Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nivis

Najdziwniejsze zdarzenie w waszym życiu

Polecane posty

Gość Nivis

Jestem ciekawa czy zdarzyło wam sie kiedyś coś dziwnego, co trudno wytłumaczyć racjonalnie...Albo może spełniła wam się przepowiednia wróżki? Napiszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się sprawdzila przepowiednia wróżki robiłam wszystko aby oszukać przeznaczenie jak już miałam poukładane po swojemu to i tak po jakims czasie wróżba się spełniała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola_25
maandarynka mogłabyś napisac coś więcej?Zainteresowałaś mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivis
Nikomu nie zdarzyło się nic dziwnego w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anhela
Mi się zdarzyło wiele dziwnych rzeczy w życiu. Na tyle dziwnych, że nawet już nie próbuje ich tłumaczyć, bo po prostu nie da się. Jestem osobą daleką od lektury gazet typu "Wróżka" i innych bzdur, racjonalnie podchodzę do spraw, ale..."ni szkiełkiem ni okiem" nie da sie pewnych rzeczy wyjaśnić, choćby nie wiem, jak wytężać mózg czy nawet mózgi. Nie wiem, nie diagnozuję tych zdarzeń, nie określam ich, bo nie da się ich podciągnąć pod jakiekolwiek logiczne wyjaśnienie. Są i koniec. Akceptuje to, choć czasami budzi to we mnie lęk. I wiem, że jest coś, co umyka naszym logicznym, racjonalnym umysłom, coś, co wpływa na nasze życie, czy tego chcemy czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola_25
A pamiętasz chocby jedno takie zdarzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łon
Mi sie zdarzyło, stałem sobie w metrze słuchałem muzyki i nagle podszedł do mnie taki dziwny mały człowieczek w graniturze. Przystawil mi usta praktycznie do ucha i powiedział: Jezus Cie kocha. To było BARDZO dziwne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anhela
Przypomniało mi się właśnie jedno. Byłam w pracy. Czułam się bardzo, bardzo źle. Miałam potworną dolinę, która trwała już od dłuższego czasu. Starałam się panować nad tym w pracy i generalnie prócz tego, ze stałam się milcząca nikt niczego nie zauważył. Ale tego dnia było mi wyjątkowo trudno... Siedzę przy swoim biurku (które było w narożniku pomieszczenia), a niemal na przeciwko drzwi stało biurko mojego szefa, i to do niego na ogół podchodzili klienci, no bo to facet i w ogóle SZEF. Siedzę tak sobie, coś tam grzebię w papierach, wchodzi klient i ignorując mojego szefa siada przy moim biurku.To był starszy pan, taki koło 60-tki, siwiuteńki jak gołąbek, opalony bardzo, z pięknymi, niebieskimi, dobrymi oczami. Nie wiem dlaczego, ale jak na mnie spojrzał, to zmiękłaml jeszcze bardziej, ale oprócz "dzien dobry" nie udalo mi sie nic z siebie wycisnąć. On podał mi swoje dokumenty, ja je przeglądam w milczeniu. Wierzcie mi, z mojej strony nie padło ani jedno slowo. I w tej ciszy gość nagle mówi: "Niech Pani się nie martwi. Wszystko jeszcze będzie dobrze. Zycie jest jak sinusoida, raz się jest na górze, raz na dole, dla Pani ta "góra" też nadejdzie... Kiedyś dostałem zapaści. Straciłem przytomność i wtedy przyszedł do mnie anioł. Piękny, swietlisty z jasnymi włosami, uśmiechał się do mnie...Obudziłem się w szpitalu, a moim aniołem była pielegniarka, która zobaczyłem, gdy otwarłem oczy...:-) Niech się Pani nie smuci, Pani też ma swojego anioła, który do Pani przyjdzie..." Słuchałam tego, broda trzęsła mi się coraz bardziej, az w końcu poczułam, że nie wytrzymam i puszczę beksę. Musiałam wyjść do łazienki. Kiedy wróciłam, ten pan ciągle się uśmiechal. Patrzeliśmy sobie w oczy bez słów, ale wiedziałam, że nie musze mu nic mówić, bo on i tak wie. Załatwiliśmy jego sprawy, pożegnaliśmy się i poszedł. Po jego wyjściu mój szef był ciężko zdziwiony, dlaczego ten pan nie podszedł do niego, pomimo, że w tzw. międzyczasie zapraszał go do swojego biurka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łał fajne takie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bylo to tak: pracowalam w takim barze \'take away\' (na wynos) w Anglii -kawa, herbata, kanapki, itp. Przewaznie bylam ja, jeszcze jedna dziewczyna i moj szef Polak. Jednago dnia, na jakies pol godziny przed zamknieciem kiedy to ruch juz niewielki, szef pojechal zalatwiac cos, a kolezanka poszla do toalety, bylam sama. Cisza, spokoj dookola, i wtedy... - do sklepu wchodzi karzel, naprawde niski, nawet do pasa mi nie siegal. Ale Jego sppojrzenie - nie zapomne tych oczu do konca zycia - duze, niebieskie, spokojne, niemalze boskie, lekki lagodny usmiech. Cala glowe mial normalnych rozmiarow, dluzsze wlosy i te oczy... to bylo nieziemskie, poczulam sie jakby caly swiat byl gdzies daleko i tylko ja i on. Chcial jakas kanapke, zrobilam Mu, musialam wyjsc za lade, zeby Mu podac i wziac pieniadze. W tym czasie nikt inny nie wszedl do sklepu, nie widzialam w ogole innych ludzi przez szybe, czas jakby sie zatrzymal, jakby ktos ze swiatem za oknem wykonal \'stop-klatke\'. On wyszedl, za chwile wrocila kolezanka, paru klientow i... wszystko wrocilo do normy. Dla mnie te 5 minut zawsze pozostanie doznaniem mistycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to nie ty to ja
Jezuc cie kocha;D Hehe Ja mialam kilka takich. Kiedys w dziecinstwie przezylam cos jak wymuszona wizja:P No i w ogol mialam kilka akich paranormal przygod, ale nie jakis powaznych typo spotkanie z duchem:) Moja ciotka widziala dusze zmalych jak byla chyba w smierci kliniznej i te dusze nam (rodzinie) cos przekazal poprzez niay. I jedna z nich powiedziala ze w przyszlosi dostane prezent albo dar albo szczęscie, nie pamietam dokladnie ale cos takiego:) Hmm... Moze cos jeszcze sobie przypomne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupa
moze ktos cos jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GTXMagnatek
Też nie wiem czemu nie działa :) Nie umiem wklejać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodolot
Zasnąłem w fotelu , puściłem okrutnego bąka i zerwałem się ze strachu na równe nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pamietam
jak bylam u mamy w brzuchu - i to jest najdziwniejsze wspomnienie w moim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POBIERANIE KRWI
od dzieciństwa miałam stracha bo byłam wtedy operowana,, po kilkunastu latach musiałam zrobić badania bo do pracy szłam... myslałam że zemdleję ale tak się nie stało, jak widziałam krew w strzykawce to ona miała nieprawdopodobny ciemnoczerwony kolor, który był tak żywy że wszystko dookoła poszarzało;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najdziwniejsza rzecz jaka mi się w życiu zdarzyła to taka, że zdałam \"inżynierię reakcji chemicznych\" i \"technologię uzdatniania wody\" na piątkę jako jedyna studentka ........ nie potrafię tego wytłumaczyć do tej pory, chociaż minęło już kilka lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Je2bnik
Ja miałam dzisiaj najdziwniejsze zdarzenie w moim życiu..Mieszkam w londynie i jak to na początkach emigracyjnych chwytam się każdej roboty.Obecnie sprzątam prywatne domki.Dostałam adres do domu w którym jeszcze nigdy dotąd nie byłam i było to zastępstwo.Miał numer 34a,ale nie umiałam go znaleść.Wszystkie domy na tej ulicy były bez liter,same numery więc pomyslalam że może mojej szefowej się coś pomyliło,albo w numerze 34 beda dwa mieszkania A i B.Postanowiłam sprawdzic czy pasuje klucz(a w razie czego chcialam juz zadzwonic do szefowej), juz go wkładam do zamka kiedy drzwi się otwierają i gość pyta czy przyszłam sprzątac? Od razu pomyslalam ze jednak trafilam dobrze.Zrobilam mu cały serwis,ale przez cały czas miałam wrazenie że to jednak nie ten dom.Koles mi zapłacił.Wyszłam i sprawdziłam uliczkę która skrecała w dół,a tam za niepozornym płotem był numer 34A!!! Zrobiłam zatem komuś dom,choć to nie miała być moja praca! Dziwny zbieg okolicznosci..Byłam w szoku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne, dla ciebie szczescie bo zarobilas, ale stracil ten ktos kto mial tego dnia przyjsc****ewnie pozniej przyszedl i wyszedl z niczym. ot. zycie. ktos zyskuje i ma szczescie, drugi traci. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×