zadzwonił kiedys spanikowany w nocy i..

powiedział mi że się mnie boi.. kilka razy mówił mi że czuje sie przy mnie jak mały nedzny robal. Wiem że kochał, ale budziłam w nim jakies kompleksy, do dzis nie wiem jakie.. Załuje troche że nie spytałam.. Faktycznie, nie jestesmy juz razem, ale gdy go spotykam, ma smutny wzrok, jakby dzielił nas mur którego nie mozna pokonac.. Boje sie teraz ja z kolei wyciagnac do niego reke bo czuje że to go zrani..Nic nie rozumiem.

?

tłumacze to sobie tak że miał niskie poczucie własnej wartosci, i tym że był młodszy ode mnie.. ale tak naprawde nie wiem o co chodziło.. Gdybym próbowała porozmawiac..! nie brałam tego na powaznie, tych jego Nedznych robali i tego "boje sie".. myślalam ze to tylko takie gadanie..

??

ja własnie też niewiem...:(

jestem za załatwianiem za życia wszystkich spraw, zwłaszcza uczuciowych

zwierzył ci się...w nocy łatwiej, ten czas temu sprzyja