tarczycy. Moja matka obnosi się tym jak z jajkiem :/ Wszystko jest winą tarczycy ( od kataru, bo migrenę), choroba jest również wytłumaczneiem na wszystko (na to, że poniosły ja nerwy, że nie chciało się jej nic robić, że nie dostała awansu w pracy, itd.. po prostu idealne wytłumaczenie na wszystko :/). Ja też czesto odczuwam dolegliwości związane z tarczycą, ale staram się je ignorować i żyć normalnie. Aby uniknąć skoków wagi nie jem słodyczy i w czasach \"niedoczynności\" kontroluje swój apetyt. I to wystarcza. Zamiast panikować, analizować każdy dresz, czy zastanawiać się czy masz zimne ręce czy też kołotanie serca, znajdz sobie hobby, skup się na pracy czy coś :/Obiniżone FT3 nie jest powodem do upierania się przy stanie chorobowym, bo normy to tylko pewne wyznaczniki, których nawet pewne przekroczenie nie jest od razu 100% wynikiem choroby. Zresztą poziom hormonów zależy od wielu rzeczy - nawet od Twojego nastroju, diety ... Takie przeżywanie i szukanie choroby na siłę to już z leksza jak hipochondria wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te objawy
które opisałaś to wyglądają podobnie do choroby Hashimoto - nawet wypadanie włosów, ale widzę, że nie masz jeszcze wyników na przeciwciała tarczycy, to pewnie wszystko wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka20
FUU dzięki :-) 300% normy przeciwciał (ostanie linijki docztaj) to sobie z palca wyssałam. Pozdro 600. A jak Twoja mamusia ma jakieś zaburzenia psychiczne to juz nie mój problem. Mi nic wczesniej nie dolegało, to chyba czuje róznicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niekoniecznie Hashimoto raczej Graves w początkowym stadium co do lekarki endokrynologa we Wrocku polecam dr Tupikowską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqa2
Prawidlowe TSH nie wyklucza choroby tarczycy, faktycznie trafilas na niedouczonych lekarzy. Powyzszy link wszedl a wiec gnaj na tamto forum,tam jest duzo dziewczyn madrzejszych od lekarzy i napewno Ci pomoga. Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hashimoto nie powoduje wypadania włosów :x Objawami Hashimoto są niedoczynność tarczy potwierdzona wynkami badań, lub powiekszenie się tarczycy, co jeśli nie jest wyczuwalne dotykiem, łatwo wykaże badanie USG. W większości przypadków Hashimoto przebiega bezobjawowo i można żyć nawet nie wiedząc, że się to ma :P Przesłanką do wykrycia Hashimoto jest niedoczynność tarczycy, lub popadnięcie w ostrą nadczynność. Jelśi się wykryje, to można prewencyjnie leczyć i kontrolować. Innym przebiegiem choroby Hashimoto jest przejście przez stan zapalny tarczycy, co objawia się czasem wskoczeniem w bardzo ostrą nadczynność ( i wtedy pojawia się wypadanie włosów, drastyczny spadek wagi), lub nagłe przejście w stan niedoczynności ( wtedy mamy tycie, spowolnienie metabolizmu). Autorka topiku najwyraźniej nie rozumie, że aby przypisać wymienione przez nią objawy do choroby tarczycy, musiałby się pojawić wyraźny niedobór lub nadmiar TSH - bo to on jest odpowiedzialny za ewentualne zmiany w metaboliźmie. I to nie jest złośliwość lekarzy, że nie chcą robić dodatkowych badań - po prostu inne chormony nie są w stanie wywołać opisywanych objawów :/ Póki TSH jest OK, to to nie jest choroba tarczycy. TO może być cokoliwiek innego - anemia, nerwica, brak witami, schorzenie innego narządu, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka20
Miałam robione USG tarczycy - lekarka powiedziała że jest nieznacznie powiększona. A włosy wypadaja mi jak po chemioterapii, to nie zart i nie tyje sie po 7 kg w miesiąć (przy nie zmienianiu trybu zycia i diety - wczesniej żadnych problemów). A NUU powinnas jeszcze wiedzieć, że co jak co, ale w Polsce o tarczycowe czy okołotarczycowe sprawy nietrudno, co nie? Co powiesz na te przeciwciała. Nie kłócmy sie no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehem, no ok. A robiłaś badanie pozimou cukru we krwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocławianka20
Nieeeeeeeee. To tez trzeba? Ale dokładnie co? Słyszałam tez że cholesterol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osoby z nielecoznym Hashimoto ( i ogólnie z porblemem tarczycowym) często mają zawyżony pozimo cukru - co dodatkowo potęguje tycie i uczucie ociężałości i senności. Zresztą wiele innych schorzeń skutkuje zaburzeniami poziomu cukru :/ Badanie jest tanie, warto zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te objawy
Wrocławianko przepraszam, faktycznie nie doczytałam :o post był długi, a ja wszystko szybko, wiesz jak to jest ;) Moja znajoma od lat choruje na Hashimoto, a TSH ma w normie :p organizm ciągle walczy, aby utrzymać wszystkie parametry w normie, ale wiadomo, że to bardzo męczy organizm cukier i cholesterol też w normie tylko ciągle problemy z puchnięciem ciała, wiecznie lodowate ręce i nogi, kłucie i przeszywające bóle w szyi, kołatanie serca, łącznie z omdleniami, osłabienie, kłopoty ze snem, " łamanie " po kościach, kregosłupie, duża nerwowość i pobudliwość, takie ogólne wycieńczenie. Najgorzej to się objawia w czasie przesilenia pogodowego, czyli właśnie teraz ( przejście lata w jesień ) i przełom zimy na lato. Ta choroba jest bardzo powiązana z układem nerwowym, jak zresztą kazda choroba z autoagresji, należałoby więc wieść spokojny, odstresowany żywot, no ale w naszych czasach to raczej cięzko ;) Acha no i unkać dymu nikotynowego, on fatalnie wpływa na tarczycę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość semo
Witajcie :) Wroclawianka i co u Ciebie zdiagnozowali lekarze? Bo szukalam objawow podobnych do moich - wypadanie wlosow garsciami, systematyczne tycie bez wzgledu na diete, sennosc (spie 22/3-6/7) w dzien usypiam na siedzaco... itd itp Oczywiscie panie endokrynolozki twierdza ze skoro kiedys wazylam 80 kg to to ze przytylam 25 to wynik mojego obrzarstwa. Zastanawiam sie czy to moje zle samopoczucie nie ma zwiazku z tym iz (rok mnie tez lekarze ginekolodzy diagnozuja) mam plyn w zatoce Douglasa - musialam wrocic do pigulek aby przestalo bolec. Ktorys z lekarzy podejrzewa endometrioze... Wyobrazcie sobie ze nawet na rower isc nie moge :/ bo po kwadransie boli w srodku jak diabli :( Jestem zalamana tym ze co bym nie robila to tyje na przekor wszystkiemu. TSH w normie - robione w listopadzie tamtego roku - pani endokrynolog stwierdzila ze nie musze powtarzac a na inne badania mnie nie skierowala bo TSH sie tylko liczy:> Poza tym mam guzki w tarczycy i jest ona ciut powiekszona... Chcieli mi robic biobsje ale ja wole porozmawiac z jakims lekarzem ktory nie bedzie zakladal ze moja nadwaga/otylosc to wynik otylosci prostej czytajcie pochodzacej z jedzenia:> Oni sa glusi kiedy czlowiek im mowi ze zle sie czuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ekhm, ja powiem tak, autorka topicu faktycznie troche za bardzo sie przejęła wynikami, sa ok. Ale ja wam powiem tak(pisałam juz o tym): w ciągu niecałego roku utyłam 20 kg, jadłam jak ptaszek - jak zawsze - z braku czasu, apetytu. Czasem zdarzało się więcej zjeść, rzadko. Od 16 roku życia moja waga sie unormowała na 62-64kg, wzrost na 170. Tak było do niedawna. Teraz ważę 83 kg, czuje sie przepaskudnie, kolejne diety nic nie pomagają. Byłam już u endokrynologa bo TSH miałam wysokie. Dostała Euthyrox50. Od miesiąca ponad biorę - żadnych zmian. Co do samego endokrynologa - od tygodnia zastanawiam sie, czy nie lepiej iść do innego. Moja wizyta trwała 5 minut, żadnych dodatkowych badań na FT3, FT4, tylko USG i stwierdzenie że jest dość powiększona i nic więcej w tym temacie. Inne dziewczyny mówiły że jak sie zaczynasz leczyć to waga sama leci w dól, wraca do siebie, ale nie w moim przypadku. Sumienie mam czyste bo wiem że się staram, a jednak nic z tego. Wydaje mi sie, że najlepiej nie panikować, ale poszukać lekarza dobrego i kompetentnego, a nie takiego który Ci powie że to nie są tabletki CUD i że nie wymyślać. Nastawienie tu nic nie daje - witaminy tez nie. Samopoczucie ciągle złe. Nie wiem co dalej robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny wyniki badania
hormonów tak na prawdę nie są wyznacznikiem choroby. Przykład moja mama, ma guzki na tarczycy i powiększoną znacznie. Wyniki TSH książkowe, wyniki T3 i T4 tak samo. A wynik Anty TPO, hmm norma jest dwucyfrowa, a moja mama na wyniki ma napisane że ma ich ponad 1300, jest ich tak dużo, ze badanie nie wykaże nawet ilości, wiadomo tylko że ta granica jest znacznie przekroczona... Akurat w tym przypadku lekarz był uparty i skierował do endokrynologa bo USG było nie ładne, moja mama objawów nie ma i sama by nie poszła. A teraz sterydy i metotrexat:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sa wyznacznikiem choroby - ok, ale widzisz sama po swojej mamie że warto jest dokładnie się zbadać. A jesli Twoja mama na problemy z tarczyca to Ty tez je bedziesz miała. Na 90%. Módl się obyś się zmieściła w tych 10%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny wyniki badania
u mojej mamy to nie tarczyca jest chora tak na prawdę. Moja mama ma chory układ immunologiczny, choruje na RZS i Takajashu (nie wiem jak sie dokładnie to pisze). W rodzinie nikt nie jest chory. I owszem jak najbardziej popieram że regularne badania sa potrzebne i temat trzeba drążyć. A ja miałam robione i TSH i AntyTPO , oraz USG i wszystko w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endometrioza moze wystepowac
razem z hashimoto! Ja tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chomik1908
Witam! Mam 19 lat i w październiku tego roku stwierdzono u mnie niedoczynność tarczycy typu hashimoto. Miałam robione USG oraz BAC i właśnie tu wypływa do Was moja prośba, poniżej przedstawie wszystkie moje wyniki, czy by ktoś mi pomóc z ich interpretacją? :) TSH- 7,03 / ( 0,27- 4,2) FT3- 3,9 / (3,1- 6,8) FT4- 11,1 / ( 12-22) MAK- 377 / (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medus_A
a gdzie reszta? te 3 wyniki powyżej wskazują jasno na niedoczynność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BarBaraW
Ja przy niedoczynnosci tarczycy stosowałam Thyromine, sąsiadka z dołu mi poleciła, http://www.thyromine.pl/ Przeczytajcie sobie cały opis bo naprawde warto... Polecam Barbara W

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POTWIERDZAM! Hashimoto powoduje wypadanie włosów! Ale najważniejsze jest skupienie się na przyczynie choroby a nie na jej wizualnych lub odczuciowych efektach. Hormonami można tylko działać na efekty ale nigdy na przyczynę. DLatego lekarze twierdzą, że trzeba je brać dożywotnio... a czemu nikt nie stara się zrozumieć choroby? Przecież ona nie pojawiła się bez powodu. Coś ją przyciągnęło. Mało tego, każdy z nas jakoś na nią zapracował. Ja pracowałam ponad 14 lat. Nieświadoma, że w ogóle coś takiego mam. A przeciwciała wyszły mi >1300 ! Żyję, nie biorę hormonów. Wiedziałam, że są inne możliwości uleczenia się i to bez skutków ubocznych. Najważniejsze to zrozumieć przyczynę stanu chorobowego. Nazwyam to ogólnie "stanem" ponieważ nigdy nie jest tak, że chory jest jeden organ. Chore jest całe ciało, tylko jeden organ już nie wytrzymał. Jeśli chcesz odzyskać swoje zdrowie, zalezy ci na nim, na Tobie - to zacznij leczyć całe ciało. Ciało to w 60% woda. Krew składa się z wody. Krew masz zatrutą. Trucizna dostała się z zapchanych jelit - siedliska złogów, grzybów i toksyn. Bez wyczyszczenia tego organizm nigdy już nie będzie zdrowy. Chcesz wiedzieć jak działać? Zaplanować sobie powrót do zdrowia? Ja chciałam - bardzo chciałam. Nie poddawałam się tylko szukałam. I znalazłam. Wszystko opisałam także dla innych, bo wiem i pamiętam jak sama szukałam jakiejkolwiek deski ratunku, zaczepienia... Życzę wszystkim ZDROWIA i SPEŁNIENIA! http://hasimotocudowneuzdrowienie.blogspot.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, niedawno zaszłam w ciążę i przy okazji podstawowych badań okazało się, że mam zawyżone tsh. W międzyczasie poroniłam. Ale lekarze drąża dalej: usg - Wymiary: Płat prawy: 1,5x1,5x3,5 cm - objętość ok: 4,1 ml Płat lewy: 1,2x1,3x2,8 cm - objętość ok: 2,3 ml Cieśń: 2,8 mm Tarczyca w miejscu typowym, niepowiększona. Miąższ tarczycy nieco niejednorodny, o plamistej echostrukturze, z obszarami hypoechogenicznymi wielkości do 3mm - guzki/nacieki zapalne ? Przepływy miąższowe nieznamienne, nie są wzmożone. Okoliczne węzły chłonne bez zmian Wyniki badań: TSH 4,96 FT3 4,78 norma 3,1-6,8 FT4 15,05 norma 12-22 ATPO 239,5 norma <34 Dopiero w piątek mam wizytę u endokrynologa. Staramy się o dziecko, dlatego proszę, napiszcie z Waszych doświadczeń, jak te wyniki mają się do starań i co można przy takich wynikach podejrzewać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×