FACECI NA POZIOMIE, BOJĄCY SIE WYJSC POZA NET

Jarząbki to niegdysiejszy drób kulinarny. Kolejne nadużycie, Oczko.

a kobieta bez kobiecości?:D

Co to? Internautka? Znowu chcesz mnie wyrzucić z lokalu? Za pyskatość?

Łapki opadają........

A to się zgadza, Internautka. Osobiście kiedyś wymyśliłem termin "kobieta płci żeńskiej", uznając, że pojęcie "kobieta", wcale nie jest dostatecznym wyznacznikiem baskości.

ale sie usmialem z przekomarzan hihihihiiihh

Opadają ze słabości, Oczko. Jeśli się dalej będziesz tak odżywiała, stracisz siły zupełnie.

(Kobiety mnie prowokują, więc przyparty do muru, odgryzam się, jak umiem.)

synus wrocił ze szkoły i skończyło się moje klikanie:( bawcie się dobrze panowie, póki co idę na obiadek

S.I.smacznego! Może Ty ugotowałas coś lepszego niż ja? Mój obiadek paluszki lizać.

Zwierzoczłekopiór-kobieta niekobieca, to dalej idąc tym tropem mężczyzna niemęski.

To dobry, niestety. trop i bardzo smutna obserwacja. Nie ma kobiet, to skąd się mają brać mężczyźni?

Powierdzam, że zwierzoczłekoupiór alias milion innych pomarańczowych, to mężczyzna. Choć gada więcej niż wszystkie przekupki z alensztackiego rynku razem wzięte. :-P I to byłoby na tyle z mojej bytności tutaj. Sajonara! :-)

A podobno my się wzięłyśmy z żebra Adama. Więc jeśli my kobiety zawodziwy swą kobiecością to musiałyśmy mieć złe wzorce męskie.

Taaaaaa, Ryba, zajrzysz jeszcze nie raz.

Rybeczko Wandą zwana- o kobietach z takim przekąsem może wypowiadać się jedynie niszczęsny mężczyzna, zatem dziękujemy za podpowiedź.

Trzymajmy się faktów, Oczko. Mężczyzna się "stwarza" na tle kobiety, w aurze jej kobiecości. Skoro więc kobiecość jest na wymarciu, to czego chcieć od facetów?

Nie mam nic do powiedzenia w temacie, a kłapać paszczą po próżnicy nie zamierzam. :-P Poza tym - mam deja vu. W wersji zasłyszanej.

Jalla Jalla Rybeczko hihihihiihih ide wcinac i troche odpoczac ...wieczorem dalej mam orke .....narazie

Rybeczko wpłyń na nasze wody, są bardzo przyjazne. :D

......aby wymarli?

Generalnie, to postanowiłam zmienić taktykę życiową i trzymać się zdala od wszelkiego rodzaju sieci. ;-)

Nie tego nie chcę!!~!

He, he, he... Ryba, więc zamierzasz zacząć ćwiczyć cnotę małomówności? Nie wytrzymasz kwadransa. Ja tu jestem jeszcze pół godziny. Potem czeka mnie konferencja. A potem zmykam do moich domów. Wszystkich trzech, nie, nie trzech - czterech domów, ponieważ doszedł mi jeszcze czasowo jeszcze jeden dom.

więc przyrzekam uroczyście, że nikt Cię tu nie złowi.

:-) Może bym, Ryba, i uwierzył, gdybyś dodała: "poza wyjątkiem pewnej specjalnej sieci".

Zwierzoczłekopiór- masz aż trzy , nie cztery rodzinki? :P

Tylko że, Oczko, Ryba nie miałaby nic przeciwko zaplątaniu się w pewną sieć. Nie naszą, tutejszą, oczywiście.

Ja wiem, każda z nas i każdy znas tego bardzo chce. Ale trudno sie do tego głośno przyznać.

Nie mam żadnej rodziny. To znaczy mam rodzinę, w postaci mamusi i dwóch braci. Za to, obracam się ostatnio w obrębie trzech domów. Nie, nie trzech, czterech domów. Co ja tam mówię czterech? Nie czterech ale nawet pięciu, albo i sześciu domów. Uprzedzając dalsze wyjaśnienia komunikuję, że ten szósty buduje sobie Ryba.