jesienna deprecha czy brak chęci do życia?

to okropne. od dłuzszego czasu czuje się zmęczona juz wszystkim zyciem ludźmi. Monotonią. Zycie mi sie tak poukładało że przyjaźnie sie pokończyły kazdy sie porozjeżdzał w inne częsci kraju na studia i nie tylko. Nie ma z kim wyjsc porozmawiać. Teraz w dodaku zacznie sie znowu ostatni najbardziej popierdolony semsetr. Nie mam siły juz na to wszystko. I z tego co widze nie ja jedna. CO ja mam zrobic. Ciagle sie boje ze nie dam rady a powiedzenie bezie dobrze doprowadza mnie do krańca, bo jak ma być dobrze skoro NIC SIE NIE DZIEJE! AAAA:( pomóżcie. Nawet nie ma ludzi zeby wyjsc i odreagowac. jak ja mam w ogóle poznac kogokolwiek kiedy mieszkam w małym pierdolniku a tutaj znajomych juz nie znajde nie no to jest porazka zaraz będe krzyczec chyba:(