Dlaczego 30-letni facet nie chce się wiązać???

Spotykamy się od ok.2 m-cy,całkiem nieźle się układa między nami,jestem nim całkowicie zauroczona ,problem w tym ,że on twierdzi ,że nie jest stworzony do związku i nie planuje nic poważnego.Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego 30 letni facet nie ma zamiaru się wiązać,nie mówię o małżeństwie,tylko o normalnym związku?

bo mu jest tak dobrze!!! nie musi sie nikomu tlumaczyc nikt nie ma do niego pretensji,nikt mu nic nie zarzuci,bo nie ma takiego prawa,bo nie ma obowiazkow,bo nie musi cic robic,bo.....itd itp

tak jak ty i traktuje cię jak cos przelotnego bo mu tak wygodniej

:-)

faceci to tchorze boja sie zwazkow,kobiety sa teraz wyzwolone i nie dadza sobie w kasze dmuchac.pozdrawiam

faceci to tchorze boja sie zwazkow,kobiety sa teraz wyzwolone i nie dadza sobie w kasze dmuchac.pozdrawiam

hmm..a ja nie chce sie wiazac..bo nie lubie, gdy kobieta ma ciagle pretensje...i jest przezazdrosnica!

wspolczucia!!! ze trafiales na zazdrosnice.moi faceci nie byli zazdrosni i wicewersa.tak jest latwiej i prosciej.

julietta- a pewnie, ze mialas lepiej...mi bylo z taka ciezko..

albo lubi młode ciałka:) mam takiego znajomego umawia się z nastolatkami ale tylko pare razy ,nigdy sie nie angazauje bo kiedyś go jedna tak zraniłą że się zatrzymał i tylko tak działą:)

hmm..dlaczego...Od razu jak poznajesz dziewczyne to mow prosto z mostu i szczerze o co ci chodzi albo to zaakceptuje albo nie zazdrosc i tzrzymanie na smyczy jest zle i prowadzi do wieeelu konfliktow i klotni

julietta - mialem toksyczny zwiazek..zakonczyl sie leczeniem prochami...dziewczyna miala wybujala fantazje...i byla chorobliwie zazdrosna..z tym nie mozna zyc..

Przecież po dwóch miesiącach znajomości nie będzie mówił o poważnym związku na stałe, nawet się dokładnie nie znacie.

Wielu 30-latkom płci męskiej się wydaje, że wciąż są młodzi, jeszcze mają wybór i swobodę, i baardzo dużo czasu przed sobą. Często się mylą

hmm..dlaczego.. wspolczucia ,ze tez takie glupie baby sie trafiaja,same sobie wiaza smycz na szyi!!!a faceci i tak szybciej czy pozniej uciekna to nieuniknione i sprawdzone na 100%

kiedys RER masz racje !!! a latka uciekaja a kobiety coraz bardziej wyrafinowane i cwane!!

MOVERING_ dokładnie! Zgadzam sie z Tobą!

jest wiele takich przypadkow..mysle, ze prawdziwa milosc rodzi sie jedna na sto..moze wiecej..

Weź Moja Droga kartkę podziel na pół i zapisz po jednej stronie co facet zyskuje w związku a co traci. I masz odpowiedź.

Powiem tak: jakby faceci wchodzili w związek z kobietami z którymi chcieli by sie ożenić jakby kobiety wchodziły w zwiazek z facetami za których chciałyby wyjśc za mąż... to nie było by problemów takich, ze się nie chca żenić... a jak ludzie wchodzą w związki po to zeby kogos mieć, zeby nie byc samemu, albo dla seksu, albo dla wygody itp. to te relacje są chore i dlatego czesto po latach wszystko się rozpada, no bo nie ma co scalac tego Movering, tak pewnie było w przypadku twoich znajomych,sama znam mnóstwo takich pseudozwiazków ale znam i takie oparte na solidnych podstawach

Filozofia mogła by byc następująca : wchodze w związek tylko z kobieta która mogłaby byc moją żoną, z która chciałbym się ożenić

Jak go poznałam mówił to samo,gdy rozluźniłam nieco naszą znajomość sam zaczął za mną biegać,jesteśmy razem 20 lat

zlapanie faceta przed 30tka to koniecznosc jak widze po postach a dla faceta niekoniecznie :P i nie martwi mnie to ze jest za pozno ..za pozno na co mianowicie heheh ?

to proste - zero zobowiązać, deklaracji - zero zmartwień, a i tak dostaje to, co chce

Bo dla kobiety: Dla mężczyzn tez bije zegar biologiczny tylko tego nie widac, jakość nasienia znaczne się pogarasza ( uszkodzenia i zwyrodnienia kodu DNA w plamnikach) i po stronie mężczyzny też jest ryzyko że u potomka wystąpi jakaś wada, no chyba że ktos nie chce w ogole nigdy miec dzieci ale to i w takim przypadku kobietę tez nic nie "goni"

Ja myslę, że jest już nazwijmy to po jakimś związku, który mu się nie udał. Do każdego następnego będzie podchodził bardzo ostrożnie.

do ot tyle : doskonale o tym wiem ale specjalnie nie ciagnie mnie do reprodukcji i przedluzania gatunku ;)