Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kijaNO

Odkąd macie już swoją rodzinę to używacie czasem z życia?

Polecane posty

Gość kijaNO

"używacie" tzn. mając dziecko chodzicie do baru lub dyskoteki z mężem albo jakieś imprezy? czy już was to nie interesuje? bo ja mam rodzinę ale nie chce mi się już tak jak kiedyś "szaleć" czasami spotkam się ze znajomymi ale to jest dla mnie męczące, wolę pobyć tylko z mężem i dzieckiem. a czy oszczędzacie bardziej niż wtedy gdy byłyście bez partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna ilogna
ja nie wyobrażam sobie życia tak monotonnego jak tylko mąż, dziecko i dom. idzie oszaleć. gdy dziecko zostaje z babcią to my szybko na jakąś imprezkę :) albo sama idę do znajomej poplotkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie liczy się rodzina
i tylko z nią mogę gdzieś wyjść, czy wyjechać by odpocząć od domu, ciągłego zmywania, prasowania itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie mamy z kim zostawic dziecka w srodku tygodnia, czesto w weekend bywa to tez trudne, a brakuje nam wypadow wiec zaczelismy wychodzic osobno, choc nie wiem czy to dobrze nam zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UŻYWAMY ŻYCIA
a nie "z życia" uważaj, bo nic nie użyjesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczek....
kvanilla - my bardzo podobnie, nie mamy z kim zostawić dziecka i czasem wychodzimy osobno (raz jedno, raz drugie), choć nie za często. Dużo u nas bywają jednak znajomi i nie narzekamy na brak rozrywek - po prostu są one ciut inne ;) Też bardzo lubię teraz spędzać czas wspólnie, choćby w domu, ale jakoś miło zorganizowany czas. Poza tym jeździmy też na różne wycieczki, a także weekendy. Jest inaczej niż kiedyś, ale nie znaczy, że gorzej i nudno ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z mezem czesto gdzies wychodzimy tzn nie co sobote na dyskoteke czy gdzies indziej ale raz na jakis czas a ze mamy Mala komu zostawic to korzystamy z tego poki mlodzi jestesmy. Mysle ze czasem trzeba gdzies wyjsc i oderwac sie od codziennych obowiazkow. Mam natomiast znajoma ktora niedawno wyszla za maz za dobrego kolege mojego meza i oni w dniu slubu odcieli sie zupelnie od swiata i innych znajomych nie odzywaja sie do nikogo i jakos tak bez sensu dodam ze kiedys czesto razem wychodzilismy. Nie wiem tylko co kieruje takimi ludzmi ale mowic wprost zdziczeli poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my postanowilismy raz na 2 tygodnie, raz na tyg miec ten czas. w weekendy tez staramy sie wychodzic ale przewaznie z dzidzia a nam brakuje czasu tylko we dwoje. Ostatnio zle sie dzieje miedzy nam, kłocimy sie strasznie poniewaz tylko praca dom, praca dom. nie ma czasu na wyluzowanie wiec postanowi,lismy ze chociaz na zmiane bedziemy wychodzic, nie mowie o imprezach calonocnych ale piwku czy ploteczkach. Ciesze sie, ale mam tez obawy, bo te przyjemne chwile bedziemy spedzac osobno. Czy nasto nie oddali od siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNY!!!!!!! najważniejsza w małżeństwie jest rozmowa, bardzo szczera rozmowa, tylko bez obrażania się na drugą osobę gdy nam zwróci uwagę w jakejś kwestii. jeżeli będziecie chować nawet najdrobniejsze urazy to w końcu kiedyś wybuchnie wojna a i druga strona przez czas skrywania urazów nie będzie wiedziała o co chodzi, czemu jest taka smutna albo jakby obrażona, a ona wypiera się i mówi że wszystko jest w porządku - ale tak naprawdę nie jest. to boli, dlatego szczerość w miłości jest BARDZO WAżNA. pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erinia
A nam jakoś ochota odeszła na szaleństwa.Dzieci nie mamy,staż małżeński raptem 2 lata.Chyba za młodu człek się wyszalał i teraz przychodzi czas na wyciszenie.Kiedyś za czasów narzeczeństwa to były bibki,dyskoteki,kilkudniowe wypady na biwaki,a teraz jakoś chęci brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika 78
masz rację joko x u mnie właśnie jest tak jak mówisz. brak szczerości i to nas gubi... kłócimy się nie wiem o co, ale tak naprawdę to właśnie z powodu takiego że ja coś skrywam bo nie chcę wprost mu o tym powiedzieć i dochodzi do kłótni o byle co :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczek....
Popieram poprzednią wypowiedź - najważniejsza jest rozmowa i to spokojna oraz szczera. Trzeba wysłuchać drugą stronę, wypowiedzieć swoje zdanie i znaleźć wspólny mianownik. U nas to działa:D My osobno nie wychodzimy za często, bo aż tak bardzo nie chcemy, ale mamy wiele rozrywek innych. Bardzo np. lubimy sobie robić wieczory filmowe: oglądamy dobry film z jakimś piwkiem, drinkiem lub winem, a czasem pyszną kolacją:) w związku z tym, że wychodzimy teraz rzadziej to czasem zaszalejemy i zamawiamy sobie kolację z restauracji :D Polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczek....
poprzednią wypowiedź - miałam na myśli JOKO X (pojawiły się w tym czasie inne) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erinia
Asiczek-my podobnie stawiamy na domowe pielesze!Kupujemy piwo do tego jakąś pizze,albo sama coś extra przyrządzam i seans filmowy przed telewizorem.Kurczę tylko tego powera brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzyk Bzyk
Kochane a po ile wy macie lat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczek....
mi power'a daje wyjście od czasu do czasu samej :) jakoś leci ;) My mamy ten dodatkowy problem, że mieszkamy sami - rodzina w miejscowości obok, choć niby niedaleko to jednak kłopot, a nasz syn ma już tylko jedną babcię, która pilnuje go cały tydzień, więc też nie chcemy jej zwalać na głowę bąbla. Szczerze mówiąc to nam też już jakoś mniej chce się wychodzić - czasem nawet narzekamy jak któreś ma gdzieś iść, bo się nie chce :) pewnie taki etap... Swego czasu to się szalało ostro - może mamy to w zapasie :) Jedynie co to czasem brakuje nam wyjść do kina - bardzo często chodziliśmy i wyskoczenia do pubu. Nie chcemy jednak robić komuś z rodziny kłopot i kombinować, żeby nam przybawił małego... może jak będzie starszy to szybciej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczek....
Bzyk Bzyk - czy to ma aż takie wielkie znaczenie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola raksa 09
joko x jesteś psychologiem czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prefka
a ja właśnie zawsze byłam bardzo spokojną nie szalejącą osobą a teraz wariujemy z mężem i nie oszczędzamy bo nie musimy, jak narazie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my sie lklocimy glownie o kompa. Mezulek poprostu czasem przesadza. Szczerze mu tlumacze ze mi to prdzeszkadza, a on odpowoada ze nie ma co innego do roboty. A na imprezy to jeszcze u nas za wczesnie, musze wrocic do formy i pozbyc sie jeszcze kilku kilo :) a mala troche podrosnac. nie bardzo mamy z kim dzidzie zostawiac, no i mala ciagle do piersi przyssana. chcialabym tak raz po prostu wypic dwa piwka i potanczyc dla relaksu, ale szczerze nie wiem jak to bedzie wygladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle, ze wszystko zalezy od charakterow, my z mezem oboje jestesmy ludzmi towarzyskimi i nam do szczescia sa potrzebne kontakty z innymi ludzmi, ale znam np pare, ktora tylko sama ze soba i z dzieckiem..u nas czesto ktos bywa, my czesto wychodzimy, osobno rowniez, jak bylam w polsce (mieszkamy za granica) szalalam do woli, synkiem w soboty zajmowali sie dziadkowie, mojemu mezowi to nie przeszkadzalo..ale my sobie ufamy i nie jestesmy o siebie za bardzo zazdrosni..nie wyobrazam sobie innego ukladu, udusilabym sie..oczywiscie trzeba znac granice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczek....
Owszem naszaleć to myśmy się już sporo zdąrzyli:D Byliśmy długo ze sobą zanim się pobraliśmy, a po ślubie też od razu nie mieliśmy dziecka. Wtedy co weekend gdzieś wychodziliśmy, jeździliśmy na weekendy imprezowe ze znajomymi, na wczasy, a w tygodniu wieczorami często chodziliśmy do kina lub na kolację do różnych restauracji. Potrafiliśmy np. jechać 40 km, bo akurat tam znaleźliśmy super lokal ze świetnym jedzeniem:) Nie przejmowaliśmy się kasą i używaliśmy życia:D:D:D Kiedy świadomie zdecydowaliśmy się na dziecko to ze wszystkimi związanymi z tym aspekatmi. Jak pisałam nie bardzo mamy komu zostawić bąbla, a poza tym mam poczucie, że skoro się o niego postaraliśmy to chcemy mu jak najwięcej ofiarować póki jest mały i naszym obowiązkiem (choć brzmi to torchę źle, bo robimy to chętnie) jest zajmowanie się nim:) Nasze życie towarzyskie ma się dobrze, tyle że wygląda ciut inaczej - to my często przyjmujemy gości, organizujemy imprezy, grille itd, a dużo rzadziej gdzieś wychodzimy - siłą rzeczy;) Bardzo często też organizujemy sobie różne wycieczki w weekendy. Wyrwaliśmy się też do kina na seans południowy, żeby "zahaczyć" o drzemkę bąbla i babcia miała mniej kłopotu oraz na szaleństwo zakupowe:D Nie przeszkadza nam to jednak, bo dość sporo już przeżyliśmy i możemy spokojnie, bez wyrzutów zrobić sobie przerwę i żyć spokojniej - co nie znaczy nudno (podkreślam). Polubiliśmy te nasze wspólne wieczory w domu - miła odmiana po tym co mieliśmy wcześniej :) Syn podrośnie to z pewnością częściej zaczniemy znów wychodzić:D na razie jest nam dobrze i tylko momentami chce się nam RAZEM gdzieś wyskoczyć. Jak już wspominałam namiastką wyjść są dla nas osobne imprezki - nie są one za często i w pełni oboje się na to godzimy. Zresztą są to w moim przypadku zawsze spotkania z typowo tylko moimi znajomymi lub tzw. babskie wieczory :) i to samo ze strony męża. Wszystkim mającym małe starcia polecam rozmowę i jeszcze raz rozmowę. Nawet najlepiej wieczorem kiedy macie już spokój, może przy winku lub drinku i dyskutujcie - wspólnie znajdziecie jakieś rozwiązanie danych problemów. U nas to działa w 100%:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×