Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przegrana21

Ja juz nie wiem co robić

Polecane posty

Gość Przegrana21

Ja juz nie wiem co robic.Jestem po prostu załamana totalnie.Nie wiem jakie wybrac studia.Rzucilam prawo,bo po prostu nie dalabym rady siedziec cale dnie nad ksiazkami.To nie bylo dla mnie. Jestem osoba spokojna,niekonfliktową,umiem sie przystosowywac do sytuacji.Jestem bardziej humanistką.Nie cierpie przedmiotów ścislych. W marcu zlozylam papiery na Europeistykę.Po niej mozna zrobic magistra z m.in.politologii.Ale czy po tym zawodzie znajde jakąkolwie pracę.Ja musze sie jakos utrzymac. Ciagle szukam pracy,i zadnej nie moge znalezc.Bylam 9 miesiecy na stazu i teraz chcialabym znalezc jakas prace,zeby po prostu sie utrzymac,zeby oplacic studia. BŁAGAM,poradzcie mi na jakie isc studia. Ja wczoraj cala noc przeplakałam.Dzisiaj tez caly dzien chodze zaplakana,bo nie wiem jakie studia wybrac,na co iść.A przeciez juz polowa wrzesnia. BŁAGAM,poradzcie mi cos.Czy mam zostac na Europeistyce,czy wybrac cos innego.Ja nie wiem co robic. Chyba przegralam to życie :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze wybierasz studia zbyt wymagające dla siebie... wybierz cos łatwego co nie bedzie Ci sprawiac tak duzo problemów chociaz eropejstyka to dobry kierunek a z praca coz ja tez szukam juz kilka miesięcy i mam taką gównianą za 600zł miesiecznie co starcza na studnia tylko i praktycznie nic więcej.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie:) ja się też właśnie marnuje na czymś co mnie zupełnie nie interesuje i na czym sie meczę...ale trwam i raczej nie zmienią bo myśle że bedą z tego profity:) studia to rzadko kiedy jakakolwiek przyjemność. nie znam ossoby która byłaby zadowolona z wyboru (nie licząc koleżanki studiującej pedagogikę - na zajęciach robią pacynki:))ale trzeba trochę pocierpieć i być wytrwałym...myślę że europeistyka to dobry wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana21
A czy ta Europeistyka jest taka w miare łatwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na swoich studiach też mam coś takiego jak \"studia europejskie\" i z tego co wiem jest jedyne co to nacisk na języki spory...trzeba mieć rozległą wiedze...myślę że nie nalezy ten kierunek do najłatwiejszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosssiaaaaa
moze pedagogika albo psychologia??jestem na tym 1 kierunku i bardzo mi odpowiada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes na pedagigice?:) robiliście może pacynki na zajęciach?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana21
Poradzcie mi,czy mam zostac na tej Europeistyce(trwaja 3 lata,a potem 2 lata uzupelniajace)???? Czy po tych studiach sa jakiekolwiek perspektywy na znalezienie pracy? Ja jestem w totalnym dolku,mam totalny zamęt.Nie wiem co robic :(. Pomórzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana21
Błagam,poradzcie mi cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt tu nie jest jasnowidzem i nie powie Ci że po europeistyce dostaniesz pracę przecież....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana21
Rozumiem,ze tego sie po prostu nie da przewidziec.Ale ja tylko chce waszych porad. Ggdzie sie znajdzie prace po Europeistyce?Prosze,piszcie swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedok
kopnij sie w du..e wtedy ci przejdzie! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cynamonka26
Droga Przegrana21, Skonczylam studia europejskiej i to na Akademii Ekonomicznej, gdzie musialam przebrnac przez matme, badania operacyjne z nawiedzonym dr Marcinkowskim i powiem Ci, ze jak bedziesz taka zrezygnowana i bedziesz sobie powtarzac, ze wszystko jest do dupy i ze nic Ci nie wychodzi i bedziesz rzucac ciagle studia i zaczynac nowe, to nic nie ukonczysz i nic Ci nie w yjedzie. Ja wiem, ze tak latwo mowic, ale ja tez swoje w zyciu przezylam, tez mialam dolki, tez zmienialam raz kierunek i cala rodzina na mnie psy wieszala, ze jestem niepowazna. Ale uwierzylam w siebie i pomimo, ze matmy nie umiala i badan operacyjnych tez, to zapisalam sie na korki i poswiedzialam sobie "ze ja to kurwa skoncze i zaden buc nie bedzie mi mowil, czy jestem przecietna, madra czy genialna". Bo wszystko zalezy od Ciebie i jak sie chce to mozna wiele!!!! Dzis mam swoja firme, rozwodze sie, bo wyszlam za pucybuta i zycie dalej sie toczy:) glowa do gory Dziewcze! Pozdrawiam Forumowiczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cynamonka26
Mowiac dosadniej, Skoncz Europeistyke, bo jakies studia trzeba skonczyc a te studia sa ciekawe, jesli interesuje Cie polityka, jesli jestes odporna na slowa Wierzejskiego i ministra edukacji i masz swoje zdanie na temat politycznej sytuacji naszego kraju, ktora jest tragiczna bo narod i taki chyba jest:) i bierz sie do roboty! A potem szukaj pracy w Brukseli. I z takim nastawieniem trzeba isc przez zycie. Obierz sobie cel, powiedz sobie - skoncze studia i pojade do Brukseli, nic mi w tym nie przeszkodzi. Wtedy mozna wiele osiagnac. Tylko nic od razu, na efekty trzeba czekac, trzeba sie troche pomeczyc te 5 lat, zeby wyjsc na swoje. Oto moja rada dla Ciebie. No chyba, ze powiesz sobie, ze wybierasz inna droge, studia sa Ci niepotrzebne, poszukasz pracy i bedziesz stawiac na doswiadczenie. Albo jeszcze mniej wymagajaco - ze wystaczy Ci na zaspokojenie Twoich ambicji obieranie pieczarke w Irlandii, tak tez mozna, wiec pakuj walizy i wiej z tego kraju:) Wyjsc jest wiele, trzeba tylko wiedziec, czego sie chce od zycia. Pozdrawiam :) Ps. Moze jeszcze cos Ci doradzic? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cynamonka26
Mia A za to makro i mikroekonomia z Barczykiem albo Rekowskim to byly doznania, mmmm. Az zal mnie w dupie sciska jak sobie przypomne;) Konczylas w Poznaniu? To pewnie znasz tych, o ktorych mowie, a ja nie bo w innym miescie to tez pewnie macie swoje KWIATY LOTOSU na uczelni ;) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D oj wiem, wiem.....mimo że dopiero na drugim roku jestem:) na wykłady do rekowskiego to tylko chyba ja chodziłam i siadałam w pierwszym rzędzie żeby posłuchac sobie z zachwytem jak cytuje własną książę słowo w słowo;)... a oprócz mnie sala pusta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
------> Mia* \"spokojnie ja się też właśnie marnuje na czymś co mnie zupełnie nie interesuje i na czym sie meczę...ale trwam i raczej nie zmienią bo myśle że bedą z tego profity studia to rzadko kiedy jakakolwiek przyjemność. nie znam osoby która byłaby zadowolona z wyboru\" Ja osobiscie skonczylam matematyke. Studia nie nalezały do łatwych. To prawda, ze musiałam sie troche pomęczyć. Ale gdybym miała jeszcze raz wybierać, to poszłabym na to samo. Dlatego nie zgadzam sie z tobą, że studia zawsze męczą i raczej nie przynoszą przyjemności. Uwazam, ze trudno jest zdecydować, co sie chce w przyszłości robić. Ale, jeśli mam w zyciu cel, wiem np w jakim zawodzie chcę pracować, to nawet jeśli na studiach sie męczę, to wiem, ze doprowadzą mnie one do tego, czego chcę. Studiowac cos, co cie kompletnie nie interesuje tylko dlatego, ze w przyszłości będą z tego jakieś profity, jest straszne. A co jeśli zawody w jakich będziesz mogła pracować nie będą dawać ci żadnej satysfakcji? Co ci po profitach? Bedziesz odbębniać swoją pracę? Nie boisz sie, ze po kilku latach zostaniesz ze świadomością przegranego zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możesz się nie zgadzać prosze bardzo:) po prostu uważam że wiekszość studentów nawet jeśli studiuje to co lubi(ja np lubię matematykę a na mojej uczelni jest ona podstawą tyle że dochodza do tego inne mało fajne rzeczy) ale i tak się męczę. nie znam studenta który z uśmiechem na twarzy rozpoczyna każdy dzień na uczelni i zadowolony z siebie brnie przez kazdą sesję. kazdy się meczy....w mniejszym lub wiekszym stopniu ale trzeba to wytrzymać. taka była intencja mojej wypowiedzi.... ja nie wiem jak bedzie za parę lat bo jestem dopiero na drugim roku. za rok przejdę na specjaliznaccję i sprawy potoczą się zupełnie inaczej. może bedzie we mnie więcej pasji...jedno co wiem to to że po tych studiach jesli uda mi się coś znależć w zawodzie bedzie to dobra, ciekawa i opłacalna praca. to dla mnie na razie najwazniejsze. tym się kierowałam. kiedy szłam na tą uczelnie byłam pełna chęci gdyż nie jestem umysłaem humanistycznym. teraz jestem pełna niechęci bo nie wiedziałąm że bedzie tak ciężko....skąd mogłąm wiedziec że nie jestem urodzonym biznesmenem:) ale wszytskiego da się wyuczyć. gdybym poszła na inne studia tez poewnie niedługo stwierdziłąbym że mnie to nie interesuje:) dlatego nie bede ryzykować. wiem ze może wg Ciebie mam spaczone poglądy ale już tak mam w głowie. wolę trwac na tej uczelni...z czasem się do niej przekonywać niż zmieniać, zjmieniać...i szukać tego co bedzie mi odpowoadało ryzykując że znowu nic z tego nie bedzie. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cynamonka26
Ludzie, jezeli studia to dla was tylko meczarnia to po co sie na nich meczycie? :) Zeby miec studia jako tytul mgr? Przeciez studia maja poglebiac nasza wiedze, po to sie na nie chodzi:) No ktos mi teraz zarzuci, ze odbebnic i tyle i ze niewiele sie tam mozna dowiedziec ciekawego jak profesor przynudza, ale to trzeba jak sie wroci do domu nie siadac bezczynnie albo do telewizorka, tylko wertowac, czytac, slychac wiadomosci, tego sie dzieje na swiecie, interesowac sie wieloma sprawami. Wtedy studia poglebiaja nasza wiedze i nie siedzimy bezczynnie na zajeciach, bo mamy cos do powiedzenia:) Ja sie przynajmniej staralam tak robic no i moge powiedziec, ze wiedze ogolna jako taka mam:) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cynamonka26
Mia, to tez jest wybor, przynajmniej wiesz, czego chcesz od zycia:) Kazdy postepuje tak jak uwaza i zgadzam sie, ze sesja to meczarnia, ale sesja sie zawsze kiedys konczy i poprawki tez i wtedy jacy dumni jestesmy z siebie, ze kolejny semestr mamy za soba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana21
Cynamonka26,bardzo mądre rady dajesz. Mi nie chodzi jednak o to,że nie chce mi sie uczyc bo nie dam sobie rady.Zupelnie nie o to mi chodzi.Bo ja wlasnie rade sobie dam.Na prawie zdawalam nie takie egzaminy i jakos zdalam.Tylko gnebi i nurtuje mnie jedna mysl:czy po tej europeistyce sa jakiekolwiek perspektywy pracy??czy oplaca sie ja studiowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee tam:) ja się pomeczę i tak. naparwde trudno znależć zadowolonego studenta. jak ktos jest juz po studiach to inne myśli ma w głowie....ale Ci którzy dopiero wkraczają w ten świat zawsze bedą przerażeni. zawsze będą mieli wątpliwości czy dokonali właściwego wyboru....zawsze znajdzie się na uczelni coś, jakiś przedmiot, wykładowca który skutecznie zniechęci ich do wszytskiego. ja nie mówię że nalezy wypruwać flaki i za wszelką ceną skonczyc nawet znienawidzoną uczelnie. co to to nie! po prostu uwazam że studia nie zawsze wiąża sie z przyjemnością. męki to ich nierozłączna czesc ale trzeba mieć wytrwałość i się nie poddawać:) o tym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cynamonka26
Przegrana21, To juz polowa sukcesu, bo to oznacza, ze głupek nie jestes jak zdajesz nawet te trudne egzaminy:) To naprawde duzo, i wcale sobie tu nie zartuje:) Europeistyka to dobry kierunek, zostan przy nim, mozesz ubiegac sie o prace w wielu miejscach, bo w urzedach, w prywatnych miedzynarodowych placowkach itp. A wiesz, ze przeciez nikt tu zlotego srodka Ci nie powie, nie wywrozy czy bedziesz miala prace po tych studiach czy nie, czy po innych tak czy nie. Bo widzisz, w zyciu tak juz jest, ze sa lekarze co pracy nie maja i sa tacy co ordynatorami zostaja, sa adwokaci co pracy nie maja i tacy co sie opedziec od niej nie moge itede itepe:) Dlatego pisalam, zebys obrala sobie cel w zyciu, bo to bardzo wazne, zebys powtarzala sobie, ze prace bedziesz miala, jak nie tu to tam, zawsze jakos bedzie przeciez, zawsze mozna wyjechac do innego miasta, kraju...A moze bedziesz miala swoja firme i pisala wnioski unijne ludziom? No wlasnie, moze zakrec sie wokol tego tematu i wiedzy praktycznej, ktorej czesto nie ucza nas na studiach i potem jestesmy wypuszczani na gleboka wode, a rynek pracy wymaga od nas 3-letniego doswiadczenia. Grunt to poglebiac i jeszcze raz poglebiac swoja wiedze, wtedy wszedzie Cie beda chcieli :) Powaga i glowka do gory:) No pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana21
Dziekuje ci za te slowa otuchy.Lepiej sie po nich czuje.Taka jestem teraz chetniejsza do zycia :).Dziekuje ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cynamonka26
No pisz jak chcesz do mnie, chetnie doradze, pomoge - jesli bede umiala oczywiscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marqueze
eee tam nie ma potrzeby tak bardzo sie przejmować kierunkiem studiów - wiem, ze teraz wam robią wodę z mózgu, że tylko prawo na UW albo shg, bo inaczej praca za 1500 ale to gówno prawda. Studia to tylko teoria, bardzo potrzebna teoria, rozwija człowieka itd. - natomiast dla waszego przyszłego pracodawcy to nie jest aż takie ważne - ważne jest wasze doświadczenie. Ja skończyłem hardcore'owy kierunek - historię sztuki, później pracowałem przez kilka lat w dużej instytucji kultury - zacząłem się tam zajmować funduszami unijnymi - oczywiście nie mając o tym zielonego pojęcia, a ekonomia to mój ból - bo zawsze na koniec miesiąca mam debet na koncie. No więc wysłano mnie na różne poważne kursy, egzaminy i takie tam (organizowne przez różne ministerstwa - były bezpłatne, albo płacił mój pracodawca) i zwyczajnie pisałem projekty na wystawy, modernizacje infrastruktury i inne, później miałem kilka osób do pomocy. Pracowałem w tej instytucji 5 lat, później niestety moje zamiłowanie do sztuki przegrało z chęcią posiadania domu i dobrego auta i dałem się namówić na przejście do Accenture (dość prestiżowa firma jeśli chodzi o doradztwo) - wogóle ich nie interesował mój dyplom tylko to ile projektów napisałem i ile z nich dostało dofinansowanie. Fakt, byłem i jestem w tym niezły, znam biegle język angielski i takie tam - ale nie mam pojęcia co to wskaźnik NPV, IRR i inne - poprostu robią to za mnie analitycy. Pracowałem z wieloma ludźmi i nie ma znaczenia, że kończyli shg czy inne prestiżowe szkoły - nie mieli doświadczenia i pojęcia jak pisać projekty - żadna szkoła tego niestety nie uczy, także wspomniana wyżej europeistyka - bo tego nie da się nauczyć na wykładach, jasne można pisać takie projekty na zaliczenie, ale niestety nie wiele to ma wspólnego z rzeczywistością. Ci po shg jedyne co mieli w nadmiarze to własna duma, przekonania o wyjątkowości i roszczenia płacowe. Tak więc spokojnie i luzik - kierunek to nie wszystko, i jak masz głowę na miejscu napewno sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przegrana21, nie chcę prawić Tobie morałów. Z rzuceniem prawa to chyba nie był najlepszy pomysł. Jako prawnik dałabyś sobie radę. Uwierz wreszcie w siebie. I nie gadaj, że do niczego się nie nadajesz. Myśl pozytywnie i nie daj się ponieść nerwom. Politologia to dość popularny kierunek i wielu ludzi kończy toto bez kłopotów i znajduje pracę. Ja jestem akurat po polibudzie (elektrotechnika i fakultet matematyki) i jakoś nie mogę zrozumieć tych ludzi, którzy zarzekają się, że przedmioty ścisłe nie są dla nich. Może dlatego, że miałem w średniej szkole matematyka-wariata, który z każdego wycisnął Bóg jeden wie które poty. Wspomniał ktoś, że są różni prawnicy; lepsi i gorsi, tak samo jest w każdym innym zawodzie. Wygrywają niekoniecznie najlepsi, dziś wygrywają najbardzie przebojowi czy wręcz najbezczelniejsi. Musisz zacząć się, choć trochę, zacząć rozpychać łokciami, bo Cię inni zjedzą w kaszy. Wiem, że życie w naszym dziwnym kraju przypomina wyścig szczurów, ale inaczej się nie da, takie mamy warunki. Na koniec jeszcze jedno : niech Ci nie przyjdzie, jakimś dziwnym przypadkiem, do głowy ominęcie studiów. Osobie z mgr przed nazwiskiem łatwiej jest wystartować. Trzynaj się i nie daj się :) Załączam serdeczności i trzymam kciuki za Twój sukces. Pamiętaj : chcieć to móc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana21
Kochani,bardzo wam dziekuje za te słowa.One mnie podtrzymuja na duchu.Ja musze przestac sie bac,musze przestac byc niesmiała. Macie,racje,to wyscig szczurów,trzeba walczyc.Kto chce cos zdobyc,do czegos dojsc,musi o to walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×